Dzisiaj mija 10 lat od zawieszenia produkcji Poloneza. Auto może było przestarzałe technologicznie, może toporne,zawodne i paliwożerne ale było NASZE i było nas na nie stać.I stać nas było na NOWE FABRYCZNE części zamienne. A teraz co? Na naszych drogach królują pełnoletnie pojazdy których nikt nie chciał na zachodzie Europy, bardzo duża część kierowców "serwisuje" swoje "bolidy' na szrotach.
Ceny części w serwisach przyprawiają większość o mdłości i zawrót głowy.
Więc nie wieszajmy psów na Polonezach nie kopmy leżącego, trzeba ocalić od zapomnienia te samochody które jeszcze da się ocalić, niech nasze dzieci-wnuki zza okien swoich NOWYCH Mercedesów, Fordów,Audi mogły zobaczyć na drodze samochody na których uczyli się motoryzacji ich ojcowie, dziadkowie...
Pozdrawiam....