Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Nissan X-Trail "Toporek" » 7 LAT z "Toporkiem"







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Nissan X-Trail
  • przebieg 278 331 km
  • rocznik 2002
  • kupione używane w 2012
  • silnik 2.2 Di
Dodano: 5 lat temu
Blog odwiedzono 869 razy
Data wydarzenia: 24.02.2019
7 LAT z "Toporkiem"
Kategoria: inne
Witam.
Konsekwentnie, jak co roku, staram się podsumować co się wydarzyło i ile kosztowało moje autko :-) Chodzi tu o pełny rok od daty zakupu,a ta data przypadła na walentynki 2012roku,więc będzie już 7rok! 
Ogólnie bez wchodzenia w szczegóły, kolejne lata kosztowały nas:
2012 - 3 223,67 zł  (serwis - 426,67 zł )
2013 -  2 005,38 zł (serwis - 460 zł)
2014 - 4 072,04 zł  (serwis - 2 810 zł)
2015 - 823,35 zł    ( serwis- 80 zł)
2016 - 5 308,84 zł  (serwis - 2 880 zł)
2017 - 2 001 zł     ( serwis - 1 106 zł)
2018 - 5 581,37 zł  ( serwis - 4 647 zł)

Tym razem  jak widać po sumie z 2018 roku,  wymagał większej cierpliwości mojego portfela, o czym wspominałam w ostatnim blogu dotyczacym X-a!
Bywały chwile, że miałam ochotę go sprzedać ale przecież nie potrafiła bym udawać, że wszystko z nim ok, a pisząc co jest nie tak w ogłoszeniu dostała bym grosze, no i trzeba w końcu wiedzieć co nie gra! Po namyśle decyzja, że jednak naprawa, ale nie tu co do tej pory bo najwyraźniej nie mieli na niego pomysłu, wymiana w ciemno...a może to akurat to... :-(
Tak szukając wychodziło że zapłaciłam za :
amortyzatory przód plus jakieś osłony, odbój, sprężyny przód, poduszki amortyzatorów  i łożyska, gumy, łączniki i stabilizatory, drążek, poduszkę silnika, regenerację maglownicy, przegub wewnetrzny lewy, czujnik temp. , 1nowy wtrysk i sprawdzenie reszty, czyszczenie egr- u...Doszły koszty robocizny, nie małe bo to wszystko nie za jednym razem, plus rzeczy typu paski, serwis klimatyzacji... jak co roku ;-)
Niby nic nadzwyczajnego, że po 7 latach tyle elementów do zrobienia ale jeszcze w lutym owego roku podobno były ok i tak nagle się posypało ...

Wymiana wyżej wymienionych nie zdziałała cudu, auto tak w kratkę...raz szarpało raz nie, raz brakowało mocy, innym razem nagle " szło jak burza".

Dalsze poszukiwania zaczęło się od tel. do kolegi, do którego mam zaufanie i pracuje w warsztacie z ok. godzinę drogi od mojego domu. Pytam czy nadal mocno cierpliwy, czy znajdzie czas, i chęci, no i opisuje wszystko ze szczegółami, mówię nawet o drobnostkach... kto wie co okaże się potrzebną informacją.

Usłyszałam - czemu nie... i ustaliliśmy najbliższy dogodny dla niego termin.
 Do tego czasu jak na złość auto jeździło idealnie, zero objawów...no i jak to...oddam bez powodu? Byłam jednak pewna, że powód wróci, kwestia tylko kiedy...Czas zarezerwowany, co  szkodzi sprawdzić. Podejrzenia już podobno są co to i jeśli serio to ten element, lepiej go nie bagatelizować.

