Pomimo przekonania o tym, że auto pali wręcz podręcznikowo - ostatnio przy lekkim ochłodzeniu temperatury zewnętrznej zauważyłem mały problem. Podczas pierwszego odpalania zazwyczaj rano - silnik zaskakiwał jednak nie na wszystkie cylindry. Chodził raczej twardo i dość głośno klekotał. Sytuacja zmieniała się praktycznie po ok minucie, gdzie pracowały już wszystkie cylindry. Twarda praca znikała po ok. 5 min najprawdopodobniej gdy silnik trochę się nagrzał. Sprawa ...

Cóż po przygodzie z akumulatorem i jego niespodziewanym wyładowaniem w 15 min... przyszedł czas na kolejną sytuację w trasie. W piękny słoneczny poranek postanowiłem, że wybiorę się do mojego kolegi w odwiedziny. Trasa z Wrocławia do Zgorzelca... praktycznie 150km w każdą ze stron po "autostradzie A4"... Problem pojawił się już na wjeździe na drogę szybkiego ruchu... kontrolki kierunkowskazów praktycznie przestały świecić, radio przycichło... gdy się zatrzymałem i ...

Temperatura +8'C... Wsiadłem jak zawsze i odpaliłem silnik bezproblemowo od pół obrotu po dwóch dniach postoju. Przejechałem się do centrum miasta (ok. 3km)... zaparkowałem, zrobiłem zakupy w Galerii i po godzinie wróciłem do domu. Całkiem normalnie, ale przypomniało mi się, że zapomniałem o ważnym składniku do kolacji... postanowiłem szybko podjechać do sklepu. Ubrałem się i do auta... Próbuje odpalić - przygaszone kontrolki i nawet nie zajęczy!!! Zero obrotu zero ...

W sobotni wieczór... około godziny 24... na "autostradzie" A4... pomiędzy Kostomłotami, a Kątami Wrocławskimi... coś strzeliło pod maską, pokazał się delikatny obłoczek pary wodnej i (o dziwo) kontrolka akuimulatora!!! Przy prędkości przelotowej dla mojego Mecenasa 110-120 km/h nastąpiła jakaś awaria... Na tym odcinku wspaniała A4 nie posiada pasa awaryjnego tylko co kilka kilometrów zatoczki awaryjne!!! Dlatego też nie jest z definicji autostradą tylko drogą szybkiego ...

Zauważyłem dość dużą różnicę w zużyciu zewnętrznych części przednich opon... Postanowiłem pojechać i ustawić zbieżność... okazało się, że w przednim zawieszeniu w lewym kole jest dość poważny luz... Lewa końcówka drążka kierowniczego okazała się do wymiany... postanowiłem zrobić wszystko tak jak powinno i wymieniłem wszystkie końcówki drążków oraz ustawiłem zbieżność... teraz będzie już chyba cacy...

Dziś Mecenass został przerejestrowany... ma nowe blachy, ubezpieczenie itd... Koszty to 180 pln zostawione w wydziale komunikacji... 520 pln u krwiopijców z Ubezpieczalni... w sumie 700 pln za to żeby móc normalnie jeździć... Uważam, że to trochę dużo jak na realia i praktycznie nieciekawe czasy...

Oficjalna trasa wakacyjna to wizyta na Podkarpaciu i w Bieszczadach. Droga z Wrocławia do Przemyśla - 520 km... czas 17.00 - 02.20 Mecenas sprawuje się świetnie... autostrada na odcinku do Krakowa to może nie jest jego żywioł bo jednak brakuje piątego biegu... prędkość między 100 -120 km/h... Natomiast jazda już typowo "Polskimi drogami" naprawdę daje fajne uczucia... czwarty bieg jest tak elastyczny, że praktycznie ma zakres od 55 km/h... fajnie pracuje... ...

Po przejechaniu ponad 1500 km po Polsce w 4 dni... znalazłem to czego szukałem... Wrocław - Warszawa (Piaseczno) - Białystok - Ostróda - Olsztyn - Elbląg - Gdańsk - Gdynia - Wrocław

Po kolejnych nieudanych próbach zakupu... ponad 600 km od domu postanowiłem, że jadę dalej... co mi zmieni jak podjadę sobie do Trójmiasta... tak też zrobiłem... Całe szczęście... trafiłem na Mecenasa jakiego szukałem... 240D 1981; kolor (618) Mimosa Yellow; praktycznie zero korozji; bezwypadkowy; jasny środek; 323 tyś km; bardzo zadbany; Przywieziony z Niemiec w 1991 przez pierwszego właściciela na mienie przesiedleńcze... Właściciel to konkretny wielbiciel ...

No cóż jestem już w Warszawie to nie opłaca mi się wracać... szukam dalej... Zapamiętałem ogłoszenie z Białegostoku - 240D czekoladowy, jasny środek, jeden właściciel od 19 lat!--- na zdjęciach kozackie auto!!! Z racji tego, że z Warszawy już jedyne 188km to dzwonie i umawiam oglądanie na jutro... Na miejscu okazało się... samochód odpala, ładnie chodzi, ale nie gaśnie po wyciągnięciu kluczyka - trzeba dławić... środek całkiem fajnie utrzymany, zbędne ...