Wpis w blogu auta
Tesla Model S
Dodano: 3 lata temu
Blog odwiedzono 1159 razy
Data wydarzenia: 19.12.2020
3 miesiące użytkowania Tesli S
Kategoria: inne
Na początek trochę statystyk: przejechałem 11,5 tys. km (byłoby więcej, ale Covid zatrzymał mnie w domu). Samochodzik skonsumował prawie 3 tys. KWh energii, z tego 66% ładowałem w domu, 17% na superchargerach i resztę na LOTOSie i ORLENach (tu na razie za darmo). Jak widać potwierdza się, że płatne ładowarki potrzebne są tylko, kiedy ruszamy w dalszą podróż. Razem na prąd wydałem ok. 1700 zł, z tego ok. 700 zł na ładowarkach płatnych. W ww. koszcie prąd ładowany w domu policzyłem wg stawki II taryfy, mimo, że mam na dachu fotowoltaikę. W przeciwnym razie koszt prądu, to tylko ten z płatnych ładowarek.
Średni koszt 1 kWh (dom + ładowarki płatne + ładowarki bezpłatne) wyniósł 0,57 zł.
Średnie zużycie prądu na 100 km wg komputera wynosi 21 kWh.
Faktycznie należy jednak doliczyć straty w trakcie ładowania (dodatkowo ok 4 kWh/100 km).
Razem koszt przejechania 1 km (wszystkie koszty poza amortyzacją) wynosi 0,36 zł. Z amortyzacją szacuję ten koszt na nieco ponad 1 zł.
Najdłuższą podróż odbyłem w Bieszczady - w obie strony ok. 1700 km - żadnych problemów z ładowarkami po drodze (głównie superchargery).
Ta podróż uświadomiła mi, że brak szybkiego ładowania na innych ładowarkach, niż superchargery, może być problemem.
Przez standardowe łącze tesli (typ 2) na superchargerach ładuje się bardzo szybko, ale na innych ładowarkach jest to niestety łącze najwolniejsze.
W celu ułatwienia sobie ładowania w domu zakupiłem ładowarkę ścienną od TESLI (Wall connector). Tu nastąpił drobny incydent - ładowarka po trzech ładowaniach uszkodziła się z nieustalonych przyczyn (doszło do zwarcia w czasie, kiedy nie była nie używana - na czuwaniu). Tesla bez problemu wymieniła mi ją na nową, z którą nie mam jakichkolwiek problemów. Za pośrednictwem tej ładowarki ładowanie baterii następuje z szybkością 80Km zasięgu na godzinę ładowania (ładowanie następuje z mocą ok 17 kWh). Ze względu na to, że przeważnie dziennie pokonuję samochodem do 250 km, ładowanie trwa ok. 3-3,5 godziny w nocy. W praktyce ustawiam w samochodzie godzinę wyjazdu i samochód sam steruje ładowaniem (i obowiązkowo nagrzaniem samochodu przed określoną godziną wyjazdu).
Po pełnym naładowaniu baterii komputer pokazuje zasięg ok. 420 km.
W tym okresie odwiedziłem serwis TESli w Warszawie. Celem było wykonanie generalnego przeglądu (samochód jest jeszcze na pełnej gwarancji) i zainstalowanie możliwości ładowania samochodu poprzez łącze CCS (poprzez specjalną przejściówkę). W trakcie przeglądu wymieniono mi płyn hamulcowy i filtr kabinowy, za co zapłaciłem ok. 380 zł. Za instalację CCS - 1500 zł.
Cóż mogę stwierdzić na koniec? Niesamowita przyjemność z jazdy i bardzo niskie koszty eksploatacji. Póki co nie żałuję, że zdecydowałem się na zakup tego samochodu. Mam nadzieję, że dalej będzie mi bezawaryjnie służył.
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
https://www.autowcentrum.pl/blog/post/pomysly-renault-czy-to-jeszcze-auto,5565/
A tu link do eBuy:
https://bit.ly/3Dmql21
Fotki:
Istnieje też kopia całego autka już z szybami w standardzie:
https://bit.ly/3lyd00e
Wchodzi zając do knajpy i mówi:
-Jeśli ten,który ukradł mi rower nie odda go,zrobię to,co zrobił w takiej sytuacji mój dziad.
