Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Alfa Romeo GT [2016-...] » 3 000 km Alfą na wakacjach w Chorwacji







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Alfa Romeo GT
Dodano: 7 lat temu
Blog odwiedzono 1122 razy
Data wydarzenia: 19.07.2017
3 000 km Alfą na wakacjach w Chorwacji
Kategoria: podróż
PODRÓŻ

Wyjazd na wakacje do Chorwacji był dla mnie najdłuższą wyprawą w życiu. Do tej pory najdalej jeździłem 500 km od domu (Bałtyk i Węgry). Teraz do celu mieliśmy ok. 1150 km. Podróż łatwa nie była, zwłaszcza w pierwszą stronę do Chorwacji. Jechaliśmy ze znajomymi na 3 auta, z małymi dziećmi, więc od razu wiadomo było, że będzie sporo przerw. Wyjechaliśmy w piątek o 22, do celu chcieliśmy dotrzeć bez noclegu. Na jednym z postojów koło 7 rano koledzy po pół godzinki się zdrzemnęli, ja nie dałem rady. Na przerwy stracilismy w sumie ok 3-4 godzin. Do tego nawigacja poprowadziła nas w Austrii jakimiś lokalnymi drogami, wpakowaliśmy się na spore korki w Słowenii i na początku Chorwacji - sobota rano to nienajlepsza pora na przyjazd, ruch był bardzo duży. W efekcie tych wszystkich okoliczności, na miejscu byliśmy dopiero po 20 godzinach od wyjazdu z domu. Masakra. Jak by tego było mało, wyjeżdżając na wakacje do Chorwacji zapomniałem takiego drobnego szczegółu jak okularów przeciwsłonecznych. Moje oczy w czasie tej podróży umierały, połączenie ostrego słońca z jazdą długimi tunelami (najdłuższe miały ponad 5 km), dla moich oczu były zabójcze. Na miejsce dojechałem dosłownie płacząc.

Powrót to już inna bajka.
Po pierwsze - miałem okulary przeciwsłoneczne :-) Po drugie, pusto na drogach, cały czas się jechało. Wyjechaliśmy o 10 rano we wtorek. Wszystko przebiegało idealnie. Do czasu...
Na bramkach na autostradzie w Zagrzebiu, zgubiliśmy naszego pilota, i jak się okazało źle zjechaliśmy z autostrady. Zjechaliśmy z drugim kolegą na stację benzynową, krótka konsultacja i wracamy do naszego kolegi prowadzącego nas do domu.
Nawrót na najbliżych światłach, i już jesteśmy na autostradzie :-)
Ale byłoby zbyt dobrze, hehe.
Dosłownie 3 minuty po wyjechaniu ze stacji benzynowej, moja kochana Wiewióra oznajmiła mi, że zostawiła telefon w toalecie. Decyzja mogła być tylko jedna - zawracamy. Tyko to nie było takie łatwe, byliśmy przecież na autostradzie. No to jechaliśmy kilkadziesiąt kilometrów do najbliższego zjazdu. Zjechaliśmy na kolejną autostradę, dalej nie było jak zawrócić, kolejny zjazd i to samo, w końcu całkowicie straciliśmy orientację jak trafić na tą nieszczęsną stację benzynową. Po godzinie postanowiliśmy się zatrzymać i przeanalizować mapę, choć pewnie niewiele by nam to dało, bo nie mieliśmy adresu tej stacji. I nagle dzwoni do mnie telefon, patrzę a to z telefonu Wiewióry! Pracownik stacji znalazł telefon i chciał go zwrócić - uratowani. Dostaliśmy adres na sms-a, wpisaliśmy w navi, i za 20 minut mieliśmy być na stacji :-)
W międzyczasie znajomym z którymi jechaliśmy na 3 auta, powiedzieliśmy żeby na nas nie czekali, bo nie wiadomo jak długo potrwa odzyskiwanie tego telefonu, a oni byli z małymi dziećmi.
My natomiast im bardziej zbliżaliśmy się do celu ustawionego w nawigacji, tym bardziej nam coś nie pasowało. Stacja była przy autostradzie, a kręciliśmy się po centrum Zagrzebia, w końcu trafiając do jakiejś dzielnicy domków jednorodzinnych. Co jest grane? Staliśmu przy ulicy Jadranska 11, zaglądamy do sms-a z adresem - no jest Jadranska 11! Ale nie ulica a aleja! Masakra! Pracownik stacji zaproponował nam, że dowiezie nam telefon do łatwiejszej do znalezienia lokalizacji, a mianowicie do centrum handlowego - i tak też zrobiliśmy.
Po odzyskaniu telefonu (ogromne podziękowania dla praconika stacji za ogromne zaangażowanie), poszliśmy coś zjeść, i po zaledwie 3 godzinach poślizgu, ruszylismy w stronę domu. Do samgo domu, czyli 9 godzin, jechaliśmy bez najmniejszego nawet postoju. Ostatecznie w domu byliśmy po 17 godzinach - gdyby nie "śmieszna" przygoda z telefonem, podróż powrotna zajęłaby nam 14 godzin.

