Po ostatnich przeprawach z automatyczną skrzynią biegów kolej na rozprawę z czujnikiem wałka rozrządu nr kat: 12 14 1 742 185. Taki mały cwancyk a tani nie jest. Na dodatek zamienniki niestety nie spisały się i trzeba było odwiedzić ASO. Zamiennik #1. NO NAME w cenie około 98zł działał prawidłowo, ale tylko 2 miesiące po tym czasie zaczął wyrzucać błąd 112 i powodować niewłaściwą pracę silnika ( zwiększone spalanie i falowanie obrotów) Zamiennik #2 lepszej firmy ( QH ) cena około 220zł działał jak immobilizer i przy zimnym silniku samochód w ogóle nie odpalał, a po odpięciu, odpaleniu, ponownym podłączeniu i skasowaniu błędu działał prawidłowo do momentu ostygnięcia silnika. No i w końcu musiałem przeprosić się z ASO i nabyć oryginał w cenie o 4000 x za wysokiej w stosunku do tego, czym w zasadzie jest, - czyli czujnikiem efektu Halla ( hallotronem) z kabelkiem i wtyczką. Wymianę zrobiłem we własnym zakresie, ponieważ nie chciałem podwajać wartości samochodu. Po zamontowaniu oryginału, skasowaniu błędu 112 i adaptacji silnika wszystko na razie działa bez zarzutu. Tu rodzi się we mnie spiskowa teoria, że oprócz hallotronu w czujniku jest jeszcze chip kodujący, który w niektórych nowszych wersjach, softu w sterownikach identyfikuje oryginały w celu eliminacji konkurencyjnych firm.
Podobnie postępują inne firmy np z branży komputerowej: HP, IBM kodując kardridge drukarek, baterie laptopów itd.
Wymiana jest dość prosta- trzeba mieć śrubokręt płaski, klucz imbusowy 6mm i 10 minut czasu. Nie jestem przeciwny zamiennikom- głównie ze względu na konkurencyjną cenę. Często świetnie się spisują. Mam zamontowany czujnik wału korbowego w zamienniku "NO NAME" od 1,5 roku i dział bez zarzutu. Niestety nie zawsze i nie wszystkie części są zamienne.