Wpis w blogu auta
Skoda Superb
Najnowsze blogi
Dodano: 3 dni temu, przez FranzMaurer
Marzec garncował, kwiecień do tej pory przeplatał ;) Dość powiedzieć, że jeszcze w czwartek (10/04) wracałem z Krosna przy opadzie śniegu i -1. Dzień później na tym samym kierunku deszcz i ...
26
komentarzy
Dodano: 4 dni temu, przez Maniek1986
Jak w tytule. 11.04.2025r minęło 2 lata od zakupu przeze mnie Leona. Aktualny przebieg to 82.700 k, więc przez ostatnie 12 miesięcy autko przejechało 17.300 km. Złożyły się na to trasy 2 * ...
6
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych

U Ciebie
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
Czy jest ładniejsza, trudno ocenić. Zmian jest wiecej, wnętrza nie pokazali
Pięć kos złamane
Ci co się złoszczą, to frustraci, którym całe życie źle i ciągle oglądają się na innych zamiast zacząć od siebie. Na te 2000 netto ratki trzeba zarobić, a o tym wielu zapomina. A VAT trzeba zapłacić zawsze - nikt nie płaci netto - zwrot jest po 60 dniach od złożenia deklaracji za poprzedni miesiąc. Czyli de facto kwota VATu wraca po 90 dniach.
Dodatkowo teraz przy tych nowych przepisach - wszystkie auta powyżej 150 netto - nie ma możliwości odliczenia 100% VATu, jeśli używa się służbowo i prywatnie.
Kredyty samochodowe w Polsce są obecnie całkiem sensowne. Leasing to takie samo narzędzie. Wszystko zależy od możliwości portfela.
Gdyby nie większość takich aut, w naszym kraju dostępnych kilkuletnich w rozsądnej cenie by niewiele znalazł, bo większość indywidualnych zakupów jest na dłuższy okres. Jeszcze nie jesteśmy tak bogaci by częściej zmieniać. Tak firma skorzysta a jak zadba to kolejny nabywca ma całkiem rozsądne auto. Nie oszukujmy się...prywatni właściciele potrafią gorzej zaniedbywać auta, dobić i sprzedać. Tych dbajacych jest mniej. Ile razy ja słyszałam, że robienie na czas to strata kasy, że naprawia się jak auto stanie... Nie tylko firmowe są zaniedbane, a wiele z tych firmowych jest wartych by odkupić
Ja od czasu gdy stać mnie na więcej niż kiedyś mierze wysoko ale nie wiem czy się uda bo z drugiej strony coraz wyżej, coraz drożej i dokąd to zmierza? I ciągle robić tylko na samochody?
No ale w Polsce zapieprzasz, zapieprzasz i tak nic nie masz, nic nie odkładasz (mówię o przeciętnym Kowalskim) a za granica chociaż na dobre drogie auto jesteś wstanie oszczędzić.
Jeśli ktoś kocha auta to idealnie.
A co do wykorzystywania auta firmowego jako prywatne to za dużo z tym papierologii.
Wole kredyt konsumencki klasyczny z niskim oprocentowaniem, np wpłacam 30 tys Euro a 10 biorę na raty i przez 24 miesiące płace po 430 Euro przykładowo.
Nie próbowałem ale wszyscy podobno tak kupują. Narazie oszczędzam bo mam młode auto z niewielkim przebiegiem i spokojnie mogę nim jeździć bo daje mnóóóóóstwo frajdy.
Niby zapłacił ale nie od razu i znacznie mniej.
I nie żeby to była uwaga personalna do kolegi, tak po prostu ogólnie do grupy pozyczajacych na firme.
Osoba fizyczna też może leasingowac ale trzeba mieć ogromne dochody.
Zostaje kredyt, w Polsce niezbyt opłacalne a w Niemczech śmieszne oprocentowania do 3% w skali roku na 5 lat.
Tylko auta które mnie interesują jako nowe są bardzo drogie i żeby wziąść klasyczny kredyt bez wysokiej jednorazowej raty końcowej (wykup) trzeba wpłacić z 70% wartości.
Czyli lipa
Śmieszy Cię? Żałosne. A ogarniasz, że nie każdy musi walić na etacie jak Ty oraz że są inne formy zatrudnienia? I w leasingu nic nie ma za darmo - trzeba na to własnoręcznie zarobić, czego Ty jako "pasjonat zbierający latami na wymarzone auto" z etatowej wypłaty nie pojmujesz swoim rozumowaniem laika w tej kwestii...
U siebie zbliżam się do tego przebiegu, tylko bez jedynki z przodu
Ale śmieszy mnie tekst że zarobił na siebie i na naszepce. Ludzie którzy kupują auta do zajeżdżania w pracy jak pralkę lub firmowe na ratkę leasingu czyli biorą za darmo to inna kategoria.
Zazwyczaj każdy zwykły pracujący obywatel auto ma aby jeździć na co dzień i nie zajeżdża je w 3-5 lat bo rocznie pokonuje od 10-15 tys km (bo ni jeździ cały dzień tras i ma w domu w rodzinie 2 auta), pasjonaci nie zastanawiają się czy stracą i ile stracą bo zazwyczaj każde auto to koszty, wydatki i strata.
Zbiera latami na wymarzone auto a nie idą i zabierają z salonu nic nie płacąc.
A tutaj inne podejście, przykre to.
Dla mnie do pracy to jest "żuk lub star" albo "Peugeot partner czy Fiat ducato" ale rozumiem że jak ktoś pokonuje setki kilometrów tras i tak pracuje chce miec nowoczesne i wygodne auto