Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Alfa Romeo Brera [2010-2012]
»
Akumulator już w domu, czyli nie taka wcale szybka akcja...
Wpis w blogu auta
Alfa Romeo Brera
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 4564 razy
Data wydarzenia: 09.12.2010
Akumulator już w domu, czyli nie taka wcale szybka akcja...
Kategoria: inne
Tak więc maska w górę i do dzieła.
Na początek miła niespodzianka. Aby odpiąć "minus" nie potrzeba narzędzi - fajny patent z klamrą. Myślałem, że podobnie będzie z "plusem", ale niestety nie. Ta klamra przy "minusie" pewnie ma ułatwić pracę ludziom w serwisie, a nie właścicielowi auta... Okazało się, że aby dostać się do "plusa" to muszę jeszcze odkręcić dodatkowo dwie małe śrubki. W moich poprzednich auta takich patentów nie było. Raz, dwa i śrubki odkręcone, a potem klema od "plusa" i akumulator można wyjmować.
Jeszcze śruba mocująca sam akumulator. I tu się zaczęły schody. Nie miałem odpowiedniego klucza. Na szczęście pod maską jest tyle miejsca, że jakoś zacząłem odkręcać tym kluczem co miałem. Nawet jakoś szło, i w końcu stało się to co musiało się stać. Klucz wpadł mi pod silnik, na osłonę silnika. W Tigrze już bym go chyba sam nie wyciągnął (nie ma tam gdzie palca włożyć pod maską), a tutaj cała ręka weszła bez problemu. Po około 10 min. nakrętka wreszcie odkręcona i mogłem wyjąć akumulator.
Czyli poszło całkiem sprawnie
Zakładam pokrowiec na auto, sprawdzam czy zamknięta jest maska, drzwi kierowcy, bagażnik i drzwi pasażera. Drzwi pasażera otwarte. Sięgam po mechaniczny kluczyk, szukam dziurki, a tu klops. Od strony pasażera mechanicznym kluczykiem drzwi się nie zamknie (i nie otworzy).
Od środka też nie ma takiej możliwości. Przypomniałem sobie, że jest taka opcja w menu komputera pokładowego, że mogą się otwierać tylko drzwi kierowcy.
Żeby ją jednak uruchomić muszę z powrotem podłączyć akumulator.
No to jazda. Ściągam częściowo pokrowiec, otwieram auto, otwieram maskę, wkładam i podłączam akumulator, wchodzę w ustawienia komputera, zmieniam co trzeba. Sprawdzam czy wszystko jest tak jak miało być. Jest ok. Drzwi pasażera są zamknięte.
Wyjmuję akumulator, sprawdzam czy wszystko mam pozamykane, nakładam pokrowiec.
K... co ten pokrowiec tak dziwnie odstaje? Cholera, nie złożyłem lusterek. Lusterka są składane elektrycznie...
Ściągam pokrowiec, otwieram auto, otwieram maskę, wkładam i podłączam akumulator, składam lusterka.
Sprawdzam czy wszystko jest tak jak miało być. Jest ok. Drzwi pasażera, jak i wszystkie pozostałe są zamknięte. Lusterka złożone.
Wyjmuję akumulator, jeszcze raz sprawdzam czy wszystko mam pozamykane, czy lusterka są złożone, nakładam pokrowiec.
Zaraz coś mnie trafi. Szyba kierowcy jest niedomknięta. Drzwi w Brerze są bezramkowe, i przy otwieraniu szyba aby mogła wyjść z uszczelki o kilka cm się opuszcza... Nie zauważyłem, że jest niedomknięta...
Tak więc powtórka z rozrywki: ściągam pokrowiec, otwieram auto, otwieram maskę, wkładam i podłączam akumulator. Domykam szybę.
Jeszcze raz sprawdzam czy są złożone lusterka, czy szyba domknięta, czy wszystkie drzwi pozamykane. Wyjmuję akumulator. Zakładam pokrowiec.
Kilka razy jeszcze wszystko sprawdzam, i mogę powiedzieć: "Akcja zima" wreszcie zakończona!
Biorę akumulator do domu i teraz czekam na wiosnę
Ostatnia aktualizacja: 08.02.2011 17:26:27
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 17 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 25 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Nie grozi jej to z mojej strony, hehe.
Chociaż ktoś zaiwanił śnieżną pierzynkę, więc może się lekko przebudzić
Czyli mówisz, że w 159 masz mało miejsca pod maską? Pewnie troszkę mniej niż ja w mojej Brerze, ale robiłeś już coś pod maską w Tigrze, hehe.
Wprawdzie to jeszcze zależy od wersji, ale u mnie to jest masakra!
Takim kluczem to nie ma żadnych szans żebym odkręcił akumulator.
A wymiana żarówki? Jak ktoś ma zwinne paluszki i stalowe nerwy, to jest to w stanie zrobić bez demontażu innych części, mi jednak szybciej idzie zdjęcie zderzaka i wymontowanie reflektora, hehe
W Alfie jeszcze żarówki nie wymieniałem, ale wygląda na to, że jest tu całe mnóstwo miejsca.
Przynajmniej w porównaniu do mojej Tigry
Osłoną pod silnikiem już kilka razy zdarzyło mi się poszorować. O ile śniegowe koleiny w mieście byłem w stanie jeszcze zrozumieć, to już kiedy szorowałem tą osłoną latem na asfalcie to byłem mocno zdziwiony.
A jakby tego było mało, to spora część dróg którymi chętnie bym sobie zimą pojeździł, w ogóle nie jest odśnieżana, a po niektorych to jeżdżą tylko narciarze, hehe.
Więc nie ma takiej opcji - zimą jeżdżę tylko w mieście
Teraz to już wiem, hehe
I co najważniejsze - choć z przygodami - to samodzielnie, hehe
Brerą w mieście nie jeżdżę, bo do miasta mam drugie auto. A zimą jeżdżę tylko w mieście, chociażby dlatego, że z tak niskim zawieszeniem tam gdzie chciałbym jechać, najnormalniej zimą nie dojadę
Cała akcja była konsultowana z ASO, także mam nadzieję, że po podłączeniu nie będzie żadnych przygód
Było wesoło, ale najważniejsze, że już jest wszystko zrobione
pzdr
Bo co to za problem odłączyć akumulator?
Raz, dwa i gotowe.
Jakieś dwie godzinki i po sprawie, hehe
Już mnie prawie trafiał, aż zaczęło mnie to wszystko śmieszyć
A te klamry, to faktycznie niezly patent.
Pozdrawiam!
W domu mam miniaturkę, zdjęcia, będę miał kalendarz z jej zdjęciami, mam instrukcję obsługi i kluczyki.
No i akumulator
Także dam jakoś radę, choć lekko oczywiście nie będzie...
A tak na poważnie: rozumiem, że Alfę wstawiłeś do domu, bo jak inaczej można by wytrzymać do wiosny?
Ale wtedy nie byłoby takiej zabawy
Tym bardziej, że przy tym aucie z takich bardziej "mechanicznych" rzeczy, to poza wymianą żarówki i akumulatora wiele więcej nie będę w stanie zrobić.
I tych ostatnich "przyjemności" chcesz mnie jeszcze pozbawić, hehe
Na początku mnie to trochę denerwowało, ale nigdzie mi się nie spieszyło, i w pewnym momencie te kolejne sytuacje zaczęły mnie śmieszyć
Zdjęcia też robiłem, bo jak zabrałem się za ten akumulator, i zobaczyłem, że idą do niego jakieś dziwne przewody (oprócz dwóch klem), to sobie pomyślałem, że nie wiem co tam będę miał jeszcze do odkręcenia, i dobrze by było mieć w razie czego jakąś dokumentację jak to poskładać z powrotem
Mam jeszcze drugie auto, które mnie cieszy tylko trochę mniej niż Brera, także dam jakoś radę
Poza tym w życiu trzeba być twardym, a nie mientkim...
To akurat prawda
Druga sprawa to również podziwiam Cię za cierpliwość i wytrwałość. Nie wyobrażam sobie tak długiego czasu bez swojego samochodu... Pozdrawiam
Do pafka: Zmienić to się zmieniło,że krócej wytrzymują.