CHORWACJA
Nie ukrywam, że bardzo liczyłem na walory Chorwacji - połączenie gór z morzem, musiało na nas zrobić wrażenie. I zrobiło! Zakochaliśmy się w tym kraju, absolutnie! Morze, góry, słońce, piękne plaże, wspaniałe drogi - idealne miejsce na wypoczynek :-)
Naszym miejscem docelowym była Rogoznica (50 km przed Splitem), ale sporo jeździliśmy po okolicy. Na miejscu zrobiliśmy ok 600-700 km.
Świetnym pomysłem okazał się wspólny wyjazd ze znajomymi - było nam raźniej.
Tym którzy Chorwacji nie znają, z całego serca polecam - raj na ziemi
Tym którzy ją znają, polecać prawdopodobnie już nie muszę, bo pewnie na jednych wyjeździe do Chorwacji się nie skończy, hehe.

SAMOCHÓD
Alfa spisała się świetnie. W sumie przejechałem ponad 3 tysiące kilometrów (do miejsca docelowego 1150 km), ze średnim rzeczywistym spalaniem 6,5 litra (z kompa 6,3 l).
Po raz kolejny muszę pochwalić fotele w GT - są po prostu genialne! Przy moim zjechanym kręgosłupie znakomicie zniosłem całą podróż, a w drodze powrotnej bez przerwy jechałem ostatnie 9 godzin.
Alfa GT znakomicie sprawdza się jakie auto dla rodziny 2+1. Do auta zapakowaliśmy wszystko co chcieliśmy, choć pakując ostatnie rzeczy zdziwiłem się, że aż tyle tego bierzemy.
Kilka słów o gwincie, który tuż przed wyjazdem zakładałem. Wygląda na to, że dokonałem rewelacyjnego wyboru! Póki co jestem zachwycony. Auto prowadzi się świetnie, a gwint jest bardzo komfortowy - przynajmniej na takich ustawieniach jakie mam obecnie. Utrzymuję stwierdzenie, że jet bardziej komfortowy niż seryjne zawieszenie w GT, łagodniej wybiera nierówności, zwłaszcza te mniejsze.
Przed wyjazdem na wakacje podniosłem o pół centymetra tył auta, żeby wykluczyć ewentualne obcierki po załadowaniu samochodu bagażami i trzema osobami. W połowie drogi zauważyłem, że jedna opona miała kontakt z nadkolem - prawdopodobnie w jakimś szybko pokonywanym ostrzejszym zakręcie. W związku z tym przed powrotem do Polski postanowiłem podnieść tył jeszcze dodatkowo o 8 mm. I wygląda na to, że to był optymalny urlopowy setup.
















Dodano: 7 lat temu
Do pafka: nie sadze... chyba ze stalby za krzakami ;)
Dodano: 7 lat temu
Do pioneerek:
Oj super - było ekstra
Nie ma sprawy, bierz wszystkie na tapety, na każdy dzień tygodnia ;-)
Oj tam oj tam - w takiej scenerii to i Golf by świetnie wyglądał, hehe.
Dodano: 7 lat temu
Super wyjazd !!!
czy ja jedno zdjęcie mogę na tapetę poprosić :D ??? tylko nie mogę zdecydować które ... i tak myślę ... weź tam postaw w miejscu AR ... Golfa ... to by wyglądało jak sam nie mam pomysłu co :D
Dodano: 7 lat temu
Do pafka: No przecie, że Rogoźnica ;)
Dodano: 7 lat temu
Do pafka: Powiem szczerze dobrze wybrałeś że kupiłeś GT a nie 159. GT jest mniej popularna każdy to powie siedzę na Alfaholikach lokalnym Alfa Romeo Górny Śląsk/Południe na Facebooku i tak ludzie piszą. Owszem 159 piękny samochód ale na pewno nie najładniejsza z gamy Alfa Romeo choć w SW jest najpiękniejszym autem w gamie aut z nadwoziem Kombi jeżeli chodzi o te lata produkcji. Brera jest piękna ale jak silnik to TBi czyli taka jak ty miałeś była idealna ale na chwilę obecną to nic tylko cieszyć się z twojej Alfy GT dobry silnik (bez wszelkiej ekologii typu DPF/EGR klapy wirowe to tamto) I dosyć mocny jak na tą Budę. Na twoim miejscu zapomniał bym o Modelu Brera i pojeździł bym GT parę lat około 5 poczekał aż z tanieje Giulia/Stelvio i wtedy kupić taką wersję Veloce i naprawdę jest czym polatać. Ja już zdecydowałem się iż następnym autem po moim Kochanym Fiaciku Bravo,będzie właśnie Giulia 2.0 Benzyna+ Veloce tylko trzeba poczekać aż z tanieją ceny choć mi się że zmianą Auta nie śpieszy. Jak z tanieją do około 70 tyś to wtedy kupuje. Teraz właśnie mam zamiar kupić tzw. auto na niedzielę i coraz bardziej zastanawiam się nad taką Alfą GT aczkolwiek z silnikiem Busso. Postawić do garażu pod Koc i trzymać potem sprzedam za więcej bo będzie z tego auta klasyk oj będzie,mogę się założyć. Tak samo Brera itd. Ale jeżeli chodzi o 159 To już naprawdę nie wiem na chwilę obecną,zbyt dużo ich jeździ aby mogła stać się klasykiem. Haha upały jak to upały moi znajomi narzekali że gorąco nigdzie z dzieckiem nie można wyjść tylko siedzieć na plaży dla mnie 30 stopni jest jeszcze ok,O ile ma się doładowaną klimatyzacje hyhy. Co do dróg w Chorwacji jestem zdziwiony miałem wrażenie że są one w bardzo złej jakości jak widać myliłem się aż muszę ten kraj odwiedzić koniecznie :)
Dodano: 7 lat temu
Do pafka: Z tego co czytałem to tylko pozazdrościć [up]
Dodano: 7 lat temu
Do Qchar:
Wakacje też bajkowe, więc nie ma się co dziwić, że tak to wyszło ;-)
Dodano: 7 lat temu
Sesja zdjęciowa bajkowa [kac] piknie [up]
Dodano: 7 lat temu
Do damian88max: Ja niewiele więcej, bo 3 dni. Tam nie ma po co dłużej siedzieć, byliśmy skoncentrowani na zwiedzaniu, a nie na moczeniu tyłka w wodzie. Najgorsze są i tak wszechobecne tam komary. Polskie mazury to pikuś przy tym co tam się dzieje. Po prostu całe chmary, nad wodę nie pójdziesz i nie ważne czy to Dunaj, czy Balaton, wściekłe chordy tego cholerstwa zaatakują Cię wszędzie. Wyjątkiem jest ich step, czyli tzw. Puszta. Tam jest spokój z komarami za to "patelnia" niesamowita w sezonie.
Dodano: 7 lat temu
Do MarcinGP: no to ze płytko to wiem bo rowerkami daleko sie wypływało i dalej mozna było dna dosiegnąc ;)
ja niestety byłem tylko na weekend
Dodano: 7 lat temu
Do damian88max: A ja trafiłem na piaszczyste dno tutaj i można było do połowy jeziora dojść mając wodę maksymalnie do szyi. Dodatkowa zaleta to taka, że to tzw. Deszczówka więc możesz siedzieć w niej cały dzień i nie zrobią Ci się "zmarszczki" od wody na paluchach, bo jest tak "miękka". Taki kisiel wodny i ciepły ale fajny.

Dodano: 7 lat temu
Do MarcinGP: byłem dawno dawno temu nad balatonem fajnie jest jedyny minus jaki był tam gdzie ja byłem to ze przy brzegu muł bo nie było plazy piaszczystej:P ale za to trawka zielona :)
Dodano: 7 lat temu
Do pafka: Polecam Eger i... Balaton to wszyscy znają, ale ja objechałem Węgry z lewa do prawa i z góry na dół. Jest tam co oglądać. Wszyscy tylko przejeżdżają, a to błąd. Masz tu kilka (to wpisy z odzysku po tym jak kiedyś tu usunąłem konto i admini odzyskali tylko foty gdy Zachara poprosiłem o pomoc, niestety opisy szlag trafił). Węgry dobrych kilka lat temu widziane telefonem Sony Ericsson K700i:

