Wpis w blogu auta
Audi A4
Dodano: 10 lat temu
Blog odwiedzono 1000 razy
Data wydarzenia: 28.03.2015
BUMM!!
Kategoria: wypadek
W dniu 19.03 mój samochód uczestniczył w stłuczce, w której oberwał najbardziej.
W tym dniu jak później się okazało ok. godz. 10 kierujący samochodem Hyundai ix35 zatrzymał się za moim Audi, które stało zaparkowane na parkingu osiedlowym, następnie chcąc uruchomić swój samochód (jak sam stwierdził) zapomniał przy uruchomieniu wcisnąć sprzęgło (twierdził, że zazwyczaj jeździ automatami) i co skutkowało walnięciem w tył mojego Audi. Uderzenie musiało być jednak mocne, bo mój samochód zdołał przesunąć się o jakieś 70-100 cm w przód, co skutkowało uderzeniem przodem w samochód zaparkowany przed (było to Mitsubishi ASX).
O zdarzeniu zostałem poinformowany chwilę później, zadzwonił fryzjer z zakładu który funkcjonuje na osiedlu i powiedział o całej sytuacji, oraz o tym, że sprawca zostawił namiar.
Po przybyciu na miejsce oglądnąłem szkody, zadzwoniłem do sprawcy i uzgodniliśmy że spiszemy oświadczenie. W chwili gdy rozmawiałem, zjawiła się właścicielka Mitsubishi, w które uderzył mój samochód, Pani także porozmawiała ze sprawcą i również zgodziła się na oświadczenie. Umówiliśmy się na następny dzień i na konkretną godz.
Jak było powiedziane, tak się stało. Spisaliśmy oświadczenie, przeprosił i rozeszliśmy się w dobrym nastroju.
Od razu po przyjściu do domu, zatelefonowałem do swojej ubezpieczalni, w kwestii zaczerpnięcia porady co mam zrobić? Tam wytłumaczono mi, że mam zadzwonić do ubezpieczyciela, w którym jest ubezpieczone auto sprawcy. Jak powiedzieli, tak zrobiłem. Zatelefonowałem, zgłosiłem szkodę, i jeszcze tego samego dnia wysłałem potrzebne do szybkiego zakończenia sprawy dokumenty. Po weekendzie zadzwonił do mnie rzeczoznawca. Umówiliśmy się na piątek w godzinach przedpołudniowych. Tak więc dn, 27.03 rzeczoznawca przyjechał na oględziny samochodu.
Pooglądał auto, porobił multum zdjęć z każdej strony. Następnie wypełniłem jeszcze kilka druków, a Pan w tym samym czasie sporządził wycenę (stratny nie powinienem być).
Po załatwieniu wszystkiego z moim samochodem, już praktycznie się pożegnaliśmy, gdy po chwili Pan z zapytaniem: czy mam dobry akumulator? Tak- odparłem. Czy coś się stało? -Aj chyba akumulator rozładowałem podładował by mnie Pan? - Nie ma problemu, tylko aby miał pan kable, bo ja swoich nie mam. Posiadał kable. podepchnęliśmy to jego autko, ja podjechałem swoim, podłączyłem wszystko jak należy, z 30 min. staliśmy i próbowaliśmy podładować, bez skutku, prawdopodobnie padł alternator...

No cóż, mimo szczerej chęci, nie udało mi się pomóc Panu rzeczoznawcy, po oględzinach mojego auta, odjechał w raz ze swoją służbówką lawetą

Jeszcze co do stłuczki, dobrze że jeszcze są uczciwi kierowcy, którzy potrafią się przyznać do szkody. No i założenie haka coś jednak dało, bo Hyundai jak się dowiedziałem, najgorzej oberwał (chłodnicy nie ma

Pozdrawiam.
Najnowsze blogi
Dodano: 3 dni temu, przez FranzMaurer
Marzec garncował, kwiecień do tej pory przeplatał ;) Dość powiedzieć, że jeszcze w czwartek (10/04) wracałem z Krosna przy opadzie śniegu i -1. Dzień później na tym samym kierunku deszcz i ...
26
komentarzy
Dodano: 4 dni temu, przez Maniek1986
Jak w tytule. 11.04.2025r minęło 2 lata od zakupu przeze mnie Leona. Aktualny przebieg to 82.700 k, więc przez ostatnie 12 miesięcy autko przejechało 17.300 km. Złożyły się na to trasy 2 * ...
6
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych

Po za tym haka praktycznie nie zdejmuje, cały czas z nim jeżdżę, nawet trochę pordzewiał z wierzchu :-P
Zdejmowany hak Westfalia, dobry zakup
Tak poza tym, jak z montażem haka? Obyło się bez problemów?
Pozdro i wysokiego odszkodowania życzę.