Wyznaczonego dnia rano,  razem z mężem się zbieramy oboma autami, Toporek ma zostać a Juniorem wrócimy! Junior ok, ale starszak ani myśli odpalić :-( no co jest, przy dużych mrozach pali a tu niespodzianka, przy kilku stopniach na minusie już nie... Akumulator dopiero roczny, po sprawdzeniu wychodzi że ok, wszystko wskazuje na problem z paliwem. Pokazuje nawet rezerwę, więc z domowego zapasu uzupełniamy. A gdzie...nadal rezerwa... co jest?
Pomysł...może paliwo zamarzło...ale no...zimowe  - nie powinno!  W ruch poszła farelka. Po godzinie działania jej w garażu odpala. Zostawiamy włączony żeby zobaczyć czy nie zgaśnie. Uff jest ok. No to w drogę!
W czasie tej drogi - jak zacznie kopcić na czarno...prawie jak Gulfy z memów, że dizel musi dymić strach jechać! Cóż mało zostało- ryzykujemy ( decyzja mojej gorszej połówki - w razie czego trudno, będzie drugi)! Raz kopci raz ok, a z km od warsztatu zaczął jeszcze moc tracić. Cudem dojechaliśmy.
Zostawiamy złomka, co będzie. Naprawa pod warunkiem, że warto!
Po oględzinach diagnoza -  egr. Wcześniej tylko czyszczony, a problem w tym że się zacina, nie na stałe tylko raz działa raz nie. Na tę chwilę nie było nowych dostępnych do naszego auta, a używki nigdy nie wiadomo. Więc na razie próba jazdy z zaślepionym. Wychodzi, że ten rok się jeździło najprawdopodobniej na takim działającym " w kratkę".  Na razie mamy pojeździć zobaczyć jak to będzie. Do baku poszedł środek Liqui moli LM 2666. Jak nie pomoże to droższa robota będzie.
Dowiedzieliśmy się,  że do zrobienia mamy też jeszcze kilka innych rzeczy, a że i tak przegląd lada dzień to oczywiście robimy.
Stan licznika pokazywał ok 11,5tys. przejechanych km. od wymiany oleju i datę że rok minął - no to olej.
Po zlaniu pytanie czy coś się dolewało bo strasznie gęsty. No nic nie, chyba, że bez naszej wiedzy :-(  zatem zmiana na zalecany Mobil10W40 może na tym będzie lepiej i się wypłuka. Z zaznaczeniem, że tym razem szybsza zmiana i kontrola czy też taki gęsty.
Olej wymieniony ok 5l. oczywiscie do tego filtr.
Wyszło że prawy przegub też do wymiany, amortyzatory tył z poduszkami.
Toporek odebrany w tym tyg. Zapłaciłam za cały pobyt z robocizną 1 550 zł.  Patrząc na to ile płaciłam wcześniej i na ceny części mam wrażenie że kolega pracował charytatywnie Na części mam faktury i gwarancje, widziałam stan starych. Nie dostałam obietnicy, że teraz będzie ekstra. Podobno silnik dostał nieźle po... i obserwujemy, w razie czego czas dla nas się znajdzie.
Po oględzinach, ruda nie szaleje, można co najwyżej na nowo progi bo zabezpieczenie się  zużyło od kamyków w nie udeżajacych.
Pozostał temat klamki która na mrozie się naderwała, ale w swoich hurtowniach nie mieli,  a używki mogą się rozlecieć. Coś tam zabezpieczona i wygląda ok, ale trzeba będzie poszukać.
Ten wydatek w dzienniku kosztów jest już wpisany na konto 8roku, razem z przeglądem i ubezpieczeniem(ok 501zł tylko) co daje kwotę 2 783,31 zł wydanych w tym miesiącu.
Ogólnie 7rok był trudny, o ile amorki, przeguby ... mogły wymagać wymiany, a nawet po 7 latach to chyba na nasze drogi dobry wynik, o tyle brak pomysłu poprzednich mechaników wykańczał nissana.
Na razie usłyszałam żeby trzymać. Inne używki gorzej mogą czyścić portfel, nowy sporo kosztuje z takim napędem a tu rdza nie panoszy się jeszcze i nie szkoda go do trudniejszych zadań. Grosze by się dostało w stosunku do tego co warte bo dizel i leciwy. Nie jest jedyny w domu to ewentualne strajki nie będą tragedią. Pożyjemy, zobaczymy!
Ostatnia aktualizacja: 24.02.2019 13:53:09
Dodano: 5 lat temu
Do ANNA83:
[up]
Dodano: 5 lat temu
Do mucko1:
Dodano: 5 lat temu
Do ANNA83:
[up] OK - biorę je.
Dodano: 5 lat temu
Do mucko1: wszystkie ;-)
Dodano: 5 lat temu
Do FranzMaurer:
Dodano: 5 lat temu
Do ANNA83:
No i teraz mam dylemat - nie wiem który wybrać.
Dodano: 5 lat temu
Do ANNA83:
Trudno się nie zgodzić :).
Dodano: 5 lat temu
Do mucko1: np.
https://www.otomoto.pl/oferta/volkswagen-transporter-oryginalny-volkswagen-t1-kombi-1974-samochod-w-80-oryginal-ID6BHY9V.html#e90ee669d6

