Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Fiat Punto PUNTERA » Bum







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Fiat Punto
  • przebieg 149 150 km
  • rocznik 1994
  • kupione używane w 2010
  • silnik 1.2
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 909 razy
Data wydarzenia: 12.09.2012
Bum
Kategoria: sytuacja na drodze
Bum czy nie bum. Ciężko nazwać.

Pewnego dnia po pracy podszedłem do miejsca na chodniku gdzie zaparkowałem punterke. Stwierdziłem że będzie ciężko- bo dość ciasno- zaraz przede mną latarnia, a za mną wiśniowy chrysler voyager II. Nie myliłem się, cofałem ostrożnie ale mimo wszystko miałem dziwne uczucie, ze jednak go przyhaczyłem. W związku z tym nie odjechałem od razu, lecz przez chwile starałem się ocenić odległość dzieląca mnie od niego i zerknąć czy aby nie widać żadnego uszkodzenia na pojeździe. Wyjechałem na jezdnie mając nadzieję że to jakiś kamień, albo choć nie uszkodziłem stojącego za sobą auta.

Po kilku dniach kumpel w robocie zapytał mnie czy mam niebieskie punto. Przytaknąłem. Stwierdził iż ktoś widział jak ,,przy cofaniu uderzyłem w inne auto i sp*erdoliłem". I że ktoś może mieć o to do mnie pretensje. Powiedziałem kumplowi, że ktoś to wyolbrzymił, bo ewentualnie mogłem się oprzeć o niego hakiem. I nie ,,sp*erdoliłem" bo dość chwilę przyglądałem się stojącemu za mną autu w poszukiwaniu jakiegokolwiek uszczerbku. A, że takowego nie znalazłem to odjechałem.

Czy czuje się winny? Poniekąd tak. Mając jakiekolwiek przypuszczenia iż mogłem uszkodzić czyjeś mienie, powinienem wysiąść z auta i dokładnie przyglądnąć się autu zaparkowanemu za mną.
Sam osobiście wku*wiłbym się (i wku*wiam, bo to się zdarza) gdyby ktokolwiek uszkodził moje auto i odjechał z miejsca zdarzenia. Gdybym sam uszkodził komukolwiek samochód, bez większego zastanowienia zostawiłbym mu za wycieraczką karteczkę ze zdaniem:

,,uszkodziłem panu auto mój nr tel..."

Tyle, że nie byłem pewien czy na pewno doszło do zetknięcia się obu aut. Poza tym, nie zauważyłem żadnego uszkodzenia. Ale skoro ktoś widział tą sytuację i twierdzi że auta się zetknęły, to na pewno wie lepiej niż ja, widząc to ze środka auta.

Puki co czekam na reakcję właściciela drugiego pojazdu. Jeśli spotkam go kiedyś przy samochodzie, sam do niego pewnie zagadam, żeby wyjaśnić sytuację, bo jeśli jednak stwierdził jakiekolwiek uszkodzenie, a ja ocenię iz mogło się ono pojawić z mojej winy, oczywiście pokryję koszty naprawy.

Taka sytuacja z życia wzięta. Ja powinienem obejrzeć dokładnie drugie auto przypuszczając iż mogłem je uszkodzić- mam nauczkę na przyszłość. A kierowca drugiego pojazdu, powinien pamiętać o rozsądnym odstępie od poprzedzającego pojazdu.

