Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Peugeot 206 sexy pupcia » Awaria pompki do spryskiwaczy







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Peugeot 206
  • przebieg 65 050 km
  • rocznik 2002
  • kupione używane w 2009
  • silnik 1.4 HDi
Dodano: 15 lat temu
Blog odwiedzono 11394 razy
Data wydarzenia: 06.01.2010
Awaria pompki do spryskiwaczy
Kategoria: awaria
Dziś po powrocie z pracy do domu udało mi się zrobić kilka pożytecznych rzeczy: odśnieżyłem podwórko, wybrałem się z dziećmi na sanki, wymieniłem żarówkę w oplu mojej żonki, napaliłem w piecu i zabrałem się za wcześniej już szwankujący spryskiwacz w mojej 206, który dziś padł...
Nie ma tu mowy o standardowej usterce o tej porze roku, czyli zamarznięciu płynu w przewodach, zbiorniku, czy pompce, bo autko jest garażowane. Wcześniej usterka objawiała się tym, że płyn podawany był niemrawo, o ile w ogóle był podawany. Pompka raz działała, raz nie. Wcześniej podejrzewałem, że przyczyną mogą być zaśniedziałe styki wtyczki przy pompce, lub przerwa w którymś z kabelków doprowadzających prąd do pompki, a w najgorszym przypadku sterowanie przy kierownicy. Nic z tych rzeczy...
Zabrałem się do pracy. Zacząłem od googli. Wyszukałem schematy, z których okazało się, że:
- pompka nigdzie nie jest przykręcana, trzyma się na uszczelce od zbiorniczka włożona jest na wciśk,
- pompka jest nierozbieralna,
- żeby dotrzeć do pompki, trzeba zdjąć nadkole po stronie pasażera, bo znajduje się nad halogenem, u dołu zbiornika - logiczne pomyślałem ;)
Ok. Skręciłem koła na maksa w lewo i użyłem otworu w nadkolu, który ułatwia mi dotarcie zarówno do halogena, jak i właśnie pompki. Okazało się to strzałem w dychę. Ominęło mnie ściąganie całego nadkola - nie wiem czy ten otwór był wymysłem poprzedniego właściciela, czy fabrycznie taki otwór w nadkolach jest robiony. Dzięki temu, przy niewielkiej gimnastyce, mogłem w miarę swobodnie operować przy pompce.
W zbiorniczku miałem więcej jak połowę płynu do spryskiwaczy, czyli ponad 1,5 litra. Podłożyłem garnuszek pod auto, aby płyn mógł swobodnie spłynąć do niego po zdjęciu wężyka doprowadzającego płyn do spryskiwaczy. Chwileczkę musiałem poczekać, aż zbiorniczek opróżnił się całkowicie. Odpiąłem wtyczkę z prądem do pompki i z czuciem wyjąłem ją z uszczelki. Zdjąłem drugi wężyk i już pompkę miałem w ręce. Dmuchając w wężyki powietrze swobodnie wydostawało się poprzez dziurki spryskiwaczy, więc o zatkaniu którejś z rurek nie było mowy. Zastanawiał mnie fakt śmiesznej pracy pompki, kiedy jeszcze działała. Działała tak, jakby nie miała siły pompować þłynu i słabła podczas używania spryskiwaczy. Biorąc pod uwagę fakt, że jest to niedroga rzecz, postanowiłem rozebrać ;) nierozbieralną pompkę. Pomyślałem, że najwyżej ją pokleję, albo coś wymyślę. Zdjąłem wyróżniające się zielone wieczko, przez które doprowadzany jest prąd do pompki, przy pomocy "majzla i młota". Zrobiłem to tak, aby dało się to jeszcze złożyć do kupy i najwyżej skleić, aby znowu stanowiła całość. Po zdjęciu wieczka widać było silniczek. Patrząc na niego z góry, nie wyglądał, aby był w dobrej kondycji. Wyciągłem go, licząc się z tym, że po drugiej stronie spadną pewnie łopatki z wirnika, które powodują pompowanie płynu do rurek. Tak też się stało, ale kłopotu z ponownym ich zakładaniem już miał nie będę - pomyślałem, po tym jak silniczek trzymałem w ręku. Był cały zardzewiały, a wirnikiem nie dało się swobodnie zakręcić w palcach. Czuć było jak chrobocze coś w środku, niby mokry piasek. Diagnoza była prosta: opór pracy pompki powodował sam silniczek, wyeksploatowany na maksa. Już dla czystej edukacji rozebrałem silniczek. W środku kupa rdzy i zmieszanego błota z wodą. Jedna szczotka praktycznie nie istniała. Obudowa silniczka od wewnątrz całkowicie zardzewiała. Wirnik latał "jak kryka w kiblu" i jednocześnie tarł o magnesy, pomiędzy którymi było błoto. To nie miało najmniejszych szans aby zadziałać. Teraz wiem już wszystko: muszę kupić nową pompkę do spryskiwaczy i dla pewności kupię jeszcze uszczelkę. Koszt niewielki, a radość z jakiejkolwiek widoczności bezcenna ;)
Ostatnia aktualizacja: 06.01.2010 21:36:52
Dodano: 13 lat temu
właśnbie mam ten sam poiblem, na allegro widze pompki za 30pln, a w inter car chcą za nią około 100pln zależnie od producenta :P
Dodano: 13 lat temu
syf nie dostaje się przypadkiem przez te otwór? pewnie wypadało by go zaślepić żeby syf nie leciał :)
Dodano: 15 lat temu
Do pepus93: Szkoda Twojego czasu :) taka pompka koło 30zł kosztuje...
Dodano: 15 lat temu
gratulacje zdolności manualnych ;)
ja w 206 też miałem taki otworek z zaślepką :p
a silniczek możesz mi wysłać pocztą, jak naprawie to Ci odeśle :D
Dodano: 15 lat temu
I to wlasnie jest absolutnie wyjatkowe!
Dodano: 15 lat temu
Profesjonalna robota i świetny materiał poglądowy....gratuluję, niedawno sam wymieniałem ale cały zbiorniczek bo był popękany i leciało z niego jak z dziurawego sita...:)
Dodano: 15 lat temu
Ale się rozpisałeś. Mi z miesiąc temu pękł wężyk od spryskiwaczy przedniej szyby. Ale już naprawione dawno, Pozdrawiam Wijek
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl