Wpis w blogu auta
Fiat Punto
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 909 razy
Data wydarzenia: 12.09.2012
Bum
Kategoria: sytuacja na drodze
Pewnego dnia po pracy podszedłem do miejsca na chodniku gdzie zaparkowałem punterke. Stwierdziłem że będzie ciężko- bo dość ciasno- zaraz przede mną latarnia, a za mną wiśniowy chrysler voyager II. Nie myliłem się, cofałem ostrożnie ale mimo wszystko miałem dziwne uczucie, ze jednak go przyhaczyłem. W związku z tym nie odjechałem od razu, lecz przez chwile starałem się ocenić odległość dzieląca mnie od niego i zerknąć czy aby nie widać żadnego uszkodzenia na pojeździe. Wyjechałem na jezdnie mając nadzieję że to jakiś kamień, albo choć nie uszkodziłem stojącego za sobą auta.
Po kilku dniach kumpel w robocie zapytał mnie czy mam niebieskie punto. Przytaknąłem. Stwierdził iż ktoś widział jak ,,przy cofaniu uderzyłem w inne auto i sp*erdoliłem". I że ktoś może mieć o to do mnie pretensje. Powiedziałem kumplowi, że ktoś to wyolbrzymił, bo ewentualnie mogłem się oprzeć o niego hakiem. I nie ,,sp*erdoliłem" bo dość chwilę przyglądałem się stojącemu za mną autu w poszukiwaniu jakiegokolwiek uszczerbku. A, że takowego nie znalazłem to odjechałem.
Czy czuje się winny? Poniekąd tak. Mając jakiekolwiek przypuszczenia iż mogłem uszkodzić czyjeś mienie, powinienem wysiąść z auta i dokładnie przyglądnąć się autu zaparkowanemu za mną.
Sam osobiście wku*wiłbym się (i wku*wiam, bo to się zdarza) gdyby ktokolwiek uszkodził moje auto i odjechał z miejsca zdarzenia. Gdybym sam uszkodził komukolwiek samochód, bez większego zastanowienia zostawiłbym mu za wycieraczką karteczkę ze zdaniem:
,,uszkodziłem panu auto
Tyle, że nie byłem pewien czy na pewno doszło do zetknięcia się obu aut. Poza tym, nie zauważyłem żadnego uszkodzenia. Ale skoro ktoś widział tą sytuację i twierdzi że auta się zetknęły, to na pewno wie lepiej niż ja, widząc to ze środka auta.
Puki co czekam na reakcję właściciela drugiego pojazdu. Jeśli spotkam go kiedyś przy samochodzie, sam do niego pewnie zagadam, żeby wyjaśnić sytuację, bo jeśli jednak stwierdził jakiekolwiek uszkodzenie, a ja ocenię iz mogło się ono pojawić z mojej winy, oczywiście pokryję koszty naprawy.
Taka sytuacja z życia wzięta. Ja powinienem obejrzeć dokładnie drugie auto przypuszczając iż mogłem je uszkodzić- mam nauczkę na przyszłość. A kierowca drugiego pojazdu, powinien pamiętać o rozsądnym odstępie od poprzedzającego pojazdu.
Taki morał dla wszystkich.
Ostatnia aktualizacja: 12.09.2012 16:51:02
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
A tak serio - to Ci powiem, że nie wyciągnąłeś wniosków z mojego wpisu o C4 - trzeba mieć przy sobie aparat. Przynajmniej miałbyś udokumentowany stan jego pojazdu, bo teraz to faktycznie może sobie koleś wgnieść zderzak, a potem próbować rościć od Ciebie.