Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Fiat Uno » Awaria elektryki







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Fiat Uno
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 2031 razy
Data wydarzenia: 19.07.2012
Awaria elektryki
Kategoria: awaria
Ostatnimi czasy w moim samochodziku działy się rzeczy co najmniej dziwne. Czasem żarzyła się kontrolka akumulatora czasem nie, aż do momentu kiedy to awarii uległ przełącznik świateł awaryjnych. Usterka miała niewinne objawy zacinającego się prawego kierunkowskazu. "Wrzucając" prawy kierunek przerywacz pstrykał z ogromną częstotliwością i grzał się do tego stopnia, że stopiła się jego obudowa. Wtedy zaczęły dziać się cuda na kiju. Spalił się przerywacz migaczy, skrzynka bezpiecznikowa wytopiła w kilku miejscach, izolacja niektórych przewodów zaczęła zmieniać kolor, padł regulator napięcia w alternatorze, a przewód idący z alternatora do akumulatora się zwyczajnie upalił przy samej końcówce.
Z niedowierzaniem rozebrałem obudowę kolumny kierowniczej, zdjąłem przełącznik, który okazał się później też wypalonym. Idąc za ciosem zdjąłem całą deskę, i sprawdzałem wszystkie przewody jeden po drugim, te na szczęście okazały się być wytrwałe. Nie dowierzałem że to właśnie przełącznik od świateł awaryjnych może zrobić takie spustoszenie, do czasu aż nie kupiłem go u kolegi Karola, którego pragnę w tym miejscu serdecznie pozdrowić i podziękować mu za pomoc. Po nabyciu przełącznika, przekaźnika i nowej (używanej) konsoli bezpiecznikowej, zabrałem się za naprawianie migaczy. Poczyściłem wszystkie styki poskładałem do kupy i niby działało ale przełącznik kierunków (ten za kierownicą) dostał takiego zwarcia że od razu świeciły się światła drogowe, a przy próbie ich wyłączenia załączał się spryskiwacz i wycieraczka, które znajdują się po drugiej stronie tego całego modułu przełączającego. Pojechałem więc kolejny raz do Karola po przełącznik świateł, migaczy i wycieraczek (to jeden element), oraz alternator. Najpierw zabrałem się do wyczyszczenia alternatora. Rozebrałem go i śrubka po śrubce wyczyściłem. Założyłem nowe konektory na przewody do alternatora po uprzednim ich skróceniu o jakieś 1,5 cm. Zamontowałem przełącznik świateł i wycieraczek wraz z przełącznikiem świateł awaryjnych zamontowałem deskę rozdzielczą. Podłączyłem i wszystkie światła ożyły, i zaczęły działać prawidłowo.
Na koniec zająłem się alternatorem. Włożenie i wyciągnięcie tego ustrojstwa wiąże się z odkręceniem koła wymontowaniem nadkola i osłony paska. Dopiero wtedy można odkręcić alternator. aby go wyciągnąć należy odkręcić obudowę filtra powietrza i łapkę trzymającą filtr paliwa.
Wymieniłem alternator i wszystko działało... całe 4 dni. W nabytym alternatorze też padł regulator napięcia. Padł po przegazowaniu samochodu do maksymalnych obrotów. Kupiłem nowy regler, wymieniłem i jak na razie od wczoraj przemieszczam się bez najmniejszych problemów.

I kto by pomyślał że przez przełącznik świateł awaryjnych samochód będzie unieruchomiony prawie 2 tygodnie?

Chciałbym podziękować mojemu przyjacielowi Dominikowi, który jak zwykle podzielił się ze mną swoim podwórzem, pomógł przy naprawie autka i załatwił mi wozidło zastępcze. Jego pomoc jest nieoceniona.

PS. Niestety zdjęć nie zrobiłem. Jestem w trakcie przeprowadzki i aparat zaginął gdzieś w całym motłochu.
Dodano: 12 lat temu
Do majur: W domu mam kucharkę... i nie zawsze mogę liczyć na obiad... jak to mawiają Szewc bez butów chodzi.
Dodano: 12 lat temu
A ja podziwiam wszystkich tych, którzy potrafią i mogą sami sobie naprawiać (nie tylko auta). W domu mam mechanika samochodowego, ale prawie ze wszystkim muszę jechać do fachowca.
Dodano: 12 lat temu
Do Dominik4x4: No co ty? Takie "parę" kabelków :D (więcej ma chyba tylko hybryda, model na prąd i elektrownia).
Dodano: 12 lat temu
Ano Było trochę rozbierania ale jak Zwykle Doszliśmy Wymieniliśmy i co najważniejsze działa :)

A co do elektryki TO nie jest to takie straszne ciekawe jak by kolega "Sajeks zobaczył wiązkę z Mojego Cherokee"go podczas przerabiania :D
Dodano: 12 lat temu
Do adam8731: Pewnie masz rację. Ja jestem po średniej-mechanicznej; samochodówka, ale nigdy nie nawidziłem elektryki. Takie pierdoły jak alternator, czy rozrusznik, to spoko. Potrafię też sprawdzić bezpieczniki, przekaźniki i na tym koniec. Jak widzę wiązkę kabli to olewam to. Zawsze jak miałem warsztaty na dziale elektrycznym to z nich uciekałem i szedłem na np. szlifiernię, czy do blacharza, albo na spawalnie. Nie nawidzę elektryki.
Dodano: 12 lat temu
Do sajeks: Z zawodu jestem elektronikiem :D i mimo że nie praktykuje fachu na co dzień, to sumienie nie pozwoliłoby mi tego tak zostawić i oddać w obce ręce. Przypuszczam że elektryk samochodowy wymieniłby przełącznik, naprawił alternator i nie sprawdziłby przewodów i puszki z bezpiecznikami, a skasował przy tym jak za mokre zborze...
Dodano: 12 lat temu
Ciekawa historia. Można go usprawiedliwić, bo swoje lata ma, a nie jest powiedziane, że nowy przełącznik był w bdb stanie.
Jakby nie było to szacun za wytrwałość i determinację. Ja przy elektryce wymiękam.
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl