Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog kierowcy pioneerek
»
4 Dni bitwy z Matizem ... co to za wynalazek !!! Żyjemy :D
Wpis w blogu użytkownika
pioneerek
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 15121 razy
Data wydarzenia: 26.01.2012
4 Dni bitwy z Matizem ... co to za wynalazek !!! Żyjemy :D
Kategoria: inne
Od kilku tygodni zamierzałem się na wymianę klocków i tarcz hamulcowych w Matizie żony ... podczas jazdy było wyraźnie wyczuwalne że coś jest nie teges, a ze na początku lutego przegląd okresowy to trzeba było to zrobić.
Dzień 1 SOBOTA ...
Pojechałem więc do garażu w sobotę zaopatrzony w nowe klocki, tarcze narzędzia, aparat ... Napaliłem w kominku bo było zimno i zabrałem się za rozbieranie ... Pierwsze zdziwienie po odkręceniu koła że tarcza jest zamontowana za piastą ... więc już wiedziałem że lekko nie będzie ... i nie było piasty nie dało się zbić więc musiałem odkręcić wahacz, końcówkę drążka kierowniczego, zacisk hamulcowy oraz ogólnie zwrotnice z tarczą od kolumny amortyzatora oraz półoś ... To samo z drugiej strony ... wszystko ładnie zeszło, matrix dobrze podparty więc już po za pojazdem zabrałem się za próbę wybicia piast młotkiem podkładając klucz nasadowy aby nie uszkodzić niczego. Niestety ani drgnie. Szybki telefon do kuzyna z pytaniem czy ma prasę ... tak miał więc pojechałem do niego z tymi klamotami wieczorem ... wszystko zeszło ... niestety podczas montażu WYPADEK ... rozleciało się pod naciskiem prasy łożysko i zostałem trafiony w głowę dokładnie w kość między okiem a skronią ... robota się zakończyła ... zalany krwią wylądowałem na ostrym w szpitalu ... Głupota ludzka nie zna granic ... pojechałem do szpitala sam moim helmutem najbardziej obawiając się aby nie zalać krwią jasnych tapicerek... Efekt dużo szczęścia w nieszczęściu oko będzie uratowane. Na razie założone 10 szwów, oko oczyszczone z drobin stali, zaklejone zabezpieczone ma się goić ... dodatkowo wstrząśnienie mózgu i jakiś uraz kręgosłupa szyjnego po upadku na lewarek. Qrwa normalnie jak po wojnie. Na szczęście na RTG głowy nic nie wyszło ale fota na pamiątkę jest. 2ga w nocy powrót do domu..
Dzień 2 Poniedziałek ... zawiozłem zwrotnice do wymiany łożysk i założeniu nowych tarcz do mechanika ... w trosce o własne bezpieczeństwo. Odebrałem je późno wieczorem więc nie było sensu montażu zaczynać.
Dzień 3 Wtorek ... prawa strona poskładana bez problemu wszystko wygląda super i gładko poszło. Problem ze stroną lewą ... nie da rady wcisnąć tłoka hamulcowego nowe klocki się nie mieszczą... :/ Rozbieranie i czyszczenie oraz odpowietrzanie układu oraz naprawa prowadnic zacisku ... zapiekły się więc starym harcerskim sposobem całość została włożona oczywiści bez osłaniających gumek do pieca CO w domu a po nagrzaniu szybko w śnieg w celu ostudzenia i skruszenia rdzy. Sukces i montaż wszystkiego do kupy...
Jazda testowa ... qwa coś nie tak ... śmierdzi spalenizną z prawej strony więc znowu rozbieranie...
Dopiero teraz zauważyłem że prowadnica i w tym zacisku jest niedziałająca... Ale już nie miałem siły jeb... narzędzia myć się i spać.
Dzień 4 Środa ... ponieważ wiedziałem co już mam do skończenia zabrałem się za to z samego rana ... nie chcialo mi sie latac z zaciskiem do domu wiec rozpalilem ognisko i w podobny sposob jak dzien wczesniej uwolnilem zapieczona prowadniczke. Wszystko przesmarowane ... poskąłdane chodzi delikatnie i rowno ... poskladalem gnoja i pojechalem na test.
Wszystko OK. Żona może jeździć nim już do pracy.
Swoją drogą co za bandyta wymyślił taką konstrukcje ? Powinien skończyć w obozie pracy w Korei dożywotnio.
Oczywiście foty jak to teraz wygląda zdjęcie RTG mojej łepetyny ... i teraz mogę spokojnie korzystać z dobrodziejstw zwolnienia L4 ... całe dwa tygodnie na początek a później się jeszcze zobaczy.
Koszty poniesione:
Tarcze i klocki hamulcowe 106 PLN
Łożyska 74 PLN
Montaż łożysk 40 PLN
Apteka 50 PLN
----------------------
razem 270 PLN
Zaoszczedzono:
---------------------
Oko - bezcenne
Życie - bezcenne
Wam nie życzę takich przygód...
A na koniec małe sprostowanei bo nie chce mi sie juz poprawiac w tekscie
Strzał łożyskiem to efekt zawzietosci mojego kuzyna ktory z radosnym okrzykiem jak to kurwa nie wejdzie ciagnal za dzwignie silownika ... schylalem sie po srubokret ... a on nie chcial on tylko pociagnal Fotek z operacji montazu na prasie brak mysle ze z oczywistych powodow jakos nie bylo do tego głowy
Ostatnia aktualizacja: 26.01.2012 11:27:21
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
najbardziej urzekła go ta siekierka na którymś ze zdjęć ...
hahahahahah
Chciałem dodać że gratulije kuzynowi...
i żeby nie żałować Łukaszka bo teraz wygląda jak Elekronicny mordulec :p i jakoś się trzyma
http://www.youtube.com/watch?v=rqjobd1q9sg
http://www.youtube.com/watch?v=rqjobd1q9sg
gratulacje dla kuzyna
Szacunek za wygraną walke
Dobry żółtek musiał na to wpaść...
Ale robota zawodowa z Twojej strony
Przestroga dla nas wszystkich . Życzę zdrowia
gdzieś avatar zniknął a fajny był