Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Opel Corsa Biały Strucel
»
6x2 "na szafie", nowe obserwacje i problemy?
Wpis w blogu auta
Opel Corsa
Dodano: 8 lat temu
Blog odwiedzono 862 razy
Data wydarzenia: 13.08.2016
6x2 "na szafie", nowe obserwacje i problemy?
Kategoria: obserwacja
Przez dłuższy czas nic tu nie zamieściłem, bo i nie było (na szczęście) ku temu powodów. Corsina dzielnie woziła mnie, moją rodzinę i przyjaciół przez wiele tysięcy kilometrów. Z ostatnich dłuższych tras (w ciągu ubiegłego miesiąca) pokonała niemal 1000 km na Woodstock i z powrotem z pełnym obciążeniem, na ślub przyjaciela za Lublinem i niedawno odbyła małą wycieczkę po Małopolsce Wszystko to z bardzo małym spalaniem (podczas szybkiej jazdy przez całą Polskę z 5 osobami i bagażnikiem zawalonym jak u Cyganów wyszło około 5,8l/100 km, co mnie bardziej niż zadowala ).
Podczas wczorajszego powrotu do rodziny pod Olkuszem na obwodnicy Krakowa udało mi się uchwycić ciekawy przebieg, którzy zdarza się raz na całe życie auta Czyli 222222 km, przebieg o dziwo oryginalny Następna taka okazja za 111111 km, niemniej jednak wątpię by nadwozie tego auta wytrzymało jeszcze taki przebieg...
Podczas tych ostatnich tras spostrzegłem kilka problemów z autem, na razie nie wiem na ile poważnych:
-ostatnio przypadkowo wyłączyłem radio i zauważyłem, że pedał sprzęgła dość mocno skrzypi podczas wciskania i powrotu do pionu. Czy wystarczy tylko je wysmarować jakimś mazidłem, czy to jakiś wczesny objaw kończącego się sprzęgła? (poza tym auto normalnie rusza i przyspiesza, sprzęgło na razie na pewno się nie ślizga)
-hamulce podczas hamowania awaryjnego jakby krzywo "łapią", otóż gdy mocno depnę na pedał hamulca, to auto znosi mnie na lekko na prawo, jakby prawa strona szybciej hamowała niż lewa. Korektor siły hamowania do wymiany czy ki wuj? Dodam tylko, że niedawno były wymieniane tarcze i klocki z przodu.
-ostatnio trochę ubyło płynu chłodzącego w zbiorniczku, dolałem trochę borygo i wszystko było ok. Jadąc na Woodstock utknęliśmy w 8,5km korku i troche nazbyt szybko silnik zaczął się nagrzewać. Od tamtego czasu podczas jazdy wskaźnik temperatury płynu chłodzącego troszeczkę faluje, jednakże nie na tyle, by było to bardzo alarmujące (pomiędzy 90 a około 98 stopni, w zależności od pogody na zewnątrz i prędkości). Wentylator załącza się przy około 100 stopniach (przynajmniej wg wskaźnika, o ile można mu w ogóle ufać). Stojąc w korku w ciągu dosłownie dwóch minut wskazówka potrafi powędrować od 90 do 100 stopni i włącza się wiatrak - czy to normalne, że następuje to tak szybko? Nie przypominam sobie wcześniej takich rewelacji (może dlatego, że 99% przebiegu Corsy to jazda w szybkiej trasie).
Nie jestem pewien, czy nie jest to przypadkiem oznaka padniętej pompy wody, zatkanego termostatu czy, nie daj Boże, rozrządu który wszak jest spięty z pompą wody i mimo, że jest łańcuchowy w tym silniku, podlega wymianie, jeśli się popsuje. Ostatnio znalazłem papiery twierdzące, że rozrząd był wymieniany przy przebiegu ok. 144 000 km (obecnie na szafie jest 222 300), czyli prawie 80 000 km temu.
Byłym bardzo wdzięczny za wszelkie porady. Chciałbym jeszcze pojeździć tym autem, bo poza tragiczną blacharką, która jest beznadziejna co do napraw, jest to naprawdę fajne wozidło, odpowiednio dla mnie wygodne, pojemne i pali tyle, że taniej wychodzi mnie jazda nim, niż pociągiem
Załączam też dwa zdjęcia, jedno z ostatniego wojażu po Małopolsce i uwieczniony moment magicznych sześciu dwójek na szafie
Pozdrawiam, Thieru.
Ostatnia aktualizacja: 22.08.2016 20:46:04
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Cóż, downsizing zaczął się mniej więcej wtedy - od odejmowania cylindra.
A co do downsizingu to wg mnie to jest głupia tendencja, moja Corsa ma prawie 230 000 przebiegu głównie dlatego, że jej konsturkcja sięga połowy lat 90tych i nie ma tam żadnych udziwnień typu turbina czy CR
A dziś te motorki to absolutne minimum, wstawiane Skodom Citigo, Oplom Karlom i nie wiadomo jeszcze do czego. Dziś w prezencie od "nowej epoki" dostają sprężarki i trafiają pod maski Skód Octavii, Hond Civic '17 i...
...i generalnie tego, czego im zawsze brakuje, to jednego cylindra, kultury pracy, "niezwijania" rozrządu i kultury niepicia oleju...
Ktoś może się mnie czepiać, czemu faworyzuję np. silniki FIRE Fiata, które jakoś ostały się jeszcze w Pandach, Punto, 500 czy nawet Tipo. Wiem tyle, że "nie jadą" - bo właśnie ognia brakuje najbardziej ("fire or not fire" - oto jest pytanie). Pewne jest to, że nie kosztują absurdalnych pieniędzy. Choć Fiaty i atrakcyjne ceny już jakiś czas temu przestały się uzupełniać.
http://www.autowcentrum.pl/samochod/opel-corsa-pijaczka,1999800137/
Przy próbie przekroczenia 200km/h na autostradzie 30km się rozpędzałem czekając aż będzie "dobrze z górki" żeby zrobić zdjęcie i przez te 30km spaliła ćwierć baku
PS. Mój rekord na pełnym baku to 837 km na około 43 litrach paliwa
Ręczny po wyczyszeniu dużo mocniej łapie i dużo niżej niż wcześniej (już na 2-3 ząbku od dołu!). Po wymianie rolki paska klinowego silnik pracuje ciszej. Dodatkowo dolałem jakieś 400 ml oleju, bo okazało się, że mój wspaniały ECOTEC w międzyczasie zeżarł go na tyle, że praktycznie zniknął z bagnetu, a jakoś zapomniałem o tym na śmierć że trzeba tego pilnować :D Myślę nad zmianą oleju na mineralny przy następnej wymianie oleju na jesień, co o tym sądzicie? Jest to dobry pomysł?
-wymieniona została pompa wody i uszczelka czujnika chłodnicy, dolany został płyn chłodniczy
-wymienona została rolka paska klinowego bo pękła i dlatego pasek świszczał
-wyczyszczone zostały hamulce z przodu i tyłu.
Łącznie niebagatelne 580zł, ale pracy było z tym co nie miara.
Teraz podczas weekendu zrobiłem prawie 900 km na trasie i zauważyłem, że... nadal auto krzywo hamuje! Przed czyszczeniem hamulców pojechałem na diagnostykę i wyszło, że prawa strona mocniej hamuje, na osi przedniej o 20%, na postojowym o 17%, a na tylnym nożnym aż o 32% mocniej. Myślałem, że po przeczyszczeniu będzie wszystko ok. Niestety, na trasie wyszło szydło z worka - nadal auto mi ściągało w prawo, a przy nagłym hamowaniu auto myszkuje na prawo! Zajechałem dzisiaj po poworocie do domu na inną diagnostykę i okazało się, że z przodu ta różnica zmalała do 6%, natomiast na ręcznym zwiększła się do 22%, a na nożnym z tyłu aż do 39%!
Wróciłem ze świeżym wydrukiem do serwisu i pokazałem im, że ich czyszczenie nie przyniosło żadnych rezultatów, a wręcz pogorszyło sprawę (jeśli chodzi o tylne hamulce!). Uznali że faktycznie coś się popsuło w lewym tylnym bębnie (prawdopodobnie), że hamuje o wiele zbyt słabo niż prawy bęben. W piątek im auto zawiozę i mają obydwa rozebrać i znaleźć przyczynę tego stanu rzeczy. Wiadomo, nie są to jakieś moje fanaberie, tylko usterka hamulców, która podczas utraty przyczepności może kosztować życie!
Tak czy siak, zniechęciłem się do tego nieautoryzowanego serwisu Opla na Tarnogórskiej w Gliwicach, że naprawiają hamulce i nie sprawdzają potem auta na diagnostyce przed wydaniem wozu klientowi, narażając go na wypadek. Moim zdaniem jest to wręcz skandaliczne i będę się domagał tej piątkowej naprawy za darmo w ramach rekompensaty. Trzymajcie kciuki, by się to udało
Powiem Ci, że w moim Stilo sprzęgło też czasem skrzypiało, ale skłaniam się ku temu, że to sam pedał (bez podtekstów ) miał w sobie coś takiego - sprzedałem go z przebiegiem ponad 287 tys. na oryginalnym, bez wymiany . Także, nie masz chyba za bardzo czym się martwić.
A co do korka, to może rzeczywiście to jego "zasługa" anomalii ?
Ciekawostka: dzisiaj sprawdzając na zimnym silniku (auto stało na parkingu 3 dni) poziom płynu w zbiorniczku wyrównawczym dolałem jakieś 100ml tego płynu (po jakimś miesiącu od ostatniej dolewki i około 1500 km przejechanych w międzyczasie) i zapomniałem zakręcić korek :D Ot, odłożyłem go gdzie indziej niz normalnie i przez roztargnienie zapomniałem do włożyć na miejsce. Przejechałem 25 kilometrów i silnik trzymał idealnie temperaturę i nie grzał się zbytnio w korkach. Czyżby wina była po stronie starego korka, który nie działa tak jak powinien?