No i pojeżdżone gaz regulowany, ale co z tego jak parownik siada, poldek nie lubi zimna, a zanim go nagrzeje i bez linki ssania ( zastała się ) to mi może zgasnąć lekko zmieniłem ustawienie, aby trzymał obroty. Wczoraj poleciał pięknie jakieś 350 kilosów. Tak poleciał, że aż tłumik się urwał :D .

Choć to na dniach jeżdżenia po polnych drogach i bruczkach z niemoralną prędkością :D

Urwałem tłumik chodził jak rasowy chopper, do kontroli wracając do siebie gdy spisali mnie niebiescy . Mimo rozkręconego wydechu ( trudo było go podwiązać ) , to i tak policjant zabrał karte auta. Do odebrania po usunięciu awarii .

Przez to i ten gaz super szybko nie było choć tą 100 sie leciało. NIe wiem jak teraz ale wczoraj palił mi prawie że nic bo 15 litrów w 170 km chyba, hehe ale to akcja pełna przygód.

P.S. Potem dodam jakieś foto, bo ładny plac był oczekując na pasażera który wyskoczył po zakupy. Pozdro, a i bedzie jakieś info na dniach .. Niekoniecznie wesołe, bo polonez chyba idzie w odstawke :/