Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 1245 razy
Data wydarzenia: 16.12.2012
3 lata za kierownicą Niepozornego Pomykacza
Kategoria: obserwacja
Trzy lata od wyjazdu z salonu minęło dokładnie 14 grudnia. W związku z powyższym postanowiłem naskrobać parę słów o tym i owym - nie wszyscy będą się zgadzać z moimi spostrzeżeniami racja jest jak pewna część ciała, którą każdy ma i każdy swoją
1)Silnik. Największy atut na który zwróciłem uwagę przy okazji jazdy próbnej , okazał się bardziej dynamiczny niż silniki 8 zaworowe w grande punto czy dacii sandero, chętniej wchodził na obroty nie tracąc na elastyczności w dolnych partiach obrotów. Po 3 latach i 27 300 km mogę to potwierdzić. Spalanie notuję od przebiegu 10 000 km więc na przestrzeni 17 000 km spalił średnio 6.98 litra na każde 100 kilometrów, przy czym można spalić zarówno 4.6 (80-90 km/h, bez klimy, płynna jazda w 2 osoby) jak i 8.4 litra (miasto,korki, -20 st Celsjusza, codziennie ślizganie się po pustym parkingu pod firmą itp). 90% przebiegu kręcone jest na odcinkach 3 do 15 km, i na tym tle spalanie w pełni mnie zadowala. Gdyby przyjąć że takie spalanie byłoby na przestrzeni całej eksploatacji to zużyłem około 1905 litrów benzyny 95 oktanowej. Jako że tankuję na Auchan gdzie w porównaniu ze stacjami typu shell czy Statoil benzyna jest 15 gr tańsza (czasami więcej) można przyjąć że zaoszczędziłem w ten sposób około 285 złotych.
2)Układ kierowniczy: jak najbardziej OK, w oczy rzuca się duże koło kierownicy, siła wspomagania mogłaby być trochę mniejsza, ale to miejski samochód więc da się zrozumieć. Powyżej 160 km/h wyraźnie gorzej się prowadzi:D (lekki tył, trzeba uważać a najlepiej jeździć wolniej)
3)Skrzynia biegów: długi drążek zmiany biegów docenią osoby niższe, jak dla mnie mogłaby być krótsza - zarówno sam drążek, jak i skoki między poszczególnymi biegami. Dużym plusem jest natomiast zestopniowanie skrzyni (4 osoby,klima, 150 km/h i 4200 obrotów) oraz mechanizm podtrzymywania obrotów podczas zmiany biegów.
4)Zawieszenie: niektórzy krytykują je za zbyt daleko posuniętą twardość, ale ja właśnie lubię taką charakterystykę, fotel bujany kupię sobie za 40 lat na emeryturze, a teraz lubię czuć na czym jadę (uzębienie zdrowe, kompletne więc wypadanie plomb niestraszne). Wielkim plusem dla mnie jest prześwit nadwozia 160 mm - można śmiało pokonywać krawężniki, zaspy śnieżne, a zdarzało się że nawet nieduże strumyczki (wypadek na jakimś zadupiu pod żywcem, zamknięta droga wiec pojechałem polami:D)
5)Niezawodność: Ideał z jedną, malutką rysą. 28 grudnia 2009 roku nie odpalił rano - można sobie wyobrazić wściekłość gdy 2 tygodniowe auto nie odpala, mimo że mróz -25 st Celsjusza mnie takie argumenty nie przekonują. Assistance przyjechało po 25 minutach od telefonu, odpalili auto z boostera, a ja zamiast zakupów przed-sylwestrowych pojechałem do dealera. Winowajcą okazał się nieprawidłowy soft wgrany w sterowaniu silnika, w ASO spędziłem niespełna 1h. To jedyna rysa na tym tle. Od tamtej pory śmiga bezproblemowo, pali na dotyk nawet w największe mrozy, co ważne dość szybko się nagrzewa silnik.
6)Koszty - jak to w nowym aucie, przeglądy w ASO łącznie kosztowały mnie niespełna 2000 złotych. Na ostatni wynegocjowałem 80 zł rabatu na robociźnie jako stały klient, a na koniec dali jeszcze miotełko-skrobaczkę do szyb na zimę (miotełka ma specjalne, delikatne włosie żeby nie rysować lakieru). Ubezpieczenie - 3 razy pełny pakiet kupowany w ASO koszt około 3400 zł całościowo za 3 lata. Do obecnego pakietu dostałem prezent w postaci atlasu samochodowego i kilkadziesiąt złotych rabatu, które również wynegocjowałem 2 tygodnie wcześniej.
Jak co roku, tak i teraz przyszedł czas na przegląd techniczny. Trzeba zauważyć że Aveo jest pod tym względem trochę specyficzne - niektóre materiały eksploatacyjne wymienia się tutaj wedle zaleceń producenta częściej niż w konkurencyjnych samochodach - z jednej strony podnosi to trochę koszty, ale moim zdaniem korzystnie wpłynie na trwałość w długoletniej perspektywie. Przygotowania do przeglądu rozpocząłem w połowie listopada - olej kupiłem w jednym ze sklepów internetowych, jak zwykle Castrol Edge 0W30, 4 litry za 140 złotych z przesyłką (dealer taki sam olej z beczki wycenił na absurdalne 70 zł za litr, ale można przyjechać ze swoim olejem na przegląd). Tak, pomimo kończącej się gwarancji powtórnie postawiłem na ASO. Zrobiłem rozpoznanie rynku i kosztów. W korespondencji mailowej rozesłanej do wszystkich dealerów Chevroleta ze śląska spytałem o koszt, zaznaczając że olej ja dostarczam. Zaskoczył mnie rozrzut cenowy - od 600 do 980 złotych. Mój dealer wycenił przegląd na 780 złotych i wydało mi się to za drogo, więc... zacząłem negocjować. Po kilku mailach z doradcą serwisowym doszliśmy do porozumienia opiewającego na 670 złotych. Jeśli chodzi o czynności wykonane w ramach przeglądu:
1)wymiana oleju silnikowego wraz z filtrem
2)wymiana oleju przekładniowego
3)wymiana filtrów: paliwa, powietrza, kabinowego.
4)Kontrola układów: hamulcowego, kierowniczego, zawieszenia
5)grupa czynności na zasadzie "jesteśmy upierdliwi i szukamy usterki" - sprawdzają mocowanie fotela, pasów bezpieczeństwa, działanie oświetlenia zewnętrznego i wewnętrznego, smarowanie zamków i uszczelek (to akurat przydatne) i jeszcze co najmniej kilka innych rzeczy.
W trakcie przeglądu nic nie wykryto, zero usterek, nie dolano żadnych płynów eksploatacyjnych itp. Serwisant ponownie zauważył bardzo dobry stan klocków hamulcowych - w jego osobistym rankingu mój egzemplarz ma najmniej zużyte z dotychczas serwisowanych, nie wiem jak to ocenia ale tak twierdzi. Pytano mnie czy umyć nadwozie ale odmówiłem - była beznadziejna pogoda, a poza tym wolę sam myć samochód.
3 lata od wyjazdu to również czas, kiedy ustawodawca nakłada obowiązek przeprowadzenia badania technicznego pojazdu. Jako że jego cena jest regulowana administracyjnie, a dealer gdzie serwisuję dotychczas auto prowadzi stację kontroli pojazdów, zleciłem również wykonanie tego badania technicznego podczas tej samej wizyty. Podniosło to ostateczny rachunek o 99 złotych, Aveo kolejny raz zawitało na ścieżce diagnostycznej (takie mają odgórne przykazy, mimo że sprawdzali wszystko przy przeglądzie to w ramach badania technicznego muszą to powtórzyć - dla mnie trochę głupie, ale co tam, niech sprawdzają).
Kolejny, mijający rok eksploatacji to również koniec ważności polisy ubezpieczeniowej. Tutaj również zrobiłem dość szerokie rozpoznanie rynku. W zakresie AC zależało mi jednak na jego szerokim zakresie, a nie na maksymalnie niskiej cenie. Propozycja salonu to 1039 zł, ostatecznie zapłaciłem równe 1 000 złotych. Dostałem też dwa prezenty - serwisie miotełko-skrobaczkę na zimą, w ubezpieczeniu atlas samochodowy Polski. Ogólnie dzięki negocjacjom zaoszczędziłem 149 złotych, no i atlas z miotełką jakąś tam wartość też ma (a na punkcie tradycyjnych, papierowych map mam fioła, także przyda się).
Zapomniałbym wspomnieć o przebiegu, w chwili wjazdu na teren ASO wynosił 27 263 kilometrów, z czego wynika że codziennie przejeżdża średnio 25 kilometrów. To tylko statystyki, bo w między czasie śmigałem też innymi autami, a poza tym zdarzały się zimowe weekendy podczas których Niepozorny miał wolne, ale jakaś tam średnia musi być
P.S. Jako że podczas przeglądu nie miałem aparatu fotek nie ma, wolałem porozmawiać z serwisantem co i jak z autem a potem pooglądać bieżącą ofertę salonu - kuszą, jak mogą żeby tylko kupić...
Ostatnia aktualizacja: 17.12.2012 10:29:48
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Co do prezentów niby drobiazgi a jednak cieszą.
Skromny? Nie, realista .
W każdym razie - do miłego .
Gdzie mi tam do nich . Do kościoła i na cmentarz czasem skoczę...
Każdy orze jak może...
Bardziej myślałem o spocie z Grupą Tarnowską , tymbardziej że A4 już do samego Tarnowa wiedzie . Ale Rodzina też ważna , a Kraków zawsze warty odwiedzin.
Profesjonalnie podsumowane - przebieg nieduży, więc i usterkowość żadna .
A poważnie pisząc, pamiętam, że ta awaria, choć nie unieruchomiła pojazdu, mocno nadszarpnęła moje zaufanie do tej marki... długo się z tym borykałem... zobaczymy jak będzie dalej....