Ja już w którymś ze wcześniejszych wpisów wspominałem "mesia" czekała wymiana tylnych amortyzatorów. Poprzednie niestety przestały spełniać swoją funkcję. Żeby być konkretnym posługi odmówił jeden, lewy. Stukanie było nieprzyjemne, niepraktyczne i najprawdopodobniej niebezpieczne z tego powodu nie było wyjścia. Zaprzyjaźniony mechanik(czyt. Brat) poświęcając swój wolny czas założył w mojej 190-tce nowe amortyzatory. Teraz poruszam się na produktach firmy Sachs, ...

Dodam to dziś. Bo chciałem troszeczkę ochłonąć żeby nie użyć niewłaściwych słów. Otóż w nocy z soboty na niedzielę, którą "Mesio" spędzał grzecznie zaparkowany w okolicach Radia Lublin stała się rzecz bardzo dla mnie przykra. Jakiś bardzo życzliwy jegomość postanowił poddać przeróbkom antenę mojego samochodu. Została bestialsko wygięta i pozostawiona ranna na mrozie. Ból jest o tyle mniejszy, że i tak była w planach jej wymiana, ponieważ była lekko ...

A tak na prawdę to odwrotnie. Dzięki wspaniałomyślności mojego brata wymienione zostały końców drążków za cenę jedynie części. Ta operacja to wydatek około 65 pln ponieważ zostały zakupione "po rabatach". I tu należą się podziękowania bratu, że poświęcił wolny dzień na zajmowanie się "Mesiem". Po wymianie przyszła pora na przegląd i ustawienie zbieżności. Jako, że moja 190-tka posiada instalację LPG koszt przeglądu to 162 pln + 40 pln za ustawienie ...

Wczorajszego wieczora wracając z Lublina zauważyłem, że posłuszeństwa odmówił szyberdach. Przez mrozy nie był w ogóle ruszany a jako, ze wczoraj cieplej chciałem dać mu troszeczkę ruchu no i nie zadziałał. Jako, ze wcześniej przerywanym działaniem wykazało się również ogrzewanie tylnej szyby a także chwilami prawy kierunek. Głównymi podejrzanymi były bezpieczniki. Korzystając z lepszej pogody uzbroiłem się w papier ścierny oraz zapas kilku nowych sztuk i ...

W dniu w którym dodałem poprzedni wpis dotyczący awarii alternatora w "Mesiu" trafił od do warsztatu by usterkę usunąć. Przed świętami brat(bo to do zakładu w którym pracuje trafia mercedes w razie usterek) nie miał zbyt wiele czasu aby się zając moim autkiem. Z tego też powodu Merc wraca do mnie dopiero dzisiaj. Ostatecznie sam alternator naprawił znajomy z czasów pracy w PKSie, a właściwie dostałem drugi(wcześniej przez niego naprawiony) a mój były trafi do kogoś ...

Dnia wczorajszego wracając z miasta Lublina pod maską mojego autka zaczęło się coś tłuc. Ogólnie nie było to odczucie przyjemne. W pierwszej chwili miałem wrażenie, że urwał mi się tłumik. Zjechałem do domu a dziś rano "Mesio" powędrował na warsztat brata. Okazało się, że winny jest alternator. Jak to ogólnie wiadomo w święta jest wolne i nigdzie nie da się nic kupić. Potrzebnych części akurat w sklepach okolicznych brakuje. W związku z tym samochodzik ...

Dawno nic się nie pojawiało a z racjo wzmożonych opadów śniegu w ostatnim czasie pojawia się okazja do napisania kilku słów. Wpis dotyczył będzie tego jak "mesio" radzi sobie w zimowej scenerii Lubelskich miast. Przede wszystkim nadmienię, iż przez pierwsze dni opadów mesio stał na parkingu i pozwalał się zasypywać białym puchem. Wynika to z tego, że jestem wyznawcą zasady zimowej: "Nie musisz, nie jedź". Chociażby po to żeby nie pchać się na drogi, gdzie nie każdy ...

Nawiązując lekko do poprzedniego wpisu informującego o 300 tys. przejechany kilometrów przez mojego "Mesia" postanowiłem dodać kolejny wpis w dziennik pokładowy. Otóż stwierdziłem, że wypadałoby jakoś samochodzik nagrodzić za wszystkie trudy i znoje jakie musiał w trakcie swojego żywota znosić. Co prawda nie dostał nic specjalnego, ale... Po pierwsze "Mesio" został dokładnie umyty. Od razu wygląda radośniej. Po drugie na tablicach pojawiły się nalepki pokazane ...

Właściwie to nie taki znowu mały. Otóż dnia dzisiejszego podczas powrotu do domu od mojej lepszej połówki na początku licznika wskazującego liczbę przejechanych kilometrów pojawiła się zgrabna cyfra "3". Oznacza to nie mniej i nie więcej jak jubileusz przejechania 300 tys kilometrów. Niestety nie miałem przy sobie aparatu aby uwiecznić tę wiekopomną chwilę. Więc obejdzie się bez fotek. Myślę też o malutkim prezencie dla "Mesia" z tejże okazji :)

Za przyczyną zbliżającej się w prognozach pogody zimy postanowiłem wymienić mocno zdezelowane letnie ogumienie no mniej zużyte zimowe. Początkowo planowałem zakup nowych opon Dębica Frigo 2 o której słyszałem bardzo dobre opinie(a cena w internecie była dość przystępna 600 złoty za 4 sztuki + 60 PLN za przesyłkę), jednak ze względów zamieszania finansowego zdecydowałem się na opony używane przez jeden sezon. Teraz Mesio porusza się na Fuldach Montero. Koszt całej ...