Nie minęła minuta, a już przy knajpie stoi rower. Zając już wychodzi...
-Te, zając, a co zrobił ten twój dziad?
-Jak to co? Poszedł na piechotę.......
Asfalt, żwir:
https://youtu.be/ePQgO_odcJY
śnieg:
https://youtu.be/6L0Cs7BCgwA
nawet deskorolkę zastąpi:
https://youtu.be/lv8p0dJ6nn0
W każdym razie takie Renault Twizy z zasięgiem na poziomie 100km do jeżdżenia "po bułki" mógłbym mieć. Po za takim użytkowaniem dopuszczam jedynie hybrydę. Reszta mnie nie interesuje.
Ja 20-ki też już nie mam tylko jej wielokrotność ale podejście do jazdy nadal mi się nie zmieniło i jak na razie (cale szczęście) refleks jeszcze mnie nie opuścił. Aczkolwiek zauważam już pewne zachowawcze odruchy i objawy rozsądku, które nie do końca mi się podobają.
Tak dyskutować to ja lubię, skupiać się na istocie tematu, a nie tym kto i w jaki sposób coś powiedział. Masz zdrowe podejście i je szanuję mimo odmiennego zdania. Z chęcią przeczytam Twoje kolejne spostrzeżenia, a nawet skomentuję
Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku!!! 💣💥🧨🔥✨⭐🌲🎅💪🖐
Po pierwszych dniach jazdy zadałem sobie pytanie: "co bym dodał do funkcjonalności tego samochodu, aby lepiej spełniał moje oczekiwania? Coś wymyśliłem, ale to pierdoły nie warte wymieniania. W twoim przypadku ta lista byłaby pewnie długa. Dlatego każdy z nas jeżdzi innymi samochodami i to jest fajne. Nie chciałbym widzieć na drodze samych tesli, ani ty samych cytrynek - to byłoby straszne! Ten portal byłby niepotrzebny, chyba że rozpisywalibyśmy się o kolorach i modelach dywaników.
Ja nie piszę, aby kogoś przekonywać. Komuś te informacje mogą być przydatne przy wyborze samochodu. W tym i uwagi krytyczne innych osób, to pozwala wyrobić sobie jakieś tak zdanie na początek. I myślę, że jest to jedno z zadań tego portalu. Dlatego czytajmy piszmy, krytykujmy, zadawajmy trudne pytania.
Oczywiście od czasu do czasu będę pisał historię tego samochodu, nawet tą trudną
Zdrowych, wesołych Świąt i szerokości w nowym roku!
Myślę, że piękne jest to, że każdy ma wybór. Dopóki uznaje się wybory innych, to wszystko jest OK. Gorzej jak się ma poczucie, że tylko ja mam rację i inni powinni postępować jak ja
Szerokości !
Przykładowo jadę trase jak często ok. 700 km z Hamburga do Ostrowa Wlkp.
Niby da sie wszystko zaplanować ale na bramkach sa często korki i inne sytuacje awaryjne:
- kawa która trwa 30-40 minut to długo, no robiąc 2 przerwy tracę godzinę z trasy którą pokonam w 7 godzin
- planujesz przerwę i 5 minut przed dojazdem do miejsca ładowania ktoś zajmuje Twoje ostatnia wolna ładowarkę
- ładowarka do której zmierzasz jest uszkodzona a nie widać tego na mapie w siecii
- ładowarka z której chcesz skorzystać jest bardzo wolna i nie ładujesz 30 minut a 90 minut
- ładowarka z której chcesz skorzystać ma złącze którego nie posiadasz
- ładowarka z której chcesz skorzystać kosztuje bardzo drogo
Samochód elektryczny świetnie sprawdza sie na trasach do 200 km i na co dzień.
Ja czekam az hybrydy plug in będa miały zasięg realny 100-150 km, beda posiadały bagażnik a nie jego namiastkę i zbiornik paliwa a nie pudełko po zapałkach.
Zapewne sie nie doczekam
Jak kupuję nowy samochód to wydaję na niego określoną kwotę którą miałem na niego przeznaczoną w swoim budżecie tak jak kupuje każdą inną rzecz i traktuje to jako jednorazowy koszt.
