Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog kierowcy wlodarz
»
ABS - Skraca czy wydłuża drogę hamowania ?
Wpis w blogu użytkownika
wlodarz
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 19884 razy
Data wydarzenia: 19.09.2013
ABS - Skraca czy wydłuża drogę hamowania ?
Kategoria: inne
ABS - to układ stosowany w pojazdach mechanicznych w celu zapobiegania blokowaniu kół podczas hamowania, jako element układu hamulcowego.Ale to przecież wszyscy wiedzą...
Zaskakujące jest natomiast jak wiele osób nie ma pojęcia jak (tak na prawdę) ABS wpływa na nasze bezpieczeństwo na drodze. Ba! Wielu uważa, że jest to system, który uniemożliwia pełne kontrolowanie auta podczas sytuacji awaryjnych. Co tam! Wielu uważa, że ten system to tylko niepotrzebne utrudnienie, które zamiast poprawić bezpieczeństwo jazdy, w dużym stopniu je ogranicza (?!) Niesamowicie zaskakujące jest, jak wiele jest takich osób...
Sam wielokrotnie (również a AC) prowadziłem rozmowy na ten temat. Przyznam się, że sprzeczki z osobnikiem, który twierdzi, że on sam lepiej zahamuje niż ABS są dość irytujące. Internet roi się od tego rodzaju ,,specjalistów'' i ,,kierowców doskonałych'', którzy nie potrafią zrozumieć, że w niektórych przypadkach człowiek musi ustąpić maszynie, bo sam nie jest w stanie odpowiednio szybko, czy w ogóle odpowiednio zareagować. Śmiać się? Płakać? Uświadamiać?
Temat ten jest wyświechtany niesamowicie, a konflikt na linii: ABS - skraca - wydłuża drogę hamowania jest długi jak sama historia tego ,,wspomagacza". Temat co jakiś czas powraca i znów zaczynam sobie przypominać, jedną z niesamowicie irytujących dla mnie sytuacji w których ktoś próbuje przekonać mnie, że ABS to szatan w postaci kabelków obiegających system hamujący. Temat powrócił po otworzeniu nowego numeru gazety motoryzacyjnej pt. ,,Motor''. To jeden z artykułów w tej prasie poruszył moje serce na tyle, że postanowiłem powrócić do tematu.
Dla wielu z Was pewnie są to kwestie oczywiste, bo znacie je z doświadczenia, albo zdrowej logiki Znajdą się też na pewno tacy, którzy i tak ,,będą wiedzieli swoje'' i swojego (złego)zdania nie zmienią...
ABS SKRACA DROGĘ HAMOWANIA.
,,Od lat pokutuje pogląd, że ABS jest może dobry dla niedoświadczonych kierowców, ale ktoś, kto jeździ długo, nie potrzebuje tego rozwiązania. Niepotrzebny zamęt wprowadziły tu publikacje z czasów początków ABS-u, w których twierdzono, że ABS wprawdzie zapewnia kierowalność podczas hamowania, ale wręcz wydłuża drogę potrzebną do zahamowania. Tymczasem sytuacja wygląda zupełnie inaczej. [...]Współczesne, a więc montowane od około 20 lat, systemy ABS są skuteczniejsze niż NAJLEPSZY kierowca. Auto hamujące z takim systemem ZAWSZE będzie zatrzymywało się na krótszym dystansie niż IDENTYCZNY model bez ABS-u, z DOSKONAŁYM kierowcą na pokładzie."
Redakcja przeprowadziła test, mający obalić średniowieczny mit wydłużonej drogi hamowania(tudzież braku poprawy tejże). VW Lupo + bardzo doświadczony kierowca, wystarczyło.
,,[...]samochód ze sprawnym systemem ABS ZAWSZE hamował na krótszym dystansie niż z wyłączonym ABS-em"
Temuż doświadczonemu kierowcy, wprawdzie udało się zbliżyć(ZBLIŻYĆ, nigdy nie był lepszy) do rezultatów hamowania z ABS podczas jazdy bez niego na mokrej nawierzchni...Po KILKU próbach wyczucia nawierzchni. Kto będzie miał ,,kilka prób'' w czasie sytuacji awaryjnej na drodze?
Dodajmy jeszcze, że hamowanie awaryjne z prędkości ok. 100km/h stosując zablokowanie kół w aucie bez ABS - dla przeciętnego kierowcy najlepsza metoda hamowania(,,nieudolne próby hamowania pulsacyjnego tylko zwiększą drogę hamowania")kończy się totalnym zniszczeniem opon.
,,Nasz test dowiódł, że ABS SKRACA drogę hamowania, ale przede wszystkim zapewnia wciąż stałą skuteczność. Tymczasem nawet DOSKONAŁY kierowca raz osiągnie wyniki zbliżone do ABS-u, a innym razem dużo gorszy" - Choć przecież my Polacy wszyscy uważamy się za DOSKONAŁYCH kierowców, co przecież doskonale widać na drodze...(?!)
Podsumowanie artykułu: ,,Wszelkie opowieści o wyższości doświadczonego kierowcy nad ABS-em na nawierzchni asfaltowej można potraktować jak historie z siwą brodą. Od lat elektronika wygrywa tu z człowiekiem"
DROGA HAMOWANIA BEZ ABS-u sucho/mokro: 52,5m/94,7m vs. DROGA HAMOWANIA Z ABS-em sucho/mokro: 38,5/49,5m
Dziękuje. Dobranoc.
Oczywiście pewnym jestem, że Ci ,,nieprzekonywalni'' i tak zostaną przy swoim. Ja osobiście natomiast staram się nie wsiadać do aut bez ABS-u. Do tego współcześnie, system ten łączony jest z wieloma innymi jemu podobnymi, które dodatkowo tą drogę hamowania skracają czy jeszcze bardziej usprawniają jazdę i podnoszą bezpieczeństwo.
Żeby nie było, że jestem totalnie nieobiektywny to: ABS MOŻE wydłużyć drogę hamowania w kilku sytuacjach. Wspomnę o 2 (z 4 wymienionych)gdyż pozostałe są na tyle śmieszne i niespotykane, że nie warto. Czysty lód i wyboista droga.
Niech nikt sobie nie pomyśli, że mi się wydaje, że odkrywam tym wpisem coś wielkiego. To powinien wiedzieć każdy współczesny kierowca. Powodem dla którego wyskrobałem te kilka zdań jest przypomnienie mi przez ,,MOTOR" tej kwestii, oraz moje doświadczenia z wieloma bardzo niedoinformowanymi ludźmi, którzy próbują kłócić się z faktami.
Oczywiście nie każdy może uznawać informacje znalezione w prasie motoryzacyjnej za prawdziwe i wartościowe, choć tego tez do końca nie rozumiem, bo przecież takich testów nie robi ,,pan Miecio'' z pod monopola, wtedy polecam samemu sprawdzić drogę hamowania w swoim aucie przy włączonym i wyłączonym ABS-ie.
Dziękuje za uwagę. Może komuś udało się dobrnąć do końca mojego tekstu, bez potrzebny drzemki w trakcie czytania. Jeśli tak, to miło mi
Pozdrawiam m/
Ostatnia aktualizacja: 19.09.2013 16:16:22
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Tylko co to ma na celu? Straszenie ludzi, żeby swoje stare auta zezłomowali i polecieli do salonów po nowe auta?
Już lecę oddać moje złomki na żyletki - i pędzę do salonu po nówki..
System odpowiada za rozdział siły hamowania, więc jeśli go odłączymy lub ulegnie uszkodzeniu droga hamowania będzie faktycznie dłuższa niż w tym samym pojeździe nie wyposażonym w system.
Jeśli w tekście nie wyjaśniono przyczyn krótszej drogi hamowania auta z odłączonym ABS i nie napisano iż w pewnych warunkach droga hamowania będzie dłuższa, test faktycznie trudno uznać za obiektywny(raczej w takim przypadku można uznać iż udowodnili to co chcieli wykorzystując najbardziej optymalne do tego warunki).
Tak jak wielu z nas pisało np. na śniegu, żwirze, piasku, przy różnej przyczepności między lewymi a prawymi kołami, ABS wydłuży drogę hamowania, gdyż priorytetem systemu jest zapobieganie utracie stabilności samochodu podczas hamowania oraz zapewnianie kierowalności, natomiast długość drogi hamowania znajduję się dopiero na trzecim miejscu dla systemu.
Dlatego zimą Twoje wrażenie jest zgodne z rzeczywistością. Na śniegu samochód bez ABS blokuje koła "ryjąc" w śniegu, co powoduje dodatkowy opór i skraca drogę hamowania.
Mimo wszystko moim zdaniem w większości przypadków podczas normalnej eksploatacji ABS będzie jednak skracał drogę hamowania.
"Samochodów niewyposażonych fabrycznie w ABS jest coraz mniej, ale za to częstym przypadkiem staje się niedziałający ABS. Lekceważąc tego skutki, kierowcy tłumaczą sobie, że skoro tyle lat jeździli autami bez ABS-u, to w krytycznej sytuacji sobie poradzą. Tymczasem niedziałający ABS to nie to samo co auto fabrycznie go pozbawione. Tu bowiem brakuje korektora siły hamowania(...).".
Dalej czytamy i tutaj UWAGA " Test hamowania przeprowadziliśmy na profesjonalnym torze (bla, bla..) Pomiarem referencyjnym było hamowanie z systemem ABS, zarówno na suchej, jak i mokrej nawierzchni. Następnie układ ABS został "zepsuty""!!!!
Nie wypowiadałem się wcześniej w tym temacie - czekałem aż kupię gazetę i przeczytam artykuł - bo nie chciało mi się wierzyć, że wychodzą takie różnice - -rozumiem 1, 2 metry... ale nie 10 a nawet 40 - komu takie bajki próbują sprzedawać . Jeżdżę autami z i bez ABS i jakoś pomimo awaryjnych hamowań nie widzę jakiejś mega różnicy w odległości hamowania. Zimą co prawda jest jakaś sterowność niby, ale niejednokrotnie odnoszę wrażenie że bez ABS na nowych oponach - samochód się wręcz zakopuje w śniegu i hamuje dużo lepiej.
A "MOTOR" za robienie z ludzi idiotów ma u mnie dużego minusa.
http://www.topgearlive.pl/pl/
O 15:30 już Pit Party się zaczyna
Najlepsze było to iż samochód był świeżo po przeglądzie technicznym, który przeszedł bez problemu (robił go handlarz sprzedający auto) mimo kompletnie nie sprawnych amortyzatorów i poważnych problemów z układem hamulcowym.
Czasem wynika z biedy, czasem z nieodpowiedniego wyboru auta, najgorzej jeśli wynika z "chytrości".
Są ludzie, których stać, ale nie widzą problemu w jeździe niesprawnym autem.
Są jeszcze sytuacje gdzie jeździmy autem firmowym i tu niestety mamy mocno ograniczony wpływ na jego stan.
Jak pisałem poniżej sam też trafiłem takie auto w swojej historii. I to nie jedno, ale opisany niżej Caddy to był skrajny przypadek.
Pracodawcy nie ponoszą w zasadzie odpowiedzialności za zły stan techniczny pojazdu, więc często "oszczędzają", bo przecież nie ryzykują swoim zdrowiem i życiem.
Teksty w stylu, jak się nie podoba to se napraw, albo jak nie chcesz tym jeździć to się zwolnij nie są wcale rzadkością.
Ja nie zapomnę swojego 3 letniego firmowego Caddy, który był w tak opłakanym stanie iż nawet ABS sobie nie radził i na mokrym, śliskim lub nierównej drodze i tak podczas hamowania rzucało nim jak przysłowiowym żydem po piekle.
Na szczęście długo nim nie jeździłem, oczywiście mój pracodawca nie widział konieczności naprawy tej "nóweczki".
Jak zwykle był tekst jak się nie podoba to na Pana miejsce jest 10 innych.
I faktycznie znalazł człowieka, który jeździł tym autem po mnie, aż mu silnik wypadł (wtedy Caddy miał 4 lata).
Mnie chodzi głównie o to, że nie ma co szaleć i ufać elektronice. Ona tylko lekko podnosi próg bezpieczeństwa, ale fizyki nie da się oszukać.
Do darhad: miałem taką przygodę.. puściłem hamulec PRZED i poszła felga (porządny OZ). Gdybym leciał z hamulcem to pewnie skończyłbym jak Kubica :D
P.S. A że do dziury nie wpada się hamując to wiem. Najlepiej zaraz przed nią puścić hamulec żeby podczas podnoszenia się przodu auta przez nią przelecieć.
Dla mnie jedynie to jest do poprawy, szybsze zwiększanie siły hamowania po utracie przyczepności(wpadnięciu w dziurę).
ja właściwie u siebie to może 3-4 razy miałem nieprzyjemną sytuację z ABSem. Ale w innych sytuacjach byłem zadowolony, szczególnie zimą.
No ale nie pozostaje nam nic innego, jak hamować z takim wyzuciem, by nie blokować kół. Wtedy ABS nie zadziała :p
Chcąc dać szanse ABS postanowiłem doprowadzić auto do stanu idealnego... i tak zakupiłem nowe opony (Fulda Eco-Control) i wymieniłem przedni układ hamulcowy na zupełnie nowy (tarcze Brembo, klocki Ferrodo).
Zmiany przyniosły efekt, ale tylko w sprzyjających warunkach (suchy asfalt), ale im bardziej śliska nawierzchnia, tym dłuższa droga hamowania. Jeśli jednak nawierzchnia była nawet lekko wyboista (frezowany asfalt) ... no to krzyżyk na drogę.
Sytuację uratowało wyjęcie bezpiecznika ABSu.
Po kupnie Baleno od razu dezaktywowałem system ABS.
Gdy zainwestowałem w nowy układ hamulcowy, postanowiłem ponownie dać szanse temu układowi. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że system działa zupełnie inaczej niż się tego spodziewałem. Hamulce są skuteczne, nawet na nierównej i bardzo śliskiej drodze. Jedynym wyjątkiem jest nawierzchnia o zróżnicowanej przyczepności tj. prawa strona jedzie po oblodzonym poboczu a lewa po mokrym asfalcie...