Taki morał dla wszystkich.
Ostatnia aktualizacja: 12.09.2012 16:51:02
Dodano: 12 lat temu
Do tomash09: Tak jak napisałem, jeszcze nigdzie autem nie stuknąłem, a też mam coraz to nowe ryski czy wgniecenia i ch*j mnie strzela. Już chrzanić auto, to nie Rolls-Royce, ale wystarczyłoby zwykłe przepraszam. Pewnie i tak bym nie chciał kasy, albo bym się jakoś dogadał żeby to ugodowo rozwiązać. A tu nie ma pana. Sam dbam o moje auto i dlatego chyba nie potrafiłbym komuś zrobić czegoś takiego.
Dodano: 12 lat temu
Takich ludzi jak Ty to ze świecą szukać ;) mnie kiedyś też przyrysowano i nie powiem żeby nie było tego widać bo ślad spory... i co?;p żadnej karteczki ani niczego innego ;/
Dodano: 12 lat temu
Do kiego: No wiesz, jest różnica pomiędzy "zetknięciem", a "uderzeniem". I jak widać większość osób wierzy w takie p*erdolenie. Potem ktoś rzeczywiście pomyśli, że coś takiego miało miejsce.
Dodano: 12 lat temu
Do 6wi6lq6: o a tym to wogole bym sie nie przejmowal
Dodano: 12 lat temu
Do kiego: Czy ja wiem, nie musi pęknąć a karoserie wgniecie. Choć masz rację- zderzaki plastikowe, nie ma co wgnieść, a nic nie pekło, bo nie miało prawa przy tak lekkiej sile. Tak jak piszę no, bardziej mnie zirytowała zakoloryzowana opowieść jakiegoś cwela, niż fakt że coś tam się mogło stać rzeczywście.
Dodano: 12 lat temu
masz na nim oslone,gdybys uszkodzil tamto auto to na oslonie zostalby lakier albo by pekla
Dodano: 12 lat temu
Do Diego_El_Dingo: E tam, aparat, wystarczyłoby żebym ruszył dupe z auta i sie przyjrzał. Mniejsza.
Dodano: 12 lat temu
Do kiego: Ślad na haku? Wątpliwe. Choćby jedna głupia rysa była to i tak wypadałoby choć przeprosić.
Dodano: 12 lat temu
Do Diego_El_Dingo: A no to jak tak to super. Zawsze ze śzwagrem się śmieję że w rodzinie tkwi siła
Dodano: 12 lat temu
Do sajeks: A pewno, że ocaleli. Zresztą i tak... to był taki przypadek, że wszystko zostałoby w rodzinie ;)
Dodano: 12 lat temu
Do Diego_El_Dingo: O ja Cię... mam nadzieję, że człowiek przeżył a amerykan ocalał
Dodano: 12 lat temu
Też kiedyś przy cofaniu prawie zahaczyłam Amerykana. Dobrze, że między mną a nim stał jeszcze człowiek [rotfl]
A tak serio - to Ci powiem, że nie wyciągnąłeś wniosków z mojego wpisu o C4 - trzeba mieć przy sobie aparat. Przynajmniej miałbyś udokumentowany stan jego pojazdu, bo teraz to faktycznie może sobie koleś wgnieść zderzak, a potem próbować rościć od Ciebie.
Dodano: 12 lat temu
jezeli ty nie masz sladu to i on nie ma tak ze nic do bani
Dodano: 12 lat temu
Do 6wi6lq6: Sytuacji nie zazdroszczę, ale Twoją postawę bardzo pochwalam. :)
Dodano: 12 lat temu
Do 6wi6lq6: Następnym razem na papierze milimetrowym narysujesz i będzie git.
Dodano: 12 lat temu
Do seba1985: No tak, nie nanioslem wymiarów:)
Dodano: 12 lat temu
Do 6wi6lq6: Oj tam, to nie rysunek techniczny.
Dodano: 12 lat temu
Do seba1985: Ta, brakuje szyberdachu w puncie
Dodano: 12 lat temu
Do giernal: Aż tak źle nie jest. Jakby ktoś miał z tego powodu problem, to albo byłby ograniczony, albo musiałby jednak zostać jakiś ślad na samochodzie. W obu wypadkach jest okay, bo z idiota sobie poradzę, a jakbym stwierdził, że rzeczywiście jest jakieś uszkodzenie to chętnie zapłace za szkodę.
Dodano: 12 lat temu
Do 6wi6lq6: Piknie wyszło, te kolory, ta latarnia... :)
Dodano: 12 lat temu
Do seba1985: Ha, nie powiem żebym się starał, ale zobrazowałem sytuację:)
Dodano: 12 lat temu
Szkoda, że nie przyjrzałeś się bliżej potencjalnym uszkodzeniom, bo nie dosyć, że żyjesz teraz w niepewności i strachu, to być może będziesz pokrywał straty niewyrządzone przez siebie. :(
Dodano: 12 lat temu
Co jaj co, ale schemat pierwsza klasa :) Skoro Ty nie nalazłeś śladu to powinno być ok.
Dodano: 12 lat temu
No trudno, zdarza się. Spotkasz właściciela Voyka to pogadasz. Najzwyczajniej w świecie się zamyśliłeś, albo gdzieś... zapatrzyłeś przez swoje zapatrywania. Będzie dobrze. Głowa do góry:)
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl