Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Seat Cordoba Biały » 4 miesiące za kółkiem Cordoby (i nie tylko)







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Seat Cordoba
PTU
Wcześniej jeździł: Seat Cordoba Biały
  • przebieg 114 041 km
  • rocznik 1996
  • kupione używane w 1997
  • silnik 1.4 i
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 689 razy
Data wydarzenia: 01.10.2011
4 miesiące za kółkiem Cordoby (i nie tylko)
Kategoria: inne
Dokładnie 18 września minęły 4 miesiące odkąd jeżdżę tym samochodem i odkąd jeżdże za kierownicą wogóle :). Dokładnie w ten sam dzień odbyłem swoją pierwszą dłuższą podróż. Była to trochę desperacka decyzja wywołana targicznym brakiem połaczeń mojego miasta z resztą Polski oraz nieopanowanej radości z pojawienia się dokumentu wcześniej niż było to zapowiadane. Celem mojej podróży była miejscowość Otrębusy pod Warszawą. Cordoba spisała się wyśmienicie, a ze względu na niezbyt wygórowane temeratury zewnętrzne brak klimatyzacji nie doskwierał i wystarczyło uchylenie tylnych szyb :). Pomimo zerowego doświadczenia poczułem się za kierownicą jak ryba w wodzie. A sposób w jaki Cordoba ze mną wspołpracowała całkowicie mnie zadowalał. Silnik, choć troszkę słaby, zupełnie wystarczał. Nie zachęcał on do wyprzedzania co dla początkujacego kierowcy było akurat dobre ;). Następnego dnia czekała mnie podróż do Zakopanego, ale już nie Cordobą. Została ona w Otrębusach. A w docelową podróż udałem się tylko jako drugi kierowca. Miałem okazję prowadzić Forda Mondeo rocznik 2008 z silnikiem 2.0 benzyna 140km. 5 osób na pokładzie, pełny bagażnik - ale i tak samochód zrobił na mnie ogromne wrażenie :). Zresztą prowadziłem po ciemku co dodatkowo wzmogło wrażenie. Po powrocie z z Zakopca do Otrębus czekała mnie jeszcze droga powrotna do Turku. Cordobą znów jechało się bez zarzutu.
Następne jazdy odbywały się już tylko po moim mieście co nie wymaga raczej wielkich umiejętnosci :).
Kolejna podróż odbyła się w dzień zaraz po zakończeniu roku szkolnego. I znów kierunek Otrębusy :). Także trasa mi znana. Jednakże cała wyprawa odbyła się z tą różnicą, iż zdecydowałem się na podróż po Warszawie. Szczerze muszę powiedzieć, że spodziewałem się gorszych wrażeń i więszego efektu "spocenia się" za kółkiem ;). Ale jazda po większym mieście bardzo mi się spodobała. A silniczek 1,4 w Seacie w zupełności wystarczył. Niestety wyjazd ten miał swój bardzo przykry moment - zarówno dla całej mojej rodziny jak i samej Cordoby. Mianowicie straciła ona swojego właściciela, czyli mojego dziadka. Odszedł w sobotę 25.06.2011r. W chwili obecnej w dowodzie rejestracyjnym nadal widnieje nazwisko dziadka, ale formalności spadkowe powoli się kończą i prawdopodobnie w tym miesiącu samochód zostanie przerejestrowany. Także można stwierdzić, że od tej cwhili samochód jest pod moją opieką. I straam się dbać o niego jak najlepiej potrafię.
Ostatnimi czasy nie byłem już Cordobą w żadnej dłuższej trasie. Ze względu iż były to wyjazdy rodzinne - zaznajomiłem się bardziej z Gecikiem. Śmigałem nim również po Warszawie, jak i po Poznaniu i Kaliszu. I tu pokusze się o delikatne porównanie obu samochodów. Pomimo tego, iż Hyundai ma 66km, a Cordoba 60km i na papierze ważą one dokładnie tyle samo to Cordobą jeździ mi się dynamiczniej. Jest to z pewnością zasługa wyższego momentu obrotowego. Są to co prawda wartości bardzo symboliczne, ale jak widać 60km wyciągnięte z 1,4 to nie to co 66km z 1,1. Na korzyść Hyundaia można wyciągnąć fakt używania klimatyzacji podczas większości tych jazd. Ale wydaje mi się, że te 6km powinno sprężarce klimy wystarczyć.

Podsumowując. Z czasem lubie Cordobę coraz bardziej i coraz przyjemneij mi się nią jeździ. Mam nadzieję, że razem z nią nauczę się jeszcze wielu rzeczy i zdobęde to, jakże cenne, doświadczenie. Liczę też na to, iż będę godnym następcą jej poprzedniego właściciela, bo tak zadbane auto, w tym wieku i z tym przebiegiem trzeba docenić i odpuścić mu te drobne mankamenty. Choć spodziewam się, że nigdy w mojej karierze motoryzacyjnej nie zawita już sedan (zwyczajnie ich nie lubię) to darowanemu koniowi się w zeby nie zagląda i jest to z pewnością najlepszy sedan jakim jeździłem ;)
Ostatnia aktualizacja: 27.11.2011 09:45:32
Dodano: 13 lat temu
Do mamlecz: Tak, mieszkam w Turku.

A jeżeli chodzi o jazdę po Warszawie to od Pruszkowa przez Aleje Jerozolimskie i skrzyżowanie z Łopuszańską w prawo. Dalej na Mokotów przez Woronicza i na Puławską. Jechałem też do Wilanowa, na Aleje Ujazdowskie, na Powązki oraz przez Pragę w kierunku Radzymina. Czy są to trudne trasy no to już "miejscowi" mogliby ocenić . Miałem też przygode przy powrocie z Wilanowa - pojawiłą się nad Warszawą burza, było oberwanie chmury, a latarnie nie zdążyły się jeszcze włączyć. No łatwo nie było... szczególnie jeśli się nie zna Warszawy. Ale jakoś poszło.
Dodano: 13 lat temu
Mogłeś napisać, skąd do tych Otrębuców jechałeś, bo trzeba się domyślać, że mieszkasz w Turku (?).

Po Warszawie - zależy, gdzie jeździsz. Są skrzyżowania (Popularna z Dźwigową np.) gdzie każdy przejazd to gwarancja nerwów, a są trasy (Prymtysia, trasa AK, wał Miedzeszyński, Wisłostrada, trasa łazienkowska i siekierkowska) gdzie nawet nie zauważasz, że jesteś w mieście.
Dodano: 13 lat temu
Zadowolenie z auta - rzecz najważniejsza!
Dodano: 13 lat temu
Wprawdzie silnik ten nie jest demonem prędkości, ale zapewnia przyzwoite przyspieszenie w warunkach miejskich. ;)
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl