W chwili zakupu auta widziałem że dźwignia lub cięgno do otwierania klapki wlewu paliwa jest uszkodzone. Uznałem jednak że to mały problem ale okazało się że wcale tak nie było.
Przeszukałem szroty gdzie oferowano mi coś od innego modelu lecz nie pasowało,internet i nic.Tam owszem całe linki a w salonie gdzie kiedyś takie auta sprzedawano zrobli wielkie oczy. Prosiłem nawet o fotki innego użytkownika aby zobaczyć czego brakuje u mnie.Nic,cisza.
Chcąc otworzyć używałem a to śrubokręta a to czegoś metalowego.
Zawsze jednak kombinacje z otwarciem a z tyłu pomruki zniecierpliwionych jak to im się spieszy.
Kilka razy omsknęło się i omal palców czy dłoni nie poraniłem.
Coż było robić? Sobota,ładna pogoda i ..."Słodowy" ruszył do dzieła.
Odkręciłem ustrojstwo i okazało się że brak odłamanej dźwigni. Pozostał ślad tylko a więc w to miejsce dorobiłem odpowiedni kawałek z blachy a spawarka dopełniła reszty.
Wszystko obrobiłem,oczyściłem i pomalowałem.
Wykorzystując jakąś obudowę po zasilaczu z tworzywa,dorobiłem plastikową osłonę zasłaniając mechanizm.
Wszystko dział jak powinno.Nie ma obawy zranienia dłoni i znowu kilka złotych pozostało zaoszczędzonych. Innych części do tego modelu pełno ale akurat tu musiałem znowu użyć swoich zdolności.Udało się i się cieszę.Nic nie kosztowało poza wkładem własnego czasu.