Wpis w blogu auta
Honda Civic
Dodano: 9 lat temu
Blog odwiedzono 1022 razy
Data wydarzenia: 13.02.2015
60k km mineło jak z bicza strzelił
Kategoria: obserwacja
Ogólne wrażenia pozytywne, ale liczyłem na mniej przypadków odwiedzania serwisu kupując "Japończyka".
Może po kolei.
Na gwarancji wymieniono jakiś mechanizm wspomagania sprzęgła
(czy coś w tym rodzaju) z powodu pisków w czasie naciskania pedału sprzęgła. Jakiś czas później wymieniono kolumnę kierownicy z powodu trzeszczenia/piszczenia przy ruchach kierownicą na maksymalnie skręconych kołach. Poza tym grzejące się tylne koła na fabrycznych tarczach hamulcowych (po wymianie tarcz i klocków na nie hondowskie grzanie ustąpiło i do tej pory jest ok). Tak więc wrażenia pozytywne, gdyż tylko tarcze i klocki pociągneły mnie po kieszeni a reszta była na gwarancji. Od czasu zakończenia gwarancji i
wymiany w/w elementów hamulcowych jest spokój (odpukać).
Powyższe zdarzenia można zakwalifikować do tych "złych" rzeczy.
Teraz pozytywy.
Auto bardzo wygodne, przez dobrze wyprofilowane tylne siedzenia samochód wygodniejszy z tyłu niż z przodu przy długiej jeździe. Duża ilość kompaktów ma tylną kanapę wygodną, ale bez specjalnego wyprofilowania, natomiast civic ma dwa wyprofilowane miejsca przez co jest bardziej 4 osobowy niż 5-cio. Za to z tyłu jest naprawdę wygodnie . Jak chodzi o pakowność to przeniesienie baku pod przednie siedzenia sprawiło, że bagażnik sporo mieści a dodatkowo można dużo również upchać pod tylną kanapę, gdyż występuje tam wolne miejsce - genialne rozwiązanie.
Jak chodzi o rozmieszczenie przycisków na konsoli w kabinie to prawdopodobnie jest to kwestia przyzwyczajenia ale wszystko mam pod ręką - dla mnie jest bardzo dobrze. Za to np. w C3 (które też posiadam) to zmieniłbym część przycisków jak chodzi o rozmieszenie.
Brak mi jedynie w hondzie tempomatu ale taką wersje wybrałem kupując, więc nie mogę tego uznać jako wadę, gdyż to był mój wybór .
Silnik - tu za bardzo nie ma co pisać zwykły wolnossący i-vtec, leje paliwo i wymieniam filtry i olej co 20k km. Jak trzeba to kręcę pod 7tys obr. sama przyjemność jeździć .
Pozdrawiam.
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 18 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Trochę dziwi mnie wpis w tym linku, który podałeś, ale cóż każdy ma prawo do własnego zdania i własnych doświadczeń.
Mam wrażenie, że C3 które też mam sprawuje się bardziej bezawaryjnie jak chodzi o okres gwarancyjny, ale mam do niego inne zastrzeżenia, których nie da się poprawić gdyż "tak ma być".
Dlatego Civica powtórnie bym kupił a C3 nie wiem.
Aha co do opisu tego elektronicznego gazu ...hmm... miałem taki w fieście mam teraz w c3 i faktycznie tam jest te 0,5s zwłoki po naciśnięciu pedału gazu ale w Hondzie? ... nie zauważyłem nic takiego naciskam i auto ciągnie mocno do przodu.
Miałem UFO z 2007r. i tam jeszcze więcej niedociągnięć, usterek i niedbałego montażu było Dla mnie w UFO komfortu nie było żadnego - piekielnie twarde, zawias wpadał bezwładnie w dziury i trzaskał (wadliwe odboje amorów), silnik wył jak opętany, gdy chciało się z niego cokolwiek wykrzesać, a wewnątrz skrzypienia (deska rozdzielcza, okolice pasów bezpieczeństwa itp.) i piski ( pompa sprzęgła wymieniana 3 razy, nawet klamki drzwi ciężko chodziły i skrzypiały...) były na porządku dziennym, o spasowaniu elementów i wielkości szpar w karoserii nie wspomnę....to była najgorsza Honda jaką miałem. Plusem był niezawodny silnik, który żarł litr oleju na 10.000 km przy kręceniu, bo do 4000 obr/min jechał w "turbo-dziurze", dosłownie jak na zaciągniętym ręcznym, przestrzeń w środku, duży bagażnik i dobra cena odsprzedaży i jeszcze trzeba wymienić kosmiczny design, ale technicznie był to zwyczajny samochód, na dodatek fatalnie poskładany przez pijanych pewnie Anglików.... Zresztą o UFO pisano już na autocentrum wiele: http://www.autocentrum.pl/awc/dzienniki-pokladowe/honda-civic/projektanci-powinni-popelnic-harakiri-czyli-podsumowanie-po-125-tys-26382/
Dobrze, że obywa się bez poważnych usterek
Kilo to przedrostek wielokrotności jednostki miary o symbolu k oznaczający mnożnik 1000 = 10 do potęgi 3 (tysiąc). Przykładowo symbol "kg" oznacza "tysiąc gramów" czyli "kilogram".
W informatyce oznacza on częściej 2 do 10 (1024) i bywa wówczas również oznaczany wielką literą K, np. 1 KB to jeden kilobajt, czyli 1024 bajty.
Stąd mnożenie i dzielenie przez 8
W potocznym języku polskim samodzielnie użyte słowo kilo (nieodmienne) oznacza kilogram.
W informatyce musi być potęga dwójki więc 1024 w języku potocznym jest przyjmowane jako 1000 bo nikt nie liczy w systemie dwójkowym tylko dziesiętnym.
Teraz trudniej:
liczba zapisana w dziesiętnym systemie liczbowym jako 10, w systemie dwójkowym przybiera postać 1010, bo:
1x2^3+0x2^2+1x2^1+0x2^0=8+2=10
dalej już mi się nie chce. Reasumując:
2000 = 2K bo 2to dwa (brak znaku oznacza mnożenie - zawsze!), a K=1000
tak więc 2k to 2000
a 2k3 to 2003 i tu jest różnica bo nie ma mnożenia tylko dodawanie bo jedności są na końcu ale tego już tłumaczyć mi się nie chce bo to kwestia umowna. Tak zarządzili i tak jest.
http://www.wicherski.ovh.org/jednostki.htm
znaleźć nie sposób.
W informatyce (i nie tylko) liczba "K" to "kilo" czyli tysiąc.
Wplątując w to Kb i KB, o których wspomniał Luckyboy można jeszcze bardziej sprawę zagmatwać, bo w ich przypadku odpowiednio dzieli się lub mnoży przez osiem
Jak na "japończyka" to awarie trochę rzucają cień na jakość towaru.