I po zakupie samochodu jedynie mnie interesuje paliwo oraz koszty serwisu i ubezpieczenia bo na to musze wtedy tylko wydawać pieniądze, a to, że po paru latach go sprzedam i za ile to nie ma dla mnie specjalnego znaczenia. Jest to jakiś tam zwrot wydanych wcześniej pieniędzy ale nigdy tego nie zaliczałem do kosztów eksploatacji.
Kiedyś tam, kilka samochodów wcześniej, to zapisywałem koszty paliwa, ubezpieczenia czy serwisu ale wychodziły duże kwoty więc przestałem to liczyć by się nie stresować.
Jedno w Tesli jest zadziwiające podobnie jak w przypadku Apple, czyli kreatywny i mistrzowski marketing. Ponieważ trzeba być mistrzem aby sprzedać komuś coś czego nie potrzebuje za cenę, na której zapłacenie go nie stać, a do tego nie mającej żadnego odzwierciedlenia w kosztach produkcji. Czasami odnoszę wrażenie, że zagorzali fani kupiliby psią kupę zawiniętą w papierek z logiem np. Apple, Tesla w cenie złota i byliby zadowoleni, a co więcej sami sobie potrafiliby wyjaśnić, że ten zakup był właściwy i im potrzebny. To dowód na to, że na pewnym etapie marketing jest już niepotrzebny, wystarczy sama informacja o kolejnej nowości i w ten sposób mistrzowie takiego marketingu sami odbierają sobie chleb i pracę stając się nieprzydatni. Zapomnieli, że ideę można sprzedać raz. Jeden ją przyjmie, inny nie. Obrzydzanie lub namawianie każdego z nich staje się bezsensowne, bo i tak jeden kupi wszystko, a drugi nic.
Ale się rozpisałem. Starczy Pozdrawiam.
Oto wyniki:
opel vectra C - przejechałem 173 tys. km - średni koszt 0,73 zł.
toyota avensis - przejechałem 36 tys km - średni koszt 0,64 zł
subaru forester - przejechałem 173 tys. km - średni koszt 0,81 zł
Toyota RAV4 - przejechałem 136 tys. km - średni koszt 0,98 zł
Audi Q3 - przejechałem 58 tys, km - średni koszt 1,14 zł.
Proszę wziąć pod uwagę ceny paliwa w poprzednich latach, przy obecnych cenach koszt byłby wyższy.
Łącznie w tych wszystkich samochodach średni udział kosztu paliwa, to tylko ok 40% kosztu ogólnego (od 31 do 64%), koszt utraty wartości to średnio 33% (od 13 do 49 %), ubezpieczenie to ok 10% kosztu, serwis i naprawy to średnio 16 %.
Razem to udokumentowane w pełni koszty przejechania 576 tys. km! Proszę zatem we wszelkich wyliczeniach nie liczyć tylko paliwa
Koszt tesli po 3 miesiącach z amortyzacją, to wg moich szacunków nieco ponad 1 zł.
Oczywiście nie wiem, co się zdarzy, ile przejadę km, jaka będzie awaryjność i za ile ten samochód odsprzedam. Od tego zależy koszt końcowy. Jak ją sprzedam, to takie podsumowanie też będę miał i się nim podzielę
Na pytanie co wziąłem do wyliczenia koszt 1 km bez amortyzacji: koszt ubezpieczenia (3,5 miesiąca - do końca grudnia ok 2060 zł; koszt prądu 1685 zł; inne koszty (serwis, myjnie) -490 zł Stan na dzisiaj wieczór. Razem ok 4300 zł/11800 km to 0,36 zł/1 km. Policz zatem tak samo inne samochody i jak wyjdzie Ci lepiej, to masz rację.
I ostatnia rzecz - Teslę kupiłem dla przyjemności z jazdy, nie aby być trendy, czy aby być "ekologicznym", cokolwiek to znaczy. Chociaż jak pokazują powyższe wyliczenia aspekt ekonomiczny też miał na to jakiś wpływ. Jak już pisałem, jeździłem innym elektrykiem i te doświadczenia przekonały mnie do takiego zakupu. Ja nie słyszę ryku silnika, a słyszę mój ulubiony, charakterystyczny świst silników, który nie przeszkadza mi w słuchaniu muzy z super nagłośnienia w samochodzie . Pozdrawiam