Wpis w blogu użytkownika
majcher836
Dodano: 8 lat temu
Blog odwiedzono 954 razy
Data wydarzenia: 06.12.2016
100 tys. stuknęło w 7 lat
Kategoria: obserwacja
Właśnie zrobiłem autem równe 100 000 km. Zajęło mi to 7 lat. 7 lat bez żadnej awarii, tylko lania paliwa i radości z jazdy.
Podsumuję to krótko. Gdybym kupował Poli jeszcze raz napewno wybrałbym ją jeszcze raz.
Oczywiście tylko z dieslem.
Chociaż powoli zastanawiam się nad zmianą. W przyszłym roku rodzi mi się dziecko, więc będzie trochę trudniej. Marzy mi się Leon w wersji ST FR FL. Zobaczymy, najgorzej będzie sprzedać Poli i znaleźć kupca, dobrego kupca.
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 17 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
A na najbliższym zgrupowaniu... pępkowe :D
A zresztą, nawet nie wiedziałem, że ma dzieci :0
Gratulacje z przebiegu i powiększającej się rodziny
Sam mam jedno dziecko i auta bez dużego kufra sobie nie wyobrażam (a mała ma już 6 lat i wózka nie wozimy ze sobą). Chyba że ktoś tylko bardzo lokalnie się wozi, i miał też coś do powiedzenia przy wyborze wózka
Z hatchback'ów to nam na etapie spacerówki fajnie się Civic trafił bo spacerówka spokojnie się mieściła pod tylną kanapą (można podnieść siedzisko, pod którym jest sporo miejsca).
Wkładanie i wyjmowanie dziecka to też inna historia. Pierwszy roczek w siedzisku-nosidełku na jeden "klik" w bazę, ale potem przydaje się wyższe auto - mniej gimnastyki
A generalnie rozsuwane tylne drzwi (jak w Mazdzie 5 na przykład) to patent nie do przecenienia. Świetny dostęp do dzieciaka, a jak się nauczy samo otwierać drzwi to innym na parkingu nie obija
Zawsze sobie ceniłem klimę z dużymi gałami do kręcenia. Bez odrywania wzroku od jezdni. Jedna od temperatury, druga od ustawień, a trzecia od siły nawiewu. Bo nic mi nie mówi 22 Celsjusza czy 71 Fahrenheita. Jest mi albo zimno albo gorąco. Ma wiać tam gdzie chce i tak jak chcę. Żałuję, że teraz mam obsługę klimy przyciskową (poza gałą od temperatury) i muszę patrzeć co wciskam.
Choć znowu, Civic miał najlepszą przyciskową bo przyciski były zaledwie kilkanaście centymetrów od ręki na kierownicy, a wyświetlacz na podszybiu
Dlatego ludzie uważają że klimatyzacja szkodzi bo mają manuala i nie wiedz że klima to nie jest lodówka.
Owszem wszystko zalezy tez od czułości organizmu i stanu zdrowia.
Mozna tez przy manualu termometr w aucie powiesić i kręcić pokrętłami jak w polonezie.
To dopiero komfort na XXI wiek ;D
Ja tez nie dotykam.
Ustawiam 22 stopnie i wciskam "auto". Chyba ze na dworze -10 to robie 24.
Albo gdy +30 to ustawiam 21.
Przed wyjsciem czasami staram sie aby roznica w aucie a na zewnatrz nie byla wieksza jak 5 stopni
Gdyby był to moze i bym kupił kobiecie
Przebieg może niewielki ale co zrobić jak do pracy mam ledwie 2 km a jeźdżę praktycznie rowerem, chociaż często nim podróżuje ale na dość krótkich dystansach. Ogólnie nigdy mnie nie zawiódł. Szybki, ekonomiczny idealnie się spisywał przez ten okres - zobaczymy jak będzie z dzieckiem. Jak mnie coś wkurzy w nim to zmieniam!
Zbliżam się obecnie do 75 tysięcy kilometrów - na czwarte urodziny powinno się udać i może będzie to jeszcze w grudniu. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Jedno jest pewne - mimo mojej antypatii do niemieckich, Skoda zostaje ze mną. Skonfigurowałem ją pod siebie i polubiłem tę raszplę. Ale następnym autem raczej nie będzie niemiecki. Raczej "francuz", "włoch", a może "japoniec".