Nie zaprzeczam. Jestem zauroczony. Kilka dni temu wybrałem się na małą przejażdżkę krętą, alternatywną drogą, która dawno zapomniana przez kierowców, spokojnie sobie leży i czeka, chyba...na nas. Do tego dnia, nie ruszyłem w życiu autem z piskiem opon, nie wszedłem w zakręt tzw "driftem", ani inne podobne historie nie były mi znane. Jestem przecież zapalonym eco-kierowcą. Wszystko się zmieniło, gdy poznałem Mazdę mx-5! Już pierwszy zakręt (ok 90st) zagarnięty z ...

Wychodzę z domu. Wcale nie do auta :D Przechodząc obok rzucam miłe spojrzenie Clarissie. Staje jak wryty: dach wypłowiały zaledwie po tygodniu na słońcu? Na szczęście okazało się, że tylko wzrok mam słaby. Po bliższych oględzinach stwierdziłem atak pyłków z drzew. To one zmieniły czarny dach w siwo-zielonkawą kopułę. Nieplanowana wizyta w myjni. Za to kolejny dobry powód, by się przejechać z Clarissą.

Od ponad tygodnia poznaję MX piątkę, uczę się jej, zmieniam nawyki. Auto daje dużą frajdę. W wielkanocny poniedziałek pierwszy raz jazda bez dachu - cudowne uczucie. Ciągle jeszcze mam uczucie, że wypadam z zakrętu (przyzwyczajenie z aut o miękkim zawieszeniu), a to auto po prostu jest przyklejone do drogi. Dopiero tydzień. Aż tydzień! Tyle wrażeń, tyle zmian. Dwa detale, które póki co mnie irytują i muszę je zrobić: antena się nie wysuwa - silniczek padł, no i ...