Ten dziadowski, skośnooki awaryjny złom się zepsuł. Pamiętajcie, nie kupujcie takich tandetnych aut. Ledwo minęło 25 lat i 300.000km i wysiadł alternator. Skandal. Zastanawiam się bo to się stało tuż przed ogłoszeniem wyników wyborczych. Czyżby coś przeczuwał?

Od zakupu minęły 3 tygodnie i wszystkie jazdy były krótkie i wokół komina. Trochę za mało, żeby zrobić jakieś podsumowanie. Tym razem wypadła trasa prawie 500km w jedną stronę. Wnioski: Jest miękko. Okazało się nawet, że zbyt miękko bo ciśnienie w oponach spadło poniżej 2 barów. Po dopompowaniu prowadzenie stało się znacznie stabilniejsze. Do tej pory to najbardziej komfortowe auto jakie miałem. Owszem, BMW sie od niego prowadzi lepiej ale tam mi drętwieje noga a ...

Pojawił się on. Nie był zaplanowany ale się zjawił. Choć trzeba uczciwie przyznać, że zawsze był na "bucket list". Kiedyś miałem zwykłe auta i cieszyłem się że jeździły. Ostatnie z nich sprzedałem z głęboką myślą w głowie kiedy widziałem swoje martwe ciało w lodówce jak z amerykańskiego filmu z przyczepioną karteczką u nogi: John Doe, zmarł na nudny samochód. Nie trzeba go chyba nikomu obeznanemu w motoryzacji szczególnie przedstawiać. Jest prawdziwym ...