http://www.autowcentrum.pl/blog/post/wegry-balaton,4208/

http://www.autowcentrum.pl/blog/post/wegry-budapeszt,4164/

http://www.autowcentrum.pl/blog/post/wegry-visegrad,4165/

http://www.autowcentrum.pl/blog/post/wegry-szentendre,4166/

http://www.autowcentrum.pl/blog/post/wegry-rejs-po-dunaju,4167/

http://www.autowcentrum.pl/blog/post/wegry-domos,4168/

http://www.autowcentrum.pl/blog/post/wegry-eger,4169/

http://www.autowcentrum.pl/blog/post/wegry-esztergom,4686/

http://www.autowcentrum.pl/blog/post/wegry-bazylika-w-esztergom,4687/

Sorry za jakość ale takie były wtedy czasy... ;-)
Dodano: 7 lat temu
Do MarcinGP:
No właśnie na Węgrzech niewiele zobaczyłem - może faktycznie warto jeszcze tam pojechać?
Dodano: 7 lat temu
Do giernal:
Dzięki. Co tu dużo mówić, były to moje wakacje życia, więc opis i fotorelacja musiały być konkretne ;-)
Dodano: 7 lat temu
Do Tejlor:
Jadąc na te wakacje w Chorwacji planowałem również sesje z Alfą, także jestem bardzo usatysfakcjonowany, że udało się coś pstryknąć :-)
Dodano: 7 lat temu
Do damian88max:
Ona nie lubi - ona uwielbia być fotografowana
Dodano: 7 lat temu
Do Wisnia_46:
Dzięki :-)
Z tymi upałami to nie było źle. Pierwsza chwila po wyjściu z auta dramat, ale od następnego dnia bardzo fajnie się przyzwyczailiśmy. Temperatury w dzień były 30-36 stopni, i naprawdę nie było nam za gorąco, było akurat :-)

Zdjęcia od 7 lat robię tym samym aparatem, czyli Nikon D90. Już wiekowy, po przejściach (zaliczył upadek, nie działa lampa błyskowa), ale cały czas spełnia moje wymagania :-)
Gwintem jestem zachwycony, w takiej trasie sprawdził się rewelacyjnie - chyba jeszcze lepiej niż w jeździe na co dzień. Inna sprawa, że większość z tych 3 tys. km była zrobiona na bardzo dobrych jakościowo drogach - tym Chorwacja też mnie zachwyciła, bo drogi lepsze jakościowo niż w Austrii.
A 159? Piękne auto, ale w tej chwili jest to już chyba najpopularniejsza Alfa, więc faktycznie jeździ ich sporo. Ja już chyba na zawsze pokchałem coupe, więc nigdy nie miałem dylematu czy kupować 159 czy GT (są w podobnych cenach). Choć ciągnie mnie jeszcze do Brery...
Dodano: 7 lat temu
Do pafka: Na Węgrzech zabijają komary gorzej niż na naszych mazurach. Wystarczy byle bajoro w okolicy i tną jak wściekłe milionami. No, a już najgorzej jest nad Dunajem. Byłeś w Esztergom (z naszego)? Jak nie, to polecam [up] Do tego cała okolica, a w szczególności Szentendre. Coś jak nasz polski Kazimierz D.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Ostrzyhom

