Niestety w listopadzie, po 10 latach użytkowania, w mojego peugeota wjechał z tyłu inny pojazd. Ja 3 dni w szpitalu i 2 miesiące zwolnienia, peugeot rozbity tył, bok harmonijka, dach wygięty. Szkoda całkowita, poszedł już na demontaż, wyrejestrowany. Nie tak wyobrażałem sobie zakończenia współpracy:( Dobrze służył:) Na razie bez samochodu, mam nadzieję że następny też będzie fajny.

Cóż, każdego roku zamierzam zmienić 406 na coś innego, ale na razie nie dało rady i już mija siedem lat od zakupu. Jeździ od punktu A do punktu B w mieście, czasami w trasie. Udaje nam się jakoś zmieścić(5 osób)plus bagaże, czasami przyczepka rowerowa i mały rower w bagażniku, foteliki. Na razie wyrzuciłem już zużyte siedmioletnie opony letnie - dobre barumy oraz pozbyłem się felg aluminiowych bezotworowych (problemy z wyważeniem i trochę jednak biły) - dostałem za nie ...

Znowu wydatek...wymiana rozrządu, od kupienia 5 lat temu nie robiony, problemy z rozruchem na benzynie i praca silnika - wymiana świec i kabli wysokiego napięcia - jest lepiej ale coś jest dalej nie tak, nie zbiera się na benzynce jak kiedyś.Nowy pasek rowkowy do napędu klimy. Lała się benzyna z przewodu do filtra, dobrze że zobaczyłem. Przewód się rozsypał ze starości... Na razie śmigam, przede mną przegląd, ciekawe czy będzie ok, bo już mi się portfel kończy, a jeździć ...

W październiku pisałem o mojej niezłej pięciolatce z pugiem. Cóż, to tylko samochód i się zużywa.W marcu "skończyła" mi się "maglownica", więc poszła do regeneracji, dodatkowo wymieniłem tłumik środkowy(od nowości - chyba) i końcowy. Ponieważ tłumika środkowego do mojego cara nie ma w katalogach, więc dobrali mi obydwa od 2.0 HDI, chodziło o średnice, bo mam większą niż standardowo bez turbo. Poszło 1400 zł:(. Na dniach przestał palić na benzynie, zapalałem ...

Pięć lat temu zakupiłem mój samochodzik. Od czterech lat widnieje w AutoWcentrum. Przez te lata nie znudził mi się, a nawet bardziej go doceniam. Trochę już mnie jego eksploatacja kosztowała, ale co zrobić, rzecz normalna. Nie zawiódł mnie nigdy w trasie, nie martwię się czy dojadę. Na szczęście to co się psuje, to na miejscu i są to rzeczy normalne które ulegają zużyciu i są naprawialne. Mam nadzieję że w przyszłości następnym pojazdem będę równie bezstresowo ...

Ostatnio mnie zaskoczył, bo po zatankowaniu już nie zapaliłem:)Tylko tykał przekaźnik. Po zapaleniu na popych(ciężka sztuka)pojechałem dalej. Postawiłem na górce i po godzinie, gdy znów odpalałem, odpalił. Po własnych obserwacjach i konsultacji z mechanikiem, problem ze szczotkami lub przekaźnikiem. Najpierw wymienili szczotki, jednak znów pchałem i tym razem wymieniono przekaźnik. Teraz pali od ręki.

Odbył się przegląd gazu, został wyregulowany wskaźnik pojemności butli. Na razie jest ok., mam wrażenie że jest troszeczkę słabszy i nie ma tego kopnięcia z turbiny.Przy niskich obrotach podczas przyspieszania potrafi szarpnąć, ale sporadycznie. Na razie wieeelka ulga w portfelu. Jestem zadowolony z jazdy, nie katuje go, zdaje sobie sprawę ze gaz wykańcza głowice, więc spokojnie.

Tłumik środkowy jest już trochę leciwy i łatany, toteż troszkę leżał niżej. Zahaczyłem nim w końcu i urwałem coś przy kolektorze. Okazało się urwał się jakiś pierścień czy obejma, w dodatku mechanik stwierdził ze kolektor nie był dobrze dokręcony i dodatkowo brakowało dwóch śrub. Pewnie jak wymieniali turbo to coś nie dopatrzyli. Na razie zrobione, ale trzeba wymienić uszczelkę przy kolektorze no i coś zrobić ze środkowym tłumikiem.

Miał być van jest LPG. Niestety nie udało się znaleźć za 15 tyś samochód w lepszym stanie technicznym niż mój pug:( Sprawa vana przesunięta na dalszy czas. Trochę jest ciasno z trzema fotelikami ale przynajmniej na stacji zamiast 5 jest 2 zł na początku ceny paliwa:) Instalacja za 2700 zł, sekwencja STAG, wtryski HANA 2000, zbiornik w kole o pojemności 59 litrów, wlew przy wlewie paliwa. Na razie nie ma różnicy w jeździe na gazie, wszystko automatycznie działa, szybko się ...

No cóż, dawno tu już nie byłem, bo i się nic nie dzieję:), powoli zaczyna mi się tłumik środkowy kończyć, na razie łatam. Powoli myślę o zmianie na większy samochód i jak tak czytam, oglądam to niestety szkoda mi mojego sprzedać za bezcen. Komis wycenił na 3000 tyś. zł!!! Tragedia, to nic ze zadbany, serwisowany, liczy się że takie nie chodzą, bo już nie ta linia, że benzyna, że smok. A w komisie stoją dwa espace III, za 8 tyś, tak zapuszczone że aż wstyd, ...