Kolejna przeprowadzka - kolejne auto. Boxster musiał ustąpić miejsca Włoszce

Poszukiwałem 595 Abarth, ale ich stan pozostawał wiele do życzenia, nie zwiastując długiej radości z jazdy...
Wybór więc padł na dawne marzenie - Brere. Wymagania? Miała być czerwona lub biała, najlepiej w wersji TI i jedynie po liftingu z silnikiem 2.0 JTDm, żeby w razie konieczności sprowadzenia do kraju nie martwić się wysoką akcyzą...
Idealnej znaleźć się nie udało, ale mimo wszystko jestem bardzo zadowolony.
Auto z zewnątrz naturalnie potłuczone, jak to we Włoszech, natomiast mechanicznie i w środku bardzo zadbane jak na ponad 200 tysięcy i 10 lat.
W życiu nie przypuszczałem, że z pozoru zwykły diesel może dać tyle radości.

No i ponownie, odchodząc od auta zacząłem się odwracać żeby rzucić okiem na tą sylwetkę...
Jak zwykle zdam raport po pokonaniu kilkunastu tysięcy!

Szerokiej drogi!