Codziennie do mojego rocznego przebiegu dopisuję przynajmniej 80km w kategorii "podróż w celach zarobkowych". Każdego ranka mijając stację benzynową, pewnie ku znużeniu mojej drugiej połówki, wspominam: "a pamiętasz jak laliśmy za 1,92?". Te czasy dawno minęły i pewnie nie wrócą. Kolejne doniesienia z mediów każą pozbyć się złudzeń tańszego paliwa, nawet zwiększenie wydobycia nie zwiastuje obniżki cen na stacjach benzynowych. Rząd każe nam płacić za paliwo mniej więcej tyle ile za 8-procentowy alkohol, a śmiem twierdzić, że mimo wszystko to piwo jest towarem bardziej 'luksusowym'. Aż tu nagle, zmęczony po całodziennej pracy w żarze słonecznym i wrzawie towarzyszącej "Country nad Notecią" w Ujściu, wjeżdżam do Piły zupełnie jak wczoraj i przedtem mijając "Bliską", "LUKOil" i oczom własnym nie wierzę. PALIWO POTANIAŁO!! i to nie jeden czy dwa grosze... ON 4,94, zaś LPG 2,49!! (jeszcze wczoraj 2,55 / 2,62). Myślę sobie, może jeszcze będzie mnie stać na kultowe dCI Póki co dla uczczenia tej pięknej chwili kupiłem sobie...piwo