Po kilkutygodniowym postoju w końcu ruszyłem Jeden Zero w celu jego wyzłomowania. Tak jak przypuszczałem, auto odpaliło bez najmniejszego kłopotu, czego nie przewidziałem, to tego, jak będę się czuł. Czułem niesamowita ulgę, że już nie będę musiał się martwić o ten samochód. Dodatkowo odczuwałem obcość względem tego pojazdu, dziwnie mi się jechało. Tak jak zawsze chwaliłem sobie relatywnie wysoki komfort jazdy tym maluchem, tak teraz nie czułem go w ogóle. Cóż, ...

W odpowiedzi na komentarz użytkownika 'benny86': No właśnie motor w tym aucie to najlepsza z rzeczy! Całkowicie bezawaryjny, suchy, skrzynia dobrze chodzi, nawet trochę sprzęgła zostało! To buda dogorywa, poza szarymi elementami, które mają lat 18 i są w świetnej kondycji. Czasu ani chęci na sprzedaż na części nie mam, stan budy jest taki, że wartość rynkowa pojazdu jest niższa od kwoty 300 zł oferowanej przez złomowiec za sprawne auto. Tak więc albo ktoś go weźmie do ...

Biedne, wysłużone Jeden Zero czeka za domem by skończyć swój żywot na złomowcu. Koszmar każdej maszyny, który już wkrótce się dopełni. Ehhh, aż łezka kręci się w oku gdy pomyśli się o tych wszystkich wspólnie spędzonych latach. Z chęcią bym sobie świstaka zostawił gdyby nie było obowiązku ubezpieczenia muzealnego, ledwo jezdnego pojazdu. A może ktoś zna kogoś kto by wziął to auto? Na dobrą sprawę wystarczy przegub wymienić, reszta sprawna, można jeździć ...

Wiara w Jeden Zero upadła... Pojawił się szum przy kole, wymieniłem łożysko przy okazji naprawiając katalizator. Szum nie ustał, okazało się, że szumiał przegub. Chęci do dalszych inwestycji spadły z jeden do zera. Ostatnie kilometry katowania - sprzęgło na wykończeniu. Pojawia się nowe auto, story ends. Za parę dni auto trafia na szrot, Taki koniec tej pięknej, ponad 5cio letniej przygody. Mimo wszystko uważam, że to świetne auto, godne polecenia zwłaszcza gdy ma się do ...

Tak, zdecydowanie moja wiara w moje rozklekotane jeden Zero powróciła, raczej przez dłuższy czas mnie nie opuści. Samochód stał przez 4 tygodnie absolutnie nieużywany, w byłem w pracy i tak jakoś nikt się nim nie zainteresował. Troszkę mnie to zaniepokoiło, w końcu auto, które nie jest jeżdżone psuje się, a ja po ostatnich jazdach z Jeden Zero nie miałem ochoty nic w nim robić. Tak czy inaczej, wróciłem i niemal po godzinie od powrotu wsiadłem do tej przecudownej maszyny. ...

Poprzednio wprowadziłem wpis traktujący o osobliwej 'gaz dziurze' i problemach z zapłonem. W opisywanej sytuacji wspomniałem, iż auto od razu trafiło do mechanika. Nie lubię 'dziwnych' rzeczy, wolę je eliminować. No więc auto stało przez noc nim wjechało na warsztat, ale nim wjechało mechanik miał się nim przejechać. Co tez uczynił. Przejechał się i sprawdził auto. Wyjeździł mi kilka litrów benzyny i stwierdził że wszystko jest OK... Masakra jakaś. Wolał bym ...

Wczoraj miałem chwilkę wolnego gdy garaż był wolny, wpadłem na genialny pomysł by umyć i wysprzątać autko. No kurcze uwielbiam ten samochodzik więc lubię o niego dbać. Bawiłem się 3 godziny, muzyczka pięknie grała z auta znikały kolejne warstwy brudu. Gdy skończyłem dałem Suzie wyschnąć po czym wystawiłem ją przed dom. Jakoś tak całą resztę dnia nie miałem potrzeby jej używać gdyż jeździłem z bratem. Oczywiście zachwalałem piekne e39 w 3 litrowym dieselu i ...

To jedna z ciekawszych obserwacji mojego pojazdu, na którego boku chyba wygrafittuje Deus Ex Machina. No więc zauważyłem to już 4 lata temu na poprzednim silniku. Sytuacje wyglądały następująco: śpieszę się, wychodzę, jestem umówiony na cholernie ważne spotkanie. Wskakuje w swoje niezawodne Jeden Zero, wkładam kluczyk, przekręcam i co? I dupa... Silnik wesoło kręci, ale nie pali. Przestaje kręcić, lekko zdenerwowany klnę pod nosem i podchodzę do próby numer 2... ...

Kontrola wydatków jest czymś co charakteryzuje osoby odpowiedzialne i dojrzałe... A ja dopiero kilka dni temu założyłem konto na aWc i o czym to świadczy? Może zmądrzałem, a może to zasługa tego, iż od kilku miesięcy jestem tatusiem i muszę zacząć myśleć bardziej perspektywiczni. Dotąd nie dbałem ile wkładam w mojego Swifta Jeden Zero (nazywam go w ten sposób gdyż z wykształcenia jestem informatykiem) i dopiero teraz zdałem sobie sprawę ileż kapusty pochłonął mój ...