nawet nie zauważyłem kiedy ale zrobiłem już Swoją Astroidą ponad 31 tyś. km. - Generalnie jestem zadowolony z autka bo trafiłem dobry egzemplarz kupiony od starszej kobitki... Była brudna , zaniedbana i poobijana (do dzisiaj jest ale już wkrótce oddam ją do blacharza) za to tanio ją kupiłem - nic tam nie było naprawiane więc na początek zająłem sie układem jezdnym - powymieniałem amorki i kl.ham bo bujała się jak cadilak.. po 2 tyg. miałem stłuczke:( Było ...

ostatnio na mojej uliczce pojawił się nowy znak nakazujący ustąpić pierwszeństwa - przez 20 lat nie było tego znaku bo nie jest potrzebny ponieważ jak widać na załączonych obrazkach jest to "ślepa uliczka" prowadząca do zabudowań - wiadomo ze jest podporządkowana - widocznie budżet drogowców jest dość pełny - zamiast łatać dziury stawiają niepotrzebne znaki... Taka to polska rzeczywistość...

po załatwieniu spraw z "dziwnymi dźwiękami" przyszedł czas aby dokładniej przyjrzeć się co pod maską piszczy.. Nie zaglądałem tam ponieważ zaufałem serwisowi - wymieniam filtry przy okazji wymiany oleju- nie popełnię już tego błędu - chcesz mieć zrobione dobrze-zrób to sam.... po ostatnim przypadku niedomknięcia komory filtra powietrza przez "fachowca" postanowiłem ją otworzyć co by sprawdzić czy wszystko gra - pod filtrem były zwłoki różnych owadów oraz piasek - ...

Ostatnio zauważyłem a właściwie usłyszałem dziwne dźwięki dobiegające z prawej strony silnika (tak jakby za półką od strony pasażera) - dzieje się to wtedy gdy chce szybko przyspieszyć (wciskam pedał powyżej 60%) np. jadąc 40km/h na III wciskam gaz a tu trzaski jakieś jakby coś się kotłowało i niesamowity ryk z wydechu - jakby był dziurawy - a raczej nie jest - na postoju mogę go przegazowywać i ładnie w miarę cicho wszystko hula bez dodatkowych jakichś ...

Wyruszyłem Asroidą w podroż nad morze (częstochowa>niechorze) ok. 600km Trasa dk1 do Łodzi potem autosrada do Poznania potem wiochy - tragedia - remonty ,ruch wachadłowy i dziury - to co nadrobiłem potem stracilem ponad 9 godz. jazdy :/ Powrót - drogami krajowymi przez Kalisz - poprostu idealnie 550km w 8 godz w tym 4 przystanki - czyli samej jazdy ok 7:30- spisala się świetnie -średnio 8l/100 LPG a nie dawałem jej odpocząć i nawet dobrze się wyprzedzało - oczywiscie jazda ...

ostatnio moją Astroide przesladowało jakies FATUM ... 1 po pierwsze primo : Wracałem zmęczony od dziewczyny -nie pytajcie dlaczego zmęczony :p -w nocy a właściwie już się jasno robiło ;) Wjechałem sobie do garażu > zatrzymałem się > przekręcam kluczyk i puściłem sprzęgło - niestety zbyt wcześnie -ostatnie obroty silnika sprawiły ze uderzyłem w szafę stojacą w garażu a że garaż był robiony pod malucha dawno dawno temu mam dosłownie 2 cm zeby sie w nim ...

od jakiegoś czasu nie zapalało mi się światełko we wnętrzu autka ani przy otwieraniu drzwi ani po użyciu włącznika - oczywiście odrazu sprawdziłem żaróweczkę i bezpiecznik- problem jednak leżał gdzie indziej: trochę poczytałem po forach i okazuje się że problem tkwi w wiązce kabli pod wykładziną obok fotela kierowcy...Konstruktorzy nie wiedzieć czemu źle zabezpieczyli tą WIĄZKĘ używając taśmy materiałowej oraz nie lutując tych kabli-po paru latach nie spełnia ...

Postanowiłem wreszcie spróbować zaoszczędzić.. długo myślałem na ten temat -czytałem na forach i na aWc i obliczałem -przydał sie "kalkulator" umieszczony na tym portalu oraz opinie innych użytkowników za co im dziękuje... Mianowicie zamontowałem GAZ w mojej Astroidzie - na razie idzie ;) tydzień minął od założenia instalacji.. zrobiłem już ponad 500km i na razie jest ok... Szczegółowo prowadzę statystyki spalania (oczywiście do wglądu) i rzecz jasna pali więcej od ...

No i miałem peha a właśnie minął mi rok od jazdy wlasnym autkiem... jadąc w miejscowości Ślęzany (3 domy na krzyż + pola ,łąki itp)napotkałem chlopców radarowców którzy sprytnie ukryli sie za wzniesieniem...bez szans- na zegarze miałem 90km/h a okazało sie ze teraen jest zabudowany - co 2 tygodnie tamtędy jeżdze i nigdy ich nie widziałem - mało tego zawsze byłem wyprzedzany ponieważ jeżdze EKO (80-100) ewidentnie moja wina więc nie mam pretensji... 200 zł + 6pkt bo ...

Jadac po mieście w ciasnych uliczkach gdzie ludzie parkuja poprostu przy krawęznikach lub na chodnikach- bo nie ma gdzie - napotakłem pospiesznego kierowce Seicento ktory mijał własnie tak zaparkowane autko - jadąc prosto w moją Astroide - a powinien poczekac az ja przejade- ratując lusterko zahaczyłem kołem o krawęznik -skutkiem tego jest wygięta felga - na szczęście nic gorszego sie nie stało PS: błedy poprawione ;p