No niestety Moi Dordzy- to będzie krótka historia w nawiązaniu do mojego niedawnego wpisu, gdzie oddawałem autko do lakiernika w związku z zdarzeniem jakie żona odnotowała z swoją asterką. Teraz mam chwilę czasu, aby opisać kolejne, które miało miejsce kilka tygodni wcześniej a dopiero teraz postanowiłem zrobić z tym porzadek. Nie upłyneło dużo czasu i klops... kolejny raz musiałem oddać asterixa do lakiernika. Na szczęście i w tym przypadku to tylko drobne ...

Moi Drodzy- długo nie trzeba było czekać jak otrzymałem telefon od żony z informacją i tekstem: -"ale nie wiem jak to się stało" :):):) Jak się okazało- na parkingu pod pracą mijając się z TIR-em doszło do kontaktu :)- dobrze, że tylko autami:)XD Żona ponoć nie zmieściła się mijając i naczepa TIR-a a dokładnie jej odstające światełka boczne zarysowały nadkole w asterce. Rysa niestety była dosyć widoczna... ehh szkoda słów. Tak więc postanowiłem autko ...