Całkiem nowiutki akumulatorek dostał zwarcia , zareklamowałem dostałem nowy , założyłem ładnie odpalił . No to jedynka, ruszam , sprawdzę myślę sobie czy wszystko O.K .Wyjechałem na trasę gaz i BUM!!!!Wpadło mi sprzęgło , zgasły wszystkie kontrolki a w kabinie pojawił się siwy dym.Mam zwarcie i smaży się instalacja , szybka akcja, maska w górę ( patrzę wcześniej czy widać ogień, ale nie tylko dym ).Smaży się jakiś gruby kabel przy klemie minusowej więc nie namyślając się wyrywam największy bezpiecznik z puszki a potem pruję żarzący się kabel. Uf, sytuacja opanowana trudno ocenić szkody bo ciemno.Naprawa 350 PLN .Upaliła się masa, obwód zamknął się przez linkę sprzęgła a w przełączniku świateł mijania było zwarcie, to po krótce.Myślałem że będzie znacznie drożej.