Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta FSO Polonez Ślizgacz
»
Awaria hamulców przednich - zdarzenie + serwis
Wpis w blogu auta
FSO Polonez
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 854 razy
Data wydarzenia: 13.09.2013
Awaria hamulców przednich - zdarzenie + serwis
Kategoria: serwis
6 września, w piątek wraca człowiek do domu z pracy. Wszystko ładnie pięknie, wjazd do miasta a tu jakiś cieć malinowy przypomina sobie w ostatnim momencie, może z 30m przed krzyżówką, że musi skręcić. Człowiek daje po hamulcach, leci z piskiem opon, dobrze, że prędkość w miarę normalna i nie siedziałem mu na dupie. Jednak coś chrupnęło przy hamulcach. Ale kij po drodze jakoś się obeszło.
Po weekendzie w poniedziałek jadę do pracy. hamuję i słyszę, że przód hałasuje, trze coś. Myślę, klocki się byc może skończyły. Cóż jeździć trzeba, no to ręczny w dłoń i nie męczymy przodu. Pojawiły się dolce na koncie więc w środek koło 17 zajrzałem do mojego mechanika, pana Witka. Powiedział mi bym auto zostawił mu dnia następnego po pracy, on zerknie i to tego samego dnia zrobi. Jak powiedział tak zrobiłem. Zostawiłem mu auto, kluczyki i poszedłem do domu. I się zaczęło.
Koło godziny 14 jakoś przed budzikiem telefon. Odbieram i dowiaduję się, że do wymiany są również tarcze. No cóż wydatek już nie mały się szykuje ale cóż zrobić. Jednak nie było ich na miejscu w sklepie, wiec auto musiało zostać do piątku. Na ostatnią nockę pojechaliśmy autobusem (zamiast 45min przed pracą trzeba były 1.5h szybciej wyjść z domu...). Człowiek z rana się wyspał, wpadł do warsztatu i auto było prawie gotowe. Prawie bo czujnik temperatury chłodnicy nie działał, dla tego wiatraczki sie nie załączały i stojąc w korkach temp. dochodziła do ok. 100' a to już słabo. Zgodziłem się na wymianę i tego.
Wcześniej myśląc, że to tylko klocki poprosiłem również o wymianę oleju w silniku, oraz zmianę płynu chłodnicy. Tu już zrobiło się minimum. A z jednym jak i drugim nie wiedziałem ile w aucie gniły.
Za naprawę zapłaciłem 630zł. Części niby tanie ale nazbierało się troszkę tego. W część napraw oraz serwisu weszły:
- 2 tarcze hamulcowe
- 2 klocki
- 2 łożyska w kołach
- 1 prawa prowadnica? (chyba dobrze pamiętam co to, jak nie to poprawcie mnie ;P)
- 1 filtr oleju
- 1 czujnik temperatury silnika
- 3l oleju Orlen Platinum (chyba syntetyk)
- Koncentrat do chłodnicy
Cóż klocki a raczej klocek lewy bo prawy wypadł mi chyba przy tym hamowaniu nie nadawały się nawet do patrzenia. Tarcze hamulcowe z wymaganych 12mm (przy 9 wymiana) miały ich zaledwie 5 (lewa 6 na brzegach ale w środku może i z 4, prawa 5 i była równa). Łożyska nie kręciły się, one przeskakiwały. Wytarte jak się chyba tylko dało. Ta prowadnica lewa została zregenerowana, chociaż nie było łatwo, a prawa nie wytrzymała napięcia. Była zbyt mocno zapieczona. Oleju swojego miałem 1.5l. 3l pan Witek miał takiego akurat u siebie na stanie.
Reasumując przód był dosyć mocno zajechany. Nie wiem czy w rok czasu mogła taka buba się wydarzyć. Właściwie bez żadnych oznak głosowych itp.(teraz już wiem, jak pod pedałem czuć dobry hamulec oraz jak zmniejsza sie droga hamowania). Jednak z jakimiś brakami auto w grudniu 2012 nie przeszło by raczej legalnie przeglądu. Aczkolwiek teraz człowiek wie na czym stoi a raczej czym hamuje, i wie, że to mu dobrze powinno posłużyć
PS. Przepraszam za brak zdjęć zużytego sprzętu, ale wyobraźcie sobie te zrysowane, cienkie tarcze z masą rowków, zjechany jeden klocek, zerwaną prowadnicę oraz już zbrązowiałe łożyska, działające hmm... jak dynamo pod palcami?
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Co do oleju... Syntetyk lepszy niż Mineralny. Co z tego, że droższy jeżeli mineralny trzeba wymieniać 2x częściej. A w to wchodzi czas wymiany, koszta robocizny no i trzeba kupić 2x filtr a nie 1x. No i Poldek ma zdrowy, nie zajechany silnik. Dbać tylko o niego, co by małą pierdołę szybko naprawiać a pochodzi jeszcze długo.
Do Bullet_: no w zimie to nawet przy sprawnych hamulcach bym wjechał w dupę takiemu debilowi^^ A co do bezpieczeństwa nocą po ciemku hamować ręcznym, gdzie światła stopu się nie załączają to też nie idzie ze sobą w parze A przed zimą może uda mi się jeszcze sprawdzić zawieszenie, głównie przód, bo prawy amortyzator troszeczkę czasem delikatnie skrzeczy jak by sucho miał. No i najwazniejsze usunąć rdzę. Ale o tym kolejny blog.
Trochę to kosztowało, cóż mechanik musi zarobić na życie. Ale dobrze, że taka akcja wydarzyła się przed zimą, podczas niej mogłoby być nie ciekawie.