Wpis w blogu auta
Toyota Auris
Dodano: 9 lat temu
Blog odwiedzono 1396 razy
Data wydarzenia: 13.04.2015
Suszenie akwarium i sama frajda :)
Kategoria: serwis
Nowe uszczelki założone (mam nadzieję, że tym razem toyota odrobiła lekcję i materiał uszczelek jest lepszy). Samochód postał dłuższy czas na myjni, gdzie strumieniem wody sprawdzano szczelność. Na razie sucho. Póki co, nie wywalam pampersów z dna bagażnika, będę regularnie kontrolować stan wilgotności okolic lamp.
Przy okazji zrobiony kompleksowy przegląd – 90 tys. Samochód moim zdaniem bez zarzutu a i Serwisanci nie znaleźli żadnych problemów, co mnie bardzo cieszy. Tarcze i klocki wymienione 10 tys. temu, więc nie ma się czego czepiać.
Czas spędzony w ASO jak zwykle bardzo przyjemnie. Kącik Klienta jest całkiem spory, królują wygodne, skórzane, granatowe kanapy i fotele, poręczne stoliki, WiFi, dyskretnie włączony panoramiczny odbiornik TV, spory zasób świeżej prasy no i moc materiałów reklamowych Toyoty. Ekspres z wyśmienitą kawą i herbatą, serwowaną w porcelanie (!). Pięknie utrzymana zieleń w tym także zachwycająca kolekcja storczyków. Klient nie może się tu nudzić. Na ścianie duża plansza ze zdjęciem (i wizytówkami) wyznaczonego Pracownika Stacji ds. kontaktów z klientami – zapewne są dyżury - można poprosić o wprowadzenie na salę serwisową. Doradca pilotujący naprawę konkretnego samochodu na bieżąco informuje właściciela o postępie prac. Bardzo dziękuję za opiekę Panie Rafale .
W przypadku mojego Aurisa, zakładany czas naprawy został określony precyzyjnie i dotrzymany! Jak się domyślacie czas ten spędziłam głównie na przeglądzie oferty nowych samochodów. Salon ma właściwie wszystkie modele i to w różnych wersjach; niestety znów brak Priusa! Są też Lexusy, bo krakowski salon tych aut jest w rękach rodzinnych. Szukam, szukam i krystalizuję marzenia zakupowe . A było co oglądać. Handlowcy uprzejmi, życzliwi – namawiali nawet na przejażdżkę swoim najnowszym egzemplarzem GT86 z pakietem AREO ale tu zabrakło mi kompletnie odwagi – takim cudem, po rozkopanym Radomiu w godzinach szczytu to ja nie pojadę! Oferta dla mnie o 30 lat za późno . Ale popatrzeć miło.
Popodziwiałam też cudnie utrzymane Celic(ki). Maja tu taki projekt regeneracji klasyków: http://www.gt-four.pl/project/1/celica-st205-race i z dumą prezentują swoja pracę.
Za tyle frajdy – rachunek ze stacji całkiem znośny. Punkty z programu Toyota More - kumuluję na zakup.Po przebiciu się przez radomskie rozkopy, droga do Lublina całkiem dobra. Jeździ się coraz wygodniej sporej grupie lubelskich właścicieli toyot. Ukłony, szacunek i nie gasnący od 5 lat mój podziw dla Załogi i Właścicieli tej idealnej ASO. Wygląda na to, że lubią swoją pracę i klientów
W moim bagażniku za radą Glotoxa wysypana zmielona kawa (tak na wszelki wypadek) i test pochłaniacza wilgoci z Biedronki
Najnowsze blogi
Dodano: 12 godzin temu, przez powerTGS440
Renault Megane III 1.5DCI 95PS 6-gear MANUAL
Ogólnie, w ten długi weekend przejechałem 903km, średnie spalanie 4.2litra (nie korzystałem z klimy), trasa ekspresowa S3 (tylko 30km na ...
Dodano: 13 godzin temu, przez powerTGS440
Właśnie minęło 9 miesięcy od kupna P208, przejechane w tym czasie 10.000km, było by więcej, ale od czasu kiedy pojawiła się Meganka to autko jeździ trochę mniej i bliżej, trasy nie ...
Dodano: 4 dni temu, przez darek-k
zdjęcie wykonane jeszcze u poprzedniego właściciela
super autko jak na tylko Peugeota 207
4
komentarze
Marki społeczności
Szukaj znajomych
To tak jak ja i nie narzekam ani nie powielam teorii spiskowych .
Później zasypałem cienką skarpetę ryżem, związałem i też daje radę
Ciekawe, że jak na razie co poniektórzy nie lamentują, że oleju nie wymienia się co 30 tys...
Jak na przegląd ze świeczkami i Toyotę, która słynie z dość specyficznych cen serwisowych, to kwota całkiem znośna .
ps - żwirek dla kota ryzykowny - zbyt często jeżdżę z moim Maine Coonem a gdyby ten pasażer zechciał ze żwirku zrobić zwyczajowy użytek - to samochód do kasacji
Kawa dobrze zdaje egzamin- też praktykowałam
Żwirek dla kotów świetnie wyciąga wilgoć.
Czerwona Celica, coś pięknego...
Niby nie koszt ale to nie Twoja wina, że sparciały.