Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Alfa Romeo 147 Quadrifoglio Verde
»
30 000 km przejechane Alfą 147 - czas na refleksje
Wpis w blogu auta
Alfa Romeo 147
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 2388 razy
Data wydarzenia: 30.04.2012
30 000 km przejechane Alfą 147 - czas na refleksje
Kategoria: obserwacja
Zorientowałem się właśnie, że stuknęło mi dziś na liczniku 42 000 km. Przy zakupie auto miało przejechane jakieś 12 000 km, więc z prostej kalkulacji, z którą poradziłby sobie nawet tegoroczny maturzysta, wynika że za mną tytułowe 30 000. Pomyślałem, że może skrobnę o paru sprawach, które zauważyłem w czasie użytkowania samochodu.
Moim poprzednim wozem była Alfa 145, bezpośredni poprzednik modelu 147. Przejechałem nią grubo ponad 50 000 km i wiele rzeczy mi się w niej nie podobało (jednakże dźwięk silnika typu Boxer niwelował wszystkie te wady). Okropne było w niej spasowanie elementów plastikowych kokpitu, które podczas jazdy skrzypiały niemiłosiernie i trzeba było naprawdę głośno puszczać muzykę, żeby zagłuszyć te nieprzyjemne odgłosy. W Alfie 147 włoscy inżynierowie wyeliminowali tą sprawę - póki co nie mam z tym żadnego problemu, a na początku wręcz było to dla mnie niesamowite, że podczas jazdy nic nie skrzypi.
Jeśli chodzi o najważniejszą rzecz w dzisiejszych czasach - spalanie - no to kto śledzi moje wpisy paliwowe ten wie, że jest ono dość wysokie jak na jednostkę 1.6. Dla mnie to w ogóle była bardzo dotkliwa różnica w nakładach na paliwo, ponieważ w 145 miałem instalację LPG, więc jeździłem za półdarmo (były to czasy gdy gaz kosztował 1,60-1,80). Jednak teraz, licząc te 8.0l Pb95 na 100km, nie jest tak źle. W sumie nie jeżdżę dużo, tyle co ze 2-3 razy w tygodniu na uczelnię, 1-2 razy na tydzień do dziewczyny do Katowic, czasem (rzadko) do Warszawy. W trasie spalanie potrafi mile zaskoczyć spadając do 6l na 100. Jednak zdecydowany jestem NIE robić instalacji LPG w tym samochodzie. Nie tylko dlatego, że mój poprzedni wóz umarł przedwcześnie właśnie przez LPG, zwyczajnie nie opłaca się przy tym co ja jeżdżę, a auto użytkuję wyłącznie ja.
Póki co (odpukać) nie zaliczyłem żadnej awarii mechanicznej. W ogóle, jeśli chodzi o przysłowiową awaryjność Alf to mogę powiedzieć tyle, że 145 zawiodła mnie tylko raz - i to pod samym domem, po czym pojechała prosto na złom. Może zależy to od modelu, szczęścia i tak dalej

Trochę irytująca bywa skrzynia biegów. Zauważyłem to już w 145 - trzeba idealnie prowadzić lewarek, bo drobna nieuwaga i bieg nie wskakuje a uszu dobiega nas żenujący zgrzyt źle wbitego biegu. W 147 jest trochę lepiej, ale zdarza się coś takiego, szczególnie przy redukcji z 4 do 3 biegu. Czasami jest też problem z wbiciem wstecznego, tzn nie "haczy" i trzeba wrócić na pozycję neutralną i wbić jeszcze raz. Poza tym da się przyzwyczaić do ciasnego toru prowadzenia lewarka, a biegi zmienia się szybko i przyjemnie, choć początki mogą być uciążliwe.
Alufelgi są piękne, ale niestety polskie drogi dają się odczuć: jedną z nich miałem już prostowaną no i ogólnie strach, jak się w jakąś dziurę wjedzie.
Jeśli chodzi o wyposażenie seryjne: seryjne audio jest całkiem niezłe, ale ni w cholerę nie mogę pojąć dlaczego zabrakło portu USB do podłączenia MP3, czy pendrive... Bo odtwarzacz CD nie czyta plików MP3! Jak na auto z roku 2008 to co najmniej dziwne, szczególnie że Grande Punto z 2006 roku miał już system Blue&Me i nie dość, że miał port USB to odczytywał płyty CD z MP3. Uciążliwe, na razie nie chce mi się grzebać z podłączeniem AUX, trzeba nagrywać płyty w formacie Audio CD. Za to na plus trzeba zaliczyć sterowanie audio z kierownicy i seryjną tubę basową, która daje radę. Choć szału oczywiście nie ma. Z innych gadżetów, wysuwany uchwyt na napoje naprawdę się przydaje. Fotochromatyczne lusterko wsteczne to też niezły patent.
Klimatyzacja pracuje ok. Oczywiście dbam, żeby włączać co jakiś (nie za długi) czas, również w zimie. W 145 klima też była, ale zepsuta i nigdy nie miałem kasy żeby ją naprawić

Za to chwała włochom że zwiększyli nieco prześwit. W 145 był skandalicznie mały i każdy próg zwalniający kończył się łupnięciem. Teraz przejechałem się nawet parę razy polną drogą, co w 145 byłoby nie do pomyślenia i 147 dała radę nawet na kamulcach. Komfort jazdy jest zadowalający, choć nie powalający, ale wiadomo, to sportowy hatchback a nie limuzyna.
Silnik jest wystarczająco dynamiczny, choć bardzo brakuje jeszcze kapkę mocy i 6 biegu. Bo jazda w trasie to zawsze 5,5-6k obrotów, co jest średnio ekonomiczne. Ale różnica w dynamice, szczególnie w porównaniu ze 145, która dysponowała 103KM jest odczuwalna.
Za to wrażenia estetyczne - niebo lepsze od poprzednika




Hm, co jeszcze pozostało? Bagażnik jakoś szczególnie pakowny nie jest, ale zakupy wejdą. Zresztą na zakupy to mamy Jeepa Grand Cherokee, do którego po złożeniu siedzeń wejdzie pół Castoramy


Mam nadzieję że przybliżyłem tym wpisem nieco codzienność z Alfą 147

Najnowsze blogi
Dodano: 3 dni temu, przez MaArek77
Dawno nie pisałem nic bo jakos niewiele osób tutaj zagląda.
Ale z obowiązku informacyjno-kronikarskiego.
Sprzedałem Golfa dnia 7 maja, kupił znajomy (tez mechanik) który zna auto i ...
16
komentarzy
Dodano: 5 dni temu, przez niki129
Szukałem i szukałem , taniego dostawczaka w przyzwoitym stanie z klimatyzacją.
Nie jest to łatwe coś takiego znaleźć.
Znalazła się Dacia, bardzo fajny stan i mega dobrej cenie, nie ma co ...
22
komentarze
Dodano: 6 dni temu, przez yatsec
I znowu stajnia się rozrosła. Trochę niekontrolowanie bo dobiłem do 13 aut a mówiłem sobie, że będę ją zmniejszać a nie zwiększać.
Życie pokazuje jednak, że łatwiej kupić niż ...
11
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych

Ale coraz częściej słyszę takie opinie. Wniosek jest taki, że to juz nie te same auta, które stworzyły stereotyp awaryjnych i drogich w utrzymaniu wozideł...
no i git malyna, nic tylko tankować i jeździć