Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog kierowcy mars66 » Chamstwo na drodze...







Prześlij sugestię
Wpis w blogu użytkownika mars66
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 1443 razy
Data wydarzenia: 12.02.2010
Chamstwo na drodze...
Kategoria: inne
Postanowiłem wstawić tutaj swój list do portalu Interia jako odpowiedź na inne artykuły.
Postaram się od czasu do czasu zamieścić coś nowego.


..."Jestem instruktorem z wieloletnim stażem, samochodem jeżdżę od 25 lat. I wcale nie twierdzę że jeżdżę bezpiecznie i bezbłędnie.

KAŻDY robi błędy. Nie bronię egzaminatorów, ale z doświadczenia wiem co potrafią wykombinować kursanci. Nawet ci najlepsi. A zarówno instruktor jak i egzaminator ma obowiązek stwierdzić czy dany kandydat nadaje się do tego by mógł samodzielnie i przede wszystkim BEZPIECZNIE prowadzić pojazd po drogach publicznych. Każdy z nas swoim podpisem gwarantuje, że ten przyszły kierowca będzie bezpieczny dla siebie i dla innych.

Nie twierdzę że program szkoleń jest doskonały, jest wiele niedociągnięć i wad w systemie. Ale nie mnie je usuwać. Inna sprawa, że polski kodeks drogowy jest napisany w języku niezrozumiałym dla przeciętnego człowieka, niektóre artykuły można dowolnie interpretować.

Jest jednak małe "ale"... Po pierwsze to stres, już na sam dźwięk słowa "egzamin". Jako szkolący mam obowiązek przeprowadzenia egzaminu wewnętrznego, i co? Kursant, z którym spędziłem w samochodzie kilkadziesiąt godzin, który zaznaczam jeździ dobrze i zna przepisy, jest rozsądny i opanowany, kiedy słyszy słowo egzamin, użyje tu kolokwializmu - normalnie głupieje. Pomimo że jeździł ze mną i wszystko było ok. Psychologia i pedagogika się kłania.
czytaj dalej

Inna para kaloszy to... wzorce, tak moi drodzy kierowcy. Staramy się podczas szkolenia wpoić kursantom zasady bezpiecznego poruszania się po drogach, kulturę jazdy, życzliwość i wyrozumiałość.

A co widzi kursant? Wszechobecne chamstwo, wyprzedzanie na trzeciego, zajeżdżanie drogi, ewidentne łamanie przepisów, że o dobrych zwyczajach nie wspomnę. Wyzwiska i powszechnie znane gesty i to nie tylko wobec "elek" ale i innych użytkowników drogi, są bardzo powszechne. Sami uczymy młodych ludzi takiego zachowania i postępowania. a potem są krzyki i kampanie - bo młodzi powodują wypadki. Ja się zapytam KTO ich tego nauczył ? Instruktorzy? Czy może rodzice, rodzeństwo, wujkowie i inni użytkownicy dróg.

Pomyślcie nad tym wszyscy, być może w okresie poświątecznym znajdziecie czas nad swoim postępowaniem. Choć mówiąc szczerze nie wierzę w to absolutnie.

I nie mówcie mi, że jeździcie dobrze - nie ma takich kierowców. Prosty przykład: kto z Was za każdym razem zatrzymuje się na skręcie warunkowym w prawo (czyli na czerwonym świetle i zielonej strzałce)? Pomyśl jeden z drugim, że łamiesz przepisy a przede wszystkim na Twojej drodze może znaleźć się pieszy - bo ma do tego prawo (zielone światło).

Wyobraź sobie że pod twoje koła wchodzi ktoś z Twojej rodziny; dziecko, brat, rodzic.

Pozdrowienia dla wszystkich kierowców, życzę Wam i sobie spokoju uśmiechu i wzajemnej życzliwości".

Pozdrowienia dla czytających :-)
Dodano: 14 lat temu
do tego przepisu akurat zawsze się stosuję... ale nikt nie jest ideałem i ja również popełniam błędy.

PS. wiele razy widziałem jak e-L-ka nie zatrzymała się przed przejciem dla pieszych (co więcej stałem z wózkiem a w nim siostrzeniec) więc w tej kwesti to jest wina instruktora w szczególności...


Świetny wpis gratuluję
Dodano: 14 lat temu
Do Cromm:
Prawidłowe podejście :) Nerwy nic nie dadzą choć sam mam czasem ochotę takiemu przewiercić kolano i kazać przysiady robić :)Tylko co to da ?
Dodano: 14 lat temu
Jestem miesiąc po egzaminie na prawo jazdy, zaraz po jego otrzymaniu zakupiłem samochód i zacząłem się wdrażać we wrocławski ruch drogowy. Mam w głowie to co mi na kursie zaszczepiono, staram się jeździć po pierwsze zgodnie z przepisami, po drugie bezpiecznie i po trzecie bezpiecznie. Trąbią na mnie, machają rękami, że zatrzymuję się przed przejściem dla pieszych, że nie wjeżdżam na skrzyżowanie jak nie mogę tam przejechać etc etc. Na początku był to dla mnie stres, ale potem powiedziałem sobie, że to jeśli ktoś ma problem to na pewno nie ja. Ja jadę przepisowo, a jak ktoś się spieszy to niech sobie jedzie. Ja o nim i tak za jakiś czas nie będę pamiętał. W ciągu miesiąca przejechałem prawie 2300 km, 70% w trasie, reszta do dojazdy do pracy . Niestety trzeba myśleć również za tych co jadą z przodu, z tyłu i z boku. Zgadzam się z Pana wypowiedzią w 100%, ale wiele zależy od nas samych i od naszej świadomości. Ja staram się każdy swój błąd analizować, wyciągam wnioski i jeszcze mocniej skupiam się na jeździe. Lubię jeździć, ale bez brawury i bez fantazji ułańskiej.

Pozdrawiam wszystkich trąbiących, wjeżdżających na trzeciego, machających łapkami nerwusów Polecam Tonisol jak już coś
Dodano: 14 lat temu
Nic dodać nic ująć.Ale poruszyłeś temat tabu.Nie ma kierowców nieomylnych i dobrze jeżdżących.Każdy z nas popełnia błedy,świadomie lub nie.Nawet ja jeżdżący od 67 roku zawodowo nie jestem bezbłędny i przyznaje sie że łamie przepisy.
Przepraszam i pozdrawiam wszystkich kierujących.
Dodano: 14 lat temu
Zgadzam się w 100%. Niedawno na swoim motoblogu opisałam "kulturalne" zachowanie kierowcy jadącego za mną. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że jestem tylko "babą za kierownicą" i co bym nie zrobiła (wolna jazda lub np. szybka jazda), to i tak będę "babą za kierownicą". Rozumiem kursantów i ich instruktorów w samochodach z literką L. Nowicjusze jazdy też muszą się gdzieś nauczyć jeździć, a moim obowiązkiem jest zwrócenie szczególnej uwagi na takie samochody. Nie należę do osób cierpliwych, ale wiem, że wk****nie się nic mi, ani innym nie pomoże, a moje opanowanie zapewne pomoże biednemu początkującemu kursantowi, któremu akuratnio zgasł samochód na środku drogi. Może (ale tylko może) kiedyś ten "przyszły" kierowca będzie milszy dla innego użytkownika drogi. Oby.
Dodano: 14 lat temu
Zgadzam się ze spostrzeżeniami starego instruktora .Taka jest niestety prawda o zachwaniach nas polskich kierowców.Jest nad czym myśleć .Pozdrawiam
Dodano: 14 lat temu
Do RR_66:
Bardzo mądre słowa :-)
Dodano: 14 lat temu
Do: mars66
nie chwaląc się (bo to nie powód) ja się zatrzymuję przed sygnalizatorem z zieloną strzałką (bo tak mnie nauczył ojciec kiedy miałem kilka-kilkanaście lat), przed niestrzeżonym przejazdem kolejowym (bo moje auto waży 1.2 tony, lokomotywa 100 ton). Bo mam żonę i córkę.
Ale ideałem nie jestem. Tylko się staram.
Dodano: 14 lat temu
Witam
Mieszkam w Bytomiu i mamy ośrodek Egzaminacyjny więc od pewnego czasu sporo "L" z pobliskich miast do nas zjeżdża żeby "pokazać" kursantom gdzie będą zdawali egzamin i w jakich warunkach. Bytom nie jest "przyjaznym" miastem do tego celu, ale cóż muszą do tego "dojść" sami kursanci. Często widzę "jazdę egzaminacyjną" a obok w ruchu "doświadczonych kierowców" i na 75% to co prezentują ci drudzy to żenada. Też nie jestem jeżdżącym ideałem ale wpychanie się przed zestresowanego kursanta, trąbienie (czasami) zajeżdżanie to po prostu dno. Wielu z tych ludzi ma prawdopodobnie prawko nie dłużej niż 2-4 lata sądząc po ich wieku, ale są już po tej 2-giej stronie.
Kultura jazdy jest to fakt ZNIKOMA prostym przykładem jest sytuacja jaka miała miejsce przez okres ... miesięcy w Bytomiu - remont drogi przejazdowej przez centrum.
Uprzejmość i WYROZUMIAŁOŚĆ to niestety tylko puste słowa i uważam że "TEGO" niestety NIE MOŻNA się nauczyć "za kierownicą" z tym trzeba się "urodzić" i nie mówcie mi o tym, że ktoś miał trudny dzień i takie tam popierdułki owszem po całym dniu jazdy można mieć nagromadzony potencjał do tego żeby wyjść z auta i kluczem do kół wytłumaczyć drugiemu gdzie jego miejsce w szeregu ale .... GDYBY tych sytuacji nie było wcześniej i panowała w "MIARĘ KULTURA" na drodze to ktoś po całym dniu za kółkiem nie był by naładowany.

To jest tylko moje zdanie NIKOGO nie zamierzam przekonywać do własnych spostrzeżeń ale czasami warto się zastanowić "Co robimy na drodze i KOMU chcemy pokazać naszą wyższość i życiową mądrość"
Pozdrawiam
Dodano: 14 lat temu
Do Canis:
Chodzi o jedno i drugie...niekompetentni szkolący, zły program szkolenia i wszechobecne chamstwo.
Dodano: 14 lat temu
Tylko o co teraz chodzi? O słabe szkolenie czy chamstwo kierowców?
Napiszę z mojego punktu widzenia, bo jestem niedoswiadczonym kierowcą, prawo jazdy mam od kilku miesiecy, własne auto od 2,5.
Uważam, że szkolenie było świetne. Fakt, że wybrałem jedna z najlepszych szkół jazdy mająca wieloletnią tradycję i doświadczonych instruktorów. Może postaram się cos więcej o tym napisać później na własnym motoblogu.
Wracając do tematu. Instruktorzy często pokazywali mi inne auta i ich manewry mówiąc "tak nigdy nie rób", "tak nigdy sie nie zachowuj".
15 jazd i podczas każdej takie sytuacje. Zmiana pasu ruchu bez sygnalizacji, przekraczanie linii ciagłej, przejazd na czerwonym swietle, nagminne nie używanie kierunkowskazów przy zjeździe z ronda, nie zatrzymywanie sie na "STOP", zawracanie na skrzyzowaniach na których jest to niedozwolