Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Suzuki Swift 'zgniłek'
»
Awaria hamulców i nie tylko...
Wpis w blogu auta
Suzuki Swift
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 1687 razy
Data wydarzenia: 19.12.2010
Awaria hamulców i nie tylko...
Kategoria: awaria
Na szczęście używany komplet szczęk i cylinderków zakupiłem na allegro na 86 zł wliczając w cenę koszt przesyłki za pobraniem, płyn hamulcowy żeby napełnić i odpowietrzyć układ to jakieś 21 zł. Części wymieniłem sam z pomocą ojca przy odpowietrzaniu. Zabieg się udał, ale pacjent zmarł...
Niestety dopiero w czasie naprawy hamulców zauważyłem że mocowanie jednego z tylnych wahaczy jest mocno skorodowane i wahacz w zasadzie trzyma się siłą woli, z reszta stan całej blacharki jest dość mizerny w moim egzemplarzu, bo autko było zaniedbane przez poprzedniego właściciela.
Po nowym roku muszę autko odstawić do mechanika, który mam nadzieje że jakoś to pospawa, i pojeżdżę do kwietnia, bo wtedy kończy mi się ubezpieczenie, a to kwota przewyższająca wartość samochodu...
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Niestety wszystkie Japończyki z tamtych lat mocno korodują i ja mojego remontuję co jakiś czas ale ta walka jest nie do wygrania niestety
Dobrze, że kupiłeś kolejny samochód a nie jeździłeś samochodem w takim stanie dalej (wahacz to jednak poważna sprawa!)
Wracając do wątku, masz dużo racji, auto dostałem w kwietniu 2009 (prezent ślubny od przyjaciół!) i było wówczas mocno skorodowane. Zrobiłem w nim progi i zakonserwowałem spód, ale jak widać wytrzymał tyle, ile wytrzymał. Faktycznie chyba najwyższy czas na zmianę pojazdu, bo tym jedynie mogę zrobić sobie krzywdę. Żal się będzie rozstać, ale tym razem serce musi posłuchać rozsądku.
Dzięki za szczery i trzeźwy (mimo że w sylwestra) komentarz i mam nadzieję że wkrótce pochwale się kolejnym pojazdem.