Wpis w blogu auta
Hyundai Elantra
Dodano: 9 lat temu
Blog odwiedzono 1124 razy
Data wydarzenia: 27.07.2015
Bałkańskie obserwacje
Kategoria: obserwacja
Jak ostatnimi czasami co roku wybraliśmy wakacje samochodowe. W tym roku kierunek Bałkany (poza ten region też wyskoczyliśmy). W sumie zrobiliśmy ponad 6000 kilometrów. Pomyślałem, że warto się podzielić refleksjami odnośnie jazdy po wybranych bałkańkich krajach.
RUMUNIA - Zdecydowanie najgorsze drogi. Stare, nierówne, wąskie i dziurawe. Wystarczy zjechać z głównych autostrad i szansa na zgubienie koła rośnie jak nigdzie indziej. Dodatkowo nienajlepsze oznakowanie. Za to na plus jazda tamtych kierowców. Jeżdżą szybko, czasami bardzo szybko, ale w miarę rozsądnie. Widać, że dynamiczna jazda to jedyna sensowna strategia, by na rumuńskich drogach nie spędzić całego dnia.
(zdj. 1 - krajobrazy z rumuńskiej Trans Alpiny)
BUŁGARIA - Po Rumunii duże zaskoczenie na plus. Drogi, nawet te boczne, w o wiele lepszej kondycji. Dobrze oznaczone. Kierowcy też jeżdżą dynamicznie i sensownie.
(zdj. 2 - wbrew pozorom to zdjęcie samochodu. Tam w dole jest schronisko, a na parkigu moja Elantra

GRECJA - Tutaj jest już bardzo dobrze. Widać, że spora część długów się wzięła z budowy dróg, które są nowe, szerokie i częstokroć puste (szczególnie gdy porówna się to z zatłoczoną Rumunią). Na specjalne wyróżnienie zasługuje autostrada za Werią (gr. Βέροια) w stronę Macedonii - piękna dwupasmówka upstrzona tunelami, gdzie przez kilkadziesiąt kilometrów podjeżdża się ponad 800 metrów w górę.
Za to greccy kierowcy to inna bajka - jeżdżą tak jak pewnie żyją, czyli niespiesznie, nonszalancko, czasami niechlujnie. Jak ktoś potrzebuje zatrzymać się na środku jezdni, to się zatrzyma. Widać południowe podejście do życia.
MACEDONIA - Piękny kraj i takież widoki z dróg, ale same drogi to jednak bieda, jak u nas w latach 90.
(zdj. 3 - ELantra w macedońskich górach)
(zdj. 4 - Maluszek w macedońskiej Ochrydzie)
ALBANIA - Koszmar każdego normalnego kierowcy! Nawet nie chodzi o drogi, bo te chociaż kiepskie, to jeszcze ujdą, ale o kierowców. Tu nie obowiązują żadne reguły. Każdy jeździ jak chce. A już albańskie ronda to totalny chaos. Nie wiadomo kto ma pierwszeństwo, czy wjeżdżający, czy zjeżdżający, kończy się na tym, że pierwszeństwo ma ten najbardziej odważny.
Dodatkowa atrakcja - jako że w Albanii Mercedes jest synonimem luksusu, około 50% samochodów to właśnie Mercedesy (tak się tam żyje luksusowo


CZARNOGÓRA, CHORWACJA, SŁOWENIA - Tutaj jest już normalnie. Jak u nas. Oczywiście Czarnogóra jest bardziej dzika a drogi gorsze, a im dalej na północny zachód tym wszystko się cywilizuje a sama Słowenia już prawie niczym się nie różni od Austrii.
I dodatkowa refleksja - Czarnogóra jest bajeczna jeśli idzie o krajobrazy - przebija którąkolwiek część Chorwacji. Zresztą jak się wjedzie w Alpy w Słowenii też się robi pięknie. Nie żeby Chorwacja była brzydka, bo wiadomo, że nie jest, ale jeśli idzie o atrakcyjność turystyczną to konkurencja między sąsiadami jest spora.

(zdj. 5 - Czarnogóra, nad Zatoką Kotorską)
(zdj. 6 - Widoki w Słowenii)
AUSTRIA - Niemiecki ordnung plus kapitalne widoki.
(zdj. 7 - Austria to raj dla miłośników gór)
Najnowsze blogi
Dodano: 1 dzień temu, przez niki129
Tak jak w temacie, postanowiłem trochę przewietrzyć garaż.
Audi A2 i Daihatsu Terios zostały wystawione na sprzedaż. Uwaga obydwa auta sprzedały się w ciągu 24 godzin od wystawienia. ...
2
komentarze
Dodano: 4 dni temu, przez FranzMaurer
Marzec garncował, kwiecień do tej pory przeplatał ;) Dość powiedzieć, że jeszcze w czwartek (10/04) wracałem z Krosna przy opadzie śniegu i -1. Dzień później na tym samym kierunku deszcz i ...
30
komentarzy
Dodano: 6 dni temu, przez Maniek1986
Jak w tytule. 11.04.2025r minęło 2 lata od zakupu przeze mnie Leona. Aktualny przebieg to 82.700 k, więc przez ostatnie 12 miesięcy autko przejechało 17.300 km. Złożyły się na to trasy 2 * ...
7
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych

https://plus.google.com/103049337443422377687/about?gl=de&hl=pl
I wrócił mega zadowolony, a do tego bardzo tanio go to wyszło. Wykupił "all inclusive" ale było trochę inne niż zazwyczaj w hotelach. Codziennie się ich pytali co chcą zjeść i o których godzinach, a później im to szykowali zgodnie z zamówieniem, a do tego w ilościach nie do przejedzenia podobno. Z restauracji poza posiłkami też brali wszystko co chcieli bez płacenia. Zdaje się, że kosztowało ich to po przeliczeniu koło 180 PLN za dobę.