Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Suzuki Baleno Kombik
»
Awaria elektryki? Nie! To tylko złe niemieckie praktyki...
Wpis w blogu auta
Suzuki Baleno
Dodano: 10 lat temu
Blog odwiedzono 1237 razy
Data wydarzenia: 13.12.2014
Awaria elektryki? Nie! To tylko złe niemieckie praktyki...
Kategoria: awaria
Obecne największym problemem współczesnych aut jest elektryka, ale jakoś te problemy mnie omijały. Zielone Baleno pod tym względem, jest niezawodnie - obsługa elektryki sprowadza się tylko do wymiany żarówek, auto mam już swoje lata a sam użytkuję je już prawie 6 lat.
Dlatego też byłem mocno zaskoczony, gdy rano wybierając się kombikiem do pracy , zauważyłem, że panel sterowania nawiewów nie działa. Dzień wcześniej wszystko było ok. Na szczęście nawiew był ustawiony na szybę, więc postanowiłem kontynuować jazdę. Niestety po przejechaniu 3 km okazało się, że nie działają kierunkowskazy, fatalna informacja bo tego dnia miałem sporo jazdy po mieście a czasu na powrót i zamianę aut już nie było.
W tym miejscu pragnę przeprosić wszystkich kierowców z Częstochowy, którzy 13 grudnia trafili na buraka, który nie używa kierunków - to nie mój wredny nawyk, tylko awaria

Po dojechaniu do pracy i ogarnięciu najpilniejszych spraw postanowiłem przejrzeć bezpieczniki - bingo! Wymiana rozwiązała problem, kierunki wróciły razem z możliwością ustawienia nawiewów, przetestowałem kilkakrotnie wszystkie ich ustawienia, bo podejrzewałem, że winę za spalenie bezpiecznika ponosi silnik zmieniający kierunek nadmuchu. Wszystko działało bez zarzutu, więc problem uznałem za rozwiązany, jednak powrócił zaraz gdy ruszyłem.

6 bezpieczników i 50 km później udało mi się znaleźć przyczynę problemu. Bezpiecznik przepalał się w momencie gdy wrzucałem wsteczny bieg. Od razu skierowało to moje podejrzenia w kierunku czujników cofania, które nie były oryginalnym wyposażeniem.
Na drugi dzień bez śwagra i piwa zabrałem się za dokładne przejrzenie instalacji czujników cofania. Krew mnie chciała zalać, widząc jak zostało to niechlujnie wrzucone do auta, bo montażem nazwać tego nie można. Plastiki pod którymi puszczono przewód zasilający, są popękane od ich bezmyślnego demontażu, w innych brakuje spinek.
Widocznie były właściciel Enrico, chciał przyoszczędzić kilka ojro i postanowił zlecić to jakiemuś Turkowi z szopy lub montował je razem ze swoim chłopakiem/partnerem.
Na szczęście szybko zlokalizowałem miejsce, w którym było zwarcie. Przewód był przetarty i robił zwarcie w miejscu gdzie przechodził do komory silnika. Odizolowanie uszkodzonego miejsca finalnie rozwiązało problem - naprawa zajęła całe 15 min

Jak zrobi się cieplej, koniecznie będę musiał poprawić montaż całej instalacji czujników cofania.
Najnowsze blogi
Dodano: 1 dzień temu, przez MaArek77
No wreszcie po 16 latach pozbyłem się Golfa, była 2 dniowy żal i dwutygodniowy bal ze tak powiem.
Nawet najlepsze i bezawaryjne auto w takim wieku to nic dobrego.
W każdej chwili może ...
14
komentarzy
Dodano: 3 dni temu, przez JacK
Szybko minęło. To już 2 lata od zakupu.
Przejechane 19,8 tys km więc zgodnie z zasadami serwisu pierwszy przegląd bo po 2 latach lub po 30 tys. km.
W zasadzie to w ramach tego przeglądu VW ...
9
komentarzy
Dodano: 3 dni temu, przez JacK
Auto detailing, usunięcie drobnych wgniotek, korekta lakieru, 3-letnia powłoka ceramiczna.
Po tych zabiegach samochód praktycznie wygląda z zewnątrz jak w dniu odebrania z salonu.
Środek też ...
15
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych

Satysfakcja gwarantowana, teraz tylko doprowadź to do porządku bo faktycznie wygląda to nie najlepiej