Wpis w blogu auta
Skoda Fabia
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 1315 razy
Data wydarzenia: 31.10.2013
Car Spa 1
Kategoria: zmiany w aucie
Najpierw musiałem zajrzeć w swój asortyment, czy przypadkiem niczego mi nie brakuje. Dokupiłem tylko glinkę i mleczko do polerowania ręcznego.
Zacząłem standardowo, czyli mycie szamponem o zapachu truskawki. Następnie wziąłem się za usuwanie asfaltu i żywicy. Niby na czarnym samochodzie tego nie widać, ale przed polerką musi być to zlikwidowane. Asfalt zszedł po kompilacji preparatów: Tenzi do felg, a później specjalny preparat do usuwania asfaltu, w postaci Citrus Try Remover (super pomarańczowy zapach).
Dalej w ruch poszła glinka Bilt Hambera. Jest to czynność obowiązkowa przed polerowaniem, jeżeli ktoś od razu po myciu bierze się za polerowanie to na zdjęciu niech zobaczy jaki niewidzialny syf wciera w lakier. Glinka była czarna, skutecznie likwidując wszelaki brud z karoserii.
Po glince trzeba znowu umyć samochód. A potem bierzemy się za polerowanie. Stwierdziłem że będę to robił ręcznie, dla bezpieczeństwa. Użyłem specjalnego aplikatora i pasty Rubbing Compound od Meguiar’sa. Jednak po tym jak wypolerowałem błotnik stwierdziłem że nie ma to sensu. Kolor zrobił się ładniejszy, ale swirle i rysy pozostały. Trzeba było wziąć ciężki sprzęt. Polerka Einhell’a z bezpieczną gąbką a na to pasta Ultimate Compound i musiało zadziałać.
Zadziałało… Nie dość że zniknęły swirle to i prawie wszystkie rysy. Do ideału daleko, ale jak na moje pierwsze polerowanie to i tak nieźle. Nie chciałem tego robić na Fabii, bo jak wiadomo na czarnym lakierze, widać każdy ruch. Ale dzięki gąbce ryzyko diametralnie spadło, nie jest ona tak efektywna jak pady, ale na pierwszy raz starczy.
Ostatnia czynność to woskowanie. Wosk Poorboys’a w zapachu kokosowym robi niezłą robotę.
Niestety sił na wnętrze nie starczyło, więc to jeszcze nie koniec.
Czas robót ~6h
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Aaa... Ja myślałem, że Pasjonaci solo poświęcają autku tyle czasu. Teraz rozumiem. Zresztą gdy pytałem o renowację lakieru Czerwonego, to właśnie wstępnie i bez oglądania samochodu mówili o co najmniej 2 dniach i kwocie rzędu, bodajże, tysiąca złotych... To nie Maserati, więc nie zgłębiałem tematu .
Osobiście nie mam cierpliwości, wiedzy i chęci chyba przede wszystkim, aby w ten sposób spędzać wolny czas . Jednak - co już pisałem wcześniej - każdy ma na to swój sposób i Twój jak najbardziej szanuję.
A jakbyś tą myjnię otworzył, to koniecznie daj znać - bardzo chętnie skorzystam z Twoich usług .
Parę liczb. To co ja zrobiłem czyli:
- mycie ok.30 PLN
- glinkowanie 50 PLN
- polerowanie min. 70 PLN, standard 100 PLN
- woskowanie min. 100 PLN, standardowo 120-150PLN
Czyli najmniej 250 PLN, plus wnętrze.
Moje kosmetyki kosztowały ok. 500 PLN, mam je od 3 lat i jeszcze starczą na długo. Prędzej skończy się ich data ważności, niż je wykorzystam.
Więc dla mnie się opłaca. Ale rozumiem że 6h wyjęte z życiorysu
Pasja - za duże słowo, jedno z zainteresowań, które będę zgłębiał i się uczył. A może kiedyś myjnię otworzę
Wiadomo, trening czyni mistrza . Ale 25-30 godzin to dla mnie już czysta abstrakcja i przesada.
Domyślam się, że lubisz, bo bez tego chyba nikt by Cię nie zagonił do robienia 6 godzin przy aucie . To akurat nie moja bajka. Specjaliści, wbrew obiegowej opinii, nie są aż tacy drodzy (przynajmniej w moich okolicach). Nie mówię oczywiście o profesjonalnej renowacji lakieru, ale na takie lepsze mycie z zabezpieczeniem lakieru raz w roku czy nawet dwa mogę sobie pozwolić. Za dwie takie operacje wyjdzie to mniej więcej tyle ile Twój zestaw kosmetyków. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że chemia starczy Ci na dłużej. Jednak jak dla mnie koszt porównywalny, efekt prawdopodobnie też, a czas zostaje dla mnie . Co nie zmienia faktu, że rozumiem i podziwiam jak najbardziej Twoją, hmmm..., pasję - bo tak chyba trzeba to nazwać .
Moje 6h to nic przy 25-30h innych
A do specjalistów nie oddaje, bo pierwsze lubię takie robótki, a po drugie mnie nie stać.
6 godzin... Podziwiam zapał i efekt końcowy .
Osobiście oddam Białego w ręce specjalistów. Nie wytrzymałbym latać tyle z wiaderkiem, gąbkami, szmatkami, specyfikami itd., itp. wokół auta .
Mam lustrzany połysk po każdym myciu.
Główny cel tak częstego woskowania.
Zresztą np. w moim przypadku jak testuje różnego typu środki, to nie ma szans by jakikolwiek wosk albo nawet powłoka utrzymała się przez pół roku.
Moje auto wygląd tak jak Twoje teraz, przez większość czasu i to bez polerowania mechanicznego.
Mam lustrzany połysk po każdym myciu.
A co do usuwania asfaltu to dobrym środkiem jest clear off concepta, ewentualnie można użyć benzyny ekstrakcyjnej i nafty. Jeśli zabrudzenie jest w miarę świeże powinien wystarczyć nawet olej rzepakowy lub słonecznikowy, ewentualnie masło(bez dodatków margaryny).
Poza tym nadal nie widzę sensu tak częstego woskowania. Mi wosk starcza gładko na pół roku. Czyli przez pół roku widzę kropelkowanie, to znaczy że wosk się trzyma.
Co do Twojej uwagi na temat Tenzi do asfaltu to masz całkowitą rację. To był mój wybór i trochę ostateczność. I nigdzie nie polecam, tylko napisałem jak ja zrobiłem.
Każdy robi inaczej, ja podobnie jak Grzesio wole przejechać auto częściej szybkim woskiem czyszcząco-nabłyszczającym, niż polerować.
Zajmuje to raptem kilkanaście minut w przypadku auta wielkości Kia.
Co do umiejętności, to sądzę iż blacharz lakiernik takowe posiada, a skoro zrezygnował z zarobku, bo się dobrze znamy to pewnie nie dlatego iż mu się nie chciało, robi to przecież na co dzień, VW wprawdzie też obecnie nie ma najlepszych lakierów, ale i tak lepsze niż miały auta koncernu Kia/Hyundai.
Gdybym chciał na to położyć powłokę kwarcową to jak najbardziej, ale nie chciałem, bo w moim przypadku nie ma to sensu.
A ten wosk w płynie do myjek wysokociśnieniowych popularnie nazywa się hydrowoskiem i w rzeczywistości jest to osuszacz często z środkami nabłyszczającymi (obecnie głównie polimery, choć zdarzają się niestety wciąż robione na środkach ropopochodnych) i jest to zupełnie co innego niż to co używa Grzesio.
Natomiast co do żywicy, to już niestety trzeba interweniować dość szybko, podobnie jak z ptasimi odchodami, po dłuższym czasie wchodzą w reakcje z lakierem i wtedy bez polerowania nic już się nie zrobi.
Asfalt za to powinno się usunąć bez problemu, choć tu również działa zasada im szybciej tym lepiej, uważam iż używanie środka do felg by usunąć asfalt nie jest najlepszym pomysłem i nie polecałbym go forumowiczom. Nie napisałeś wprawdzie czego użyłeś, bo Tenzi ma kilka środków do felg, ale większość zdecydowanie nie nadaje się do stosowania na lakierowane elementy karoserii.
Natomiast jedyny środek, który się nadaje nie pomaga na asfalt.
Bo jeżeli zwykły to, tak jak mówię dwa razy w roku i starczy.
Nie knocę na punkcie tego auta mam fioła przyznaję się. Fotki oddają 10% efektu przyjedź i zobacz będziesz zdziwiony...
Nie sprzedaję tego auta więc zrobię test zobaczę ile jeszcze wytrzyma bez "oznak korozji" bo na razie takich nie stwierdziłem...
Do opon Meguiar's - plus specjalny aplikator. Używam go 3 sezon i jeszcze nie zużyłem połowy. A starcza na jakikeś 3 tygodnie.
A to że producenci oszczędzają na lakierze wiadomo nie od dziś.
Coś knocisz, bo ja woskuję 2 razy i wystarcza w zupełności.
To co powiedziałeś, sama prawda.
Lekko się będzie błyszczeć, ale jak nie ma jakiegoś strasznego słońca to nie odbija światła i nie przeszkadza.
Wosk sam zastosowałem na teścia golfie, ale jakoś nie ma natchnienia na pisanie dziennika, postaram się dodać z choć krótkim opisem to zobaczysz, wyszło naprawdę dobrze.
Co do sprayu, to ja w ogóle nie biorę tego pod uwagę, w środkach przemysłowych nie ma nawet takich do opon.
Generalnie najwydajniej i najbezpieczniej jest używać za pomocą aplikatora, takiej czarnej gąbeczki, z tego co pamiętam chyba Ci taką dodałem do paczki.
Co do atomizera to dla mnie jest najlepszy bo środki do opon i plastiku w sprayu wylatują 3 razy szybciej, żel także jest mniej wydajny.
A psikam najlepiej na gąbkę a nie na oponę.
Mam jeszcze preparat do plastiku i lakieru które przysłał mi kolega, nie zdążyłem wypróbować, nieco zraża mnie opcja rozcieńczania (aż głupio). Za to szampon stosuje często i jestem zadowolony.
Brak czasu powoduje że nie próbuje nowych rzeczy.
W DE powinieneś dostać bez problemu, bo to niemiecka firma.
I odradzałbym stosowanie tego typu preparatów z atomizera, są dobre na plastiki i opony(choć na bieżnik lepiej nie nakładać), ale niekoniecznie na lakier.
Zdecydowanie lepiej użyć aplikatora, pędzelka(tylko w przypadku opon), lub nawet szmatki.
A do opon kolega coś używasz Meguairs'a ? Przymierzam się do kupna preparatu z połyskiem "Meguiar's Endurance High Gloss Trigger" wersja z atomizerem. Ale to na nowy sezon
A touran mnie Przeraża, coraz częściej zamiast lustrzanej powierzchni widzę micro-ryski. Nie żeby lakier był w złym stanie ale „tacy jak my” tylko widza ze nie jest idealnie. Ach ten granat…
I niezbyt da sie je usunąć ultimate compound ręcznie.
Polerki mechanicznej sie boję, nie umiem nią pracować więc nie chce ryzykować
Co do polerki, to raczej dobrze iż nie masz czasu, obecnie auta mają coraz cieńsze warstwy lakieru, które mają jeszcze cieńsze warstwy klaru.
W niektórych autach już po pierwszej mechanicznej polerce może dojść do uszkodzenia lakieru, a Hyundai/Kia niestety nie mają najlepszych lakierów.
Ja mam trochę rysek na aucie, ale rozmawiałem z lakiernikami z ASO i zdecydowanie odradzali mi polerkę mechaniczną, mówili żebym sobie zrobił co najwyżej do sprzedaży auta.
Używam więc lekko-ściernych ręcznych wosków polerujących w efekcie nie widać większości rys.