Wpis w blogu użytkownika
123koala
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 4101 razy
Data wydarzenia: 07.02.2012
Blondynka i odpalanie na kable:)
Kategoria: inne
Sąsiad w końcu mówi, niech zamkną maski i tamta podjedzie od tyłu i otworzą bagażniki - bo mają akumulatory w bagażnikach i będzie im łatwiej szukać - to pierwsza mówi, że nie będzie ich pouczał, bo akumulator zawsze jest pod maską i że dzwonią na policję zgłosić kradzież akumulatora - jak się skończyło, nie miałem czasu już słuchać, bo do roboty trzeba było jechać, ale takiego kabaretu dawno nie widziałem
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Pewnego razu blondynka pojechała do koleżanki .
Posiedziały , poplotkowały,wypiły po kilka drinków.(z tym ostatnim lekko przesadziły)
Troszeczkę się zasiedziały i zrobiło się ciemno.
Nie chcąc wracać piechotą , blondynka zaryzykowała jazdę swym maluszkiem (daleko nie ma -jakoś dojadę)
Pewno by dojechała ,gdyby nie fakt że świadomie nie włączyła świateł aby nie rzucać się w oczy,co zwróciło uwagę policjantów patrolujących teren radiowozem.
To mi przypomina sytuację , gdzie udział biorą też dwie blondynki.
Jednej nawaliło auto więc zadzwoniła po kumpelę aby ta ją poholowała.Podpięły (o dziwo) prawidłowo linkę holowniczą wsiadły obie do auta holującego , jedna za kierownicą a druga obok i ruszyły.
Efektu można się spodziewać ;
otóż po przejechaniu kilku -kilkunastu metrów auto holowane pozbawione kierowcy wjechało do przydrożnego rowu , ku wielkiemu zdziwieniu obu blondynek.
Plusa lepiej mieć pod maską, niż u Wassermana
Z chorych nie wypada się śmiać
może to ryba piła
Jak to gdzie? przecież teraz już wie, że wszystko co ważne jest w bagażniku
Może być jeszcze gorzej jak się trafi taki duet, co ani tego, ani tamtego
A może razem będą szukali pod maskami?
Powiem Wam jaki ja kiedyś odwaliłem numer, choć jakoś nie jestem podobny do blondynki, już z racji chociażby płci.
W 1994 roku jakoś tak późną jesienią odebrałem z salonu swojego Fiata Cinquecento 900 - kolor czarny, pełna wtedy opcja wyposażenia Bardzo się cieszyłem, ale niestety w marcu już musiałem wyjechać na 9 miesięcy do RPA i zostawiłem moje "maleństwo". Po powrocie pierwsze co zrobiłem, to Fiacikowi walnąłem kąpiel, ładowanie akumulatora - był niezbyt dopilnowany, bo tylko stał i pojechałem na stację benzynową. (dla zorientowanych Szczecin ul. Kadłubka) Zatankowałem, kupiłem płyn do spryskiwaczy, bo nie było i tu zaczęły się schody: podniosłem maskę, w ręku bańka z płynem....? gdzie do cholery jest ten wlew? po prostu, po tym czasie zapomniałem, a tu jeszcze coś rzuciło mi się chyba na wzrok Po dłuższej chwili poszukiwań, zainteresował się mną pracownik stacji, podszedł i pyta co się stało? - no przecież się nie przyznam, bo obciach jak diabli - wie pan głupia sprawa, pożyczyłem samochód i za cholerę nie wiem gdzie mam to wlać, na to w/w - o tu. Do dziś pamiętam gdzie w Cinquecento wlewa się płyn do spryskiwaczy, choć w 99 roku auto zostało sprzedane