Temperatura +8'C... Wsiadłem jak zawsze i odpaliłem silnik bezproblemowo od pół obrotu po dwóch dniach postoju. Przejechałem się do centrum miasta (ok. 3km)... zaparkowałem, zrobiłem zakupy w Galerii i po godzinie wróciłem do domu.

Całkiem normalnie, ale przypomniało mi się, że zapomniałem o ważnym składniku do kolacji... postanowiłem szybko podjechać do sklepu. Ubrałem się i do auta...

Próbuje odpalić - przygaszone kontrolki i nawet nie zajęczy!!! Zero obrotu zero kręcenia!!! Szok... nic przecież nie zostawiłem włączone!!!

Cóż poradzić... wyciągnąłem przewody i podjechałem drugim autem... nic!!! Jakby całkowicie padł... cóż nie zastanawiając się długo pojechałem po prostownik!

Wyciągnąłem akumulator i zaniosłem do domu. Centra 92Ah rok założenia 2007 - Czyżby koniec baterii??? Pomyślałem próbuję reanimować może się uda... sprawdziłem poziom elektrolitu - ok... hmmm nie pozostaje mi nic innego jak rozpocząć ładowanie...

Zacząłem ok.20... o 24 jeszcze ładowało,a że prostownik zakupiłem z funkcją automatycznego wyłączenia, tak więc pozostawiłem go na noc...

O 7 rano już świeciła zielona lampka, że jest naładowany. W instrukcjach i opracowaniach przeczytałem, że aby sprawdzić stan naładowania to należy sprawdzić:
1. Napięcie miernikiem;

2. Gęstość elektrolitu jakimś nieznanym dla mnie urządzeniem

3. ewentualnie 3 razy w odstępach co godzinę podłączać prostownik i sprawdzać jak szybko kończy ładowanie...

Miernika nie miałem, tego urządzenia do gęstości elektrolitu też nie... tak więc zrobiłem tylko punkt 3!!! Było zaskakująco dobrze... po chwili prostownik się wskazywał pełne naładowanie.

Zamontowałem ponownie w Mecenasie i próbuję. Pali na dotyk - jak dotychczas miało to miejsce...

Cóż było przyczyną??? Do tej pory nie mam pojęcia. Logika i moja skromna wiedza podpowiada kilka możliwych przyczyn/usterek.
1. Brak lub niewystarczające ładowanie. Pojechałem do mechaników - miernik przy dodawaniu gazu daje wynik, że ładowanie jest!

2. Włączony jakiś tajemniczy odbiornik. Nic takiego nie pozostawiłem bo jestem na tym punkcie przewrażliwiony!

3. Początek końca akumulatora!!? Po drodze zajechałem do "fachowca" ze sklepu z samymi akumulatorami. Tajemniczy miernik pokazuje przy wyłączonym silniku 12,7V po chwili lekko spada do 10,4V... Dowiaduje się, że to już koniec baterii bo ma prawo spaść tylko do 10,5V. Cóż poradzić... Niby jak temperatura spadnie do ok -5'C będzie po "ptakach"...

Czyli już lada dzień kolejny wydatek rzędu 400 - 600 pln na nową baterię... Co prawda nadal działa i to całkiem dobrze kręci, ale jak koniec to koniec...