Warto wzdłuż Dunaja się przejechać w tamtej okolicy. Widoki nieziemskie [up]
Dodano: 7 lat temu
Do Egontar:
Wielkie dzięki za Twoje wskazówki - na pewno następnym razem skorzystam z tych rad :-)
Dodano: 7 lat temu
Do speedi:
Która wyspa Twoja?
Na Węgrzech byłem 2 lata temu, fajnie było, ale Chorwacja miażdży!
Tyle, że na Węgry zdecydowanie bliżej, a wiadomo z malutkimi dziećmi im bliżej tym lepiej.
A na kurs foto zapraszam, hehe ;-)
Dodano: 7 lat temu
Świetny opis i jak zwykle doskonała fotorelacja. [up]
Dodano: 7 lat temu
Widać, że Alfa czekała na tą sesję. Zgadzam się z przedmówcami, że Twoje galerie ogląda się z wielką satysfakcją. Tak trzymać!
Dodano: 7 lat temu
Do Wisnia_46: Na gwincie jak na gwincie, ale jak się jeździ na śrubie!
Dodano: 7 lat temu
Do MaArek77: Pafka umie się posługiwać aparatem i znajdować odpowiednie plenery. Kiedyś opisywał w jaki sposób to robi ale już nie pamiętam gdzie.
Dodano: 7 lat temu
Twoje Posty aż chcę się czytać długi opis,piękne zdjęcia widzę ze sprawia ci to radość a mi sprawia radość jak to czytam i oglądam te wspaniałe zdjęcia :) Chorwacja? cudowny kraj! Nigdy niestety nie byłem ale muszę się wybrać znajomi ostatnio byli wrócili właśnie dzisiaj też Alfą aczkolwiek 159 zadowoleni mówią że upały jak cholera. Muszę kiedyś tam pojechać! ogólnie mam takie dwa pytania- Czym robisz zdjęcia że są aż takie piękne? i drugie Jak z jazdą po Chorwacji? dobrze się jeździ na Gwincie? Zasadniczo jak teraz mówiłem że 159 jest najpiękniejszym modelem Alfy w Historii to teraz cofam moje słowa nie najpiękniejszym modelem Alfy jest GT+ dodał bym jeszcze w te zaszczytne miejsce 147 przed FL oraz 156 po FL tych aut coraz mniej się widzi na ulicach a 159? też jest piękna ale jeździ ich pełno a przecież te auto takie jest musi się wyróżniać na ulicy GT takie jest 159 nie do końca bo dużo osób je kupuje szczególnie teraz. Gratulacje za dobry fajny Blog oby tak dalej! :)
Dodano: 7 lat temu
Do pafka: Wiem. Byłem na Chorwacji 4 razy, pierwszy raz w 2002 ostatni w 2016. Pierwsze trzy razy byliśmy z niemieckimi biurami, które oferowały apartamenty w cyklach 7-dmio dniowych, czyli przyjazd w sobotę, wyjazd w sobotę rano. Już za trzecim razem dokupiliśmy jeden nocleg, żeby wracać później. W ubiegłym roku zarezerwowaliśmy przez Booking 10 dniowy pobyt, ale unikaliśmy sobót! Pojechaliśmy tam z jednym noclegiem dodatkowym w trasie (Zadar) w drodze do Orebica. W drodze powrotnej wpadliśmy do Plitwickich Jezior i tam mieliśmy nocleg. Jazda bez spiny, na luzie i bez pośpiechu! Noclegi też rezerwowane przez Booking bez problemu znaleźliśmy! Polecam tą formę rezerwacji! [up] Mam zajefajną miejscówkę w Orebicu jakby było trzeba. Apartamenty 2 pokojowe, z kuchnią i łazienką, klimatyzowane, z tarasem i dużym miejscem (osobnym pomieszczeniem na dole). Do plaży 150m. Gospodarze niesamowicie, ale obłożenie max. W sumie mieli 8 apartamentów. Świetna miejscówka 120km od Dubrownika! [up]
Dodano: 7 lat temu
Do ebdrinker:
Sam pobyt rzeczywiście wynagrodził wszelkie niedogodności w podróży, choć po przyjeździe do miejsca docelowego powiedziałem sobie, że więcej nie zdecyduję się na taką wyprawę. Po tym co zobaczyłem na miejscu, już jestem daleki od takich deklaracji
Mi też brakowało czasu, nie zobaczyłem wszystkiego co chciałem, ale i tak zwiedziłem sporo, choć mnie bardziej interesuje przyroda niż architektura.
Stare gołe baby były, ale młode też [rotfl]
Piwoszem nie jestem, więc piłem ze smakiem to co było. Jedzenie było ok, nawet można było trafić na coś naprawde smacznego.
Dodano: 7 lat temu
Do MaArek77:
Dzięki.
Na pewno dobre miejscówki znacznie pomagają, miałem też świadomość tego, że takich warunków do fotografowania długo już mieć nie będę (może nawet nigdy?). Chciałem to wykorzystać maksymalnie, i chyba się udało.
Dodano: 7 lat temu
Do Egontar:
Problem tym, że większość apartamentów można wynajmować w określonych terminach, i inny dzień tygodnia niż wjazd do Chorwacji w sobotę nie wchodził w grę.
Ale faktem jest, że teraz jesteśmy mądrzejsi, i może następnym razem udałoby się coś znaleźć, zeby np. z tym dniem opóźnienia jeździć.
Najnowsze blogi
Dodano: 11 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 17 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 25 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl