Musiałem wpaść na chwilę do pracy, oczywiście nowym autem. Godzina 5 rano w sobotę to dobry moment na sprawdzenie osiągów Carismy. Przy prędkości 180 km/h zegar wskazywał 3800 obrotów, więc zapas jeszcze jest. Zabrakło tylko drogi, kończył się równy odcinek więc zdjąłem nogę z gazu

Zabrałem dziewczynę na pierwszą przejażdżkę nowym autem. W trasie jest świetny, wciśnięta trójka wgniata w fotel jak w małym odrzutowcu ;] Powietrze pachniąło wieczorną wilgocią, zjechaliśmy więc na boczną trasę, wolno sunąc z otwartymi szybami przez wsie i łąki. W pewnym momencie wjechaliśmy w las, gdzie na wąskiej drodze pełnej dołów i błota Carisma pokazała, że można na nią liczyć także poza asfaltem.

Pierwsze tankowanie, miało być do pełna. Po wlaniu ok 40 l do baku usłyszałem odgłos pęknięcia i szum wylewającej się ropy. To nie było kapanie, tylko konkretny wyciek :/ Ze względu na późną porę i odległość do domu nie miałem wyboru i mimo awarii ruszyłem w trasę powrotną. Podczas podróży najmocniej wyciekało na zakrętach, podczas przyspieszania i hamowania oraz w czasie jazdy pod górkę - każda zmiana poziomu auta powodowała ulatywanie paliwa. Mechanik ...