Już parę razy zauważyłem, że po zmianie biegu z 2 na 3, coś jakby na chwilę przytrzymuje samochód. Dopiero jak dołożę mu gazu(choć nie koniecznie) czuć delikatne szarpnięcie i dostaje mocy.

Brak mi słów. Dzisiaj 13 i każdy ma coś dla siebie. Wjechałem na podwórko u rodziny. Chciałem wyjechać i niestety lód był na tyle zaawansowany, że zacząłem się zsuwać z podjazdu. Ciemno. Nie chciałem w coś przywalić z tyłu, więc uchyliłem drzwi. Samochód się zatrzymał, bo drzwi zahaczyły o metalową część płotu. Piękna jamka zrobiła się przy progu. Nerwy mnie szarpią jak można w taki głupi sposób zniszczyć drzwi. Ciekawe ile kosztuje zrobienie tego.

Przez miesiąc było już kilka niespodzianek. Zaczęło się od niedziałającej dmuchawy. Tutaj wystarczyła magiczna różczka typu wd-40. Wynik stania mojego potwora pół roku w garażu, przed moim wybawieniem go okaże się pewnie jeszcze nie raz kluczowym. Podobnie było z wkładkami w drzwiach, klaksonem i alternatorem. Póki co samochód zaczyna jeździć i ma coraz mnie bolączek. Teraz na topie jest gaśnięcie silnika na skrzyżowaniach. Sprawa zaczyna się klarować. ...