Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta
»
20 000 kilometrów - oby tak dalej. Długie i nudne - odradzam lekturę.
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 982 razy
Data wydarzenia: 14.02.2012
20 000 kilometrów - oby tak dalej. Długie i nudne - odradzam lekturę.
Kategoria: obserwacja
Niestety, zwolennicy fotek z utrwalonym, okrągłym stanem przebiegu na zegarach będą zawiedzeni - nie zrobiłem takowej fotki, podejrzewam ze każdy z Was wie jak wygląda cyfra 2 i cztery cyfry 0 kolejno w rzędzie. 20 000 kilometrów minęło dziś po południu, podczas kręcenia się po mieście - nawet nie spostrzegłem kiedy, gdy wjeżdżałem do garażu było już 20023km.
Pierwsza istotna dla wielu z Was kwestia to koszty. Ile mnie kosztowało utrzymanie Aveo, wyłączając paliwa? Nie liczyłem dokładnie ale tak na szybko:
1)Dwa przeglądy w ASO na łączną kwotę około 1300zł
2)Wymiany żarówek (2xświatła mijania,1xpodświetlenie tablicy rejestracyjnej z tyłu): 53zł
3)Wymiana wycieraczek szyby przedniej: 65zł
4)Sezonowe wymiany opon: 4x65zł=260zł
5)"Przygoda" z progiem: 200zł(nie pisałem o tym więc opiszę w dalszej części niniejszego wpisu)
6)Nieistotne,pomijalne wydatki - jakieś drobniaki na kosmetyki samochodowe, myjnie bezdotykowe (gdy zimno i nie mam ochoty własnoręcznie myć). Kwota tyleż nieistotna co nieznana.
Kolejna kwestia - usterki. Można by pomyśleć że nie jest zbyt różowo, 3 naprawy gwarancyjne:
a)urwana klapka wlewu paliwa - cóż, jak się nie ma cierpliwości, szarpie się za zmrożony plastikowy element nadwozia w samochodzie, który stał pod chmurką przy -24 st. C to bywają takie przygody. Ewidentna wina użytkownika, lecz naprawa w ramach gwarancji za free, zaoszczędziłem 250zł bo na tyle serwis to wycenił
b)wymiana tapicerki fotele kierowcy - niestety, wada aveo z 2009 roku. Na plus zaliczam podejście ASO do sprawy - gdy tylko opisałem o co chodzi przyznali że znają ten problem. Zamówili stosowną tapicerkę a gdy ta dotarła zadzwonili umówić się na wymianę, która trwała niespełna 2h.
c)wymiana łącznika stabilizatora. Dokonano jej przy okazji przeglądu po drugim roku eksploatacji,ja nie widziałem żadnych oznak - prowadził się stabilnie jak zawsze, nic nie stukało... Ale chyba wiem kiedy się coś rozpindoliło - wjechałem przednimi kołami w zamaskowaną wyrwę - koła mieliły w powietrzu. Zamiast dzwonić po assistance skorzystałem z wiejskiego assistance - kilku chłopa spod sklepu na pipidówie za flaszką wynieśli mi samochód na drogę - "zamaskowanych" dziur na tym placu było więcej. Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych, ale dziwnym zbiegiem okoliczności Jegomoście byli w pobliżu, a dziura zasłonięta kartonem po winie, które Ci spożywali przed sklepem... Ale kij z tym, niech im na zdrowie wyjdzie.
Sami oceńcie czy to dużo czy mało napraw w ramach gwarancji, nigdy wcześniej nie jeżdziłem nówką z salonu więc mam kiepskie doświadczenie w tym zakresie.
Tryb eksploatacji? Cóż, na co dzień "wokół komina", typowa jazda miejska z nielicznymi wypadami w trasy. Niezależnie od warunków pogodowych i drogowych nie mam zbyt ciężkiej nogi, ale na klimie w upalne lato nie oszczędzam - ma być komfortowo, nie jak najtaniej. Przez te 26 miesięcy mimo to Aveo ujrzał całą południową Polskę - Od Komańczy w cudownych jak dla mnie Bieszczadach, do szeroko pojętej Kotliny Kłodzkiej.
Kolejna sprawa - ostatnia fala mrozów... Oj było o tym wielokrotnie na AwC,ja tylko wspomnę "przy okazji" jak się Niepozorny sprawował w tym okresie. Mówiąc krótko: kompletnie bezproblomowo i nie wyobrażam sobie że mogłoby być inaczej. czy to mrozne noce spędzał w garażu, czy na służbowym parkingu - odpalał za pierwszym razem i był gotowy do drogi.
Dobrych kilkanaście razy pomagał bardziej niezawodnym kumplom przeróżnych marek, dzieląc się swoją energią zawartą w akumulatorze. Mimo składanych mi propozycji nigdy nie biorę kasy ani innych form zapłaty za taką pomoc - w myśl zasady dziś ja Tobie, jutro Ty mnie - pomagać trzeba. Odnośnie pomagania - Niepozorny służył też w Szlachetnej Paczce 2011roku jak już wspominałem.
Bardzo zdziwiła mnie w początkowym okresie eksploatacji reakcje znajomych i neiznajomych na wozidło marki chevrolet. Mało kto potrafił rozpoznać markę i model, często ludzie na parkingu podpytywali jak się sprawuje, ile pali i czy w ogóle się nie rozleciał jeszcze... Inni mniej odważni zaglądali przez szybę, ale gdy widzieli że podchodzę niemalże uciekali w popłochu - uzębienie mam kompletne co prawda, ale na litość boską - nie gryzę... Nie brakowało również takich, którzy pukali się w czoło i wymieniali mi jakiej to fury bym nie miał za tą kasę na rynku wtórnym... Nie chcę wywoływać dyskusji nowy vs używany, ale ja wybrałem nówkę i nie żałuję. Początkowo poszukiwania krażyły wobec 2-3letnich kompaktów z wolnossącym benzyniakiem pod maską, ale skończyło się w salonie.
Moje opinie, wrażenia? W zasadzie zawarłem je w tytule wpisu - oby tak dalej. Jak dla mnie ksozty akcepowalne, spalanie niewielkie, silniczek mały ale ładnie śmiga. Twarde zawieszenie - jak dla mnie plus, ale zwolennicy komfortu będą zawiedzeni.
"Przygoda" z progiem. Już kilkukrotnie wspominałem że nie jestem prawnym właścicielem pojazdu. Otóż osoba będąca ów właścicielem, podczas zjeżdżąnia z mega-wysokiego krawężnika, pomimo prześwitu nadwozia rzędu 16 centymetrów, uszkodziła lekko próg. Nie było przetarcia, lecz lekkie wgniecenie "płaskownika" znajdującego się pod progiem - to ta sama część, w której mocujemy lewarek podczas podnoszenia samochodu. Lakierowanie okazało się zbędne, ASO naprawiło to za 200zł - metodą "na gorąco", podobno coś się podgrzewa, nadaje pierwotny kształt itp. Po naprawie zakonserwowano od nowa próg. Oddałem samochód o 8.00, przed 14.00 był gotowy do odbioru.
Jeśli ktoś dotarł i czyta te słowa gratuluję cierpliwości
Ostatnia aktualizacja: 14.02.2012 20:39:17
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Nie każdy woli 3-4 letni kompaktowy samochód, lepiej mieć coś nowego.
Pozdrawiam
PS. z zaciekawieniem przeczytałem całość
Tylko te ceny żarówek jakieś kosmiczne.
Hameryka..Hevrolet..;-}
a na samym carfax.com możesz wpisac nr Vin dowolnego amerykana z usa i bezpłatnie powiedzą Ci czy poduszki były w nim wystrzelone. Jestem w robocie, więc Hrabiego Ci nie prześlę, na skrzynce go nie mam. mam inne auto, jak wyslę to dam Ci znać, Już idę szukać
Jak Hrabia przypłynął to chciałem być przy otwarciu kontenera, i nie robili problemów. Z cadillaciem było tak samo, tylko z kontenera sztaplarka go wyciągali, bo w USA kluczyki zostały