Lub

https://www.otomoto.pl/oferta/volkswagen-transporter-t1-westfalia-bulik-ogorek-kamper-ID6B8Fem.html#e90ee669d6
Dodano: 5 lat temu
Do FranzMaurer: Kobiety uparte są;-)
Dodano: 5 lat temu
Do mucko1: A mi ogólnie SUVy VW nie bardzo się podobają, zwłaszcza cena
Choć co by nie mówić ceny T1 w super stanie też są okazałe;-)
Dodano: 5 lat temu
Do FranzMaurer:
A, to takiego też mogę przyjąć.
Dodano: 5 lat temu
Do ANNA83:
Szacunek za konsekwencję [up] [cool].
Dodano: 5 lat temu
Do mucko1:
Porządny ogórek, czyli VW Transporter - wersja modelowa T1
Dodano: 5 lat temu
Do ANNA83:
Może być jeszcze Touareg III
A co to za wynalazek T1?
Dodano: 5 lat temu
Do mucko1: A T1?
Dodano: 5 lat temu
Do ANNA83:
Mam nadzieję, że nigdy do tego nie będzie musiało dojść. U mnie akceptowalne są tylko dwa VW - Caravelle i Garbus.
Dodano: 5 lat temu
Do mucko1: Tylo żeby nie było, że za jakiś czas kupisz Ja kiedyś twierdziłam, że nie kupię nowego z salonu...i co...? Samo wyszło, że mniejsze zło;-)
Dodano: 5 lat temu
Do Qchar:
Przecież sam widziałeś.
Dodano: 5 lat temu
Do ANNA83:
Te się nie liczą, bo ja niecierpię tylko VW, a szczególnie Golfów.
Dodano: 5 lat temu
Do humvee5: Za stary po sprzedaży będzie by za nim płakał :-) Nowe, lepsze- skutecznie ociera łzy ;-)
Dodano: 5 lat temu
Do ANNA83: zwłaszcza gdy mają na imię MaArek [hihi]
Dodano: 5 lat temu
Do mucko1: Wiem wiem opowiadałeś :)
Dodano: 5 lat temu
Do mucko1: No jak...a Audi, Opel... ostatnio nawet Skody nam sprzedają płacząc
Dodano: 5 lat temu
Do kstilger: To Nissany takiego wieku dożywają? a dokładniej blacharka japończyka?!... za 7 lat to on by miał 24 lata co prawda cały przód oprucz klapy to "plastik" i rdza nie bierze ale tył już nie z tworzywa.
Amorki to już kwestia po czym i z jaką prędkością będę jeździć
Dodano: 5 lat temu
teraz to nastepnych siedem lat przejezdzi!
Dodano: 5 lat temu
Do ANNA83:
I znowu VW winny, winny zagładzie.
Dodano: 5 lat temu
Do mucko1: No a potem Lasy Deszczowe przez nas giną- na husteczki do ocierania łez
Dodano: 5 lat temu
Do ANNA83:
I na dodatek płaczą po nich jak bobry.
Dodano: 5 lat temu
Do mucko1: I teraz możemy lecieć tekstami z netu jak to Niemcy nie mogą się rozstać z autem :-)
Dodano: 5 lat temu
Do ANNA83:
I jeszcze oszczędzał jak żonę, bo żonę ma się jedną i trzeba Ją oszczędzać.
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl