mój tata wziął dziś wichurę do lasu. jak wrócił i zobaczyłem swoje autko to się wkurwił.... brudny i ochlapany to pryszcz ale jak zobaczyłem tył to masakra. dowiedziałem się ze walnoł na wstecznym w drzewo klapa pogięta, szyba stłuczona, blacha pogięta, podłoga po kołem zapasowym pogięta.strasznie to wygląda. zaprowadziliśmy go mechanika który powiedział ze naprawa jest możliwa ale droga lepiej go sprzedać w takim stanie jakim jest. ale ja nie chce się go pozdobywać. ...

zrobiłem mała trasę ponad 200 kilometrów i tuz pod domem pękł mi pasek od alternatora. na tym pasku zrobiłem z 300 kilometrów.

Dziś rano z 30 minut walczyłem by moja wichura zapaliła, dopiero którejś próbie odpalenia zapych odpalił. i znowu na ustawianie gaźnika:(:(

mam problemy z gaźnikiem, nie wiem gdzie już mam jechać by go ustawili mi dobrze. # razy ustawiany i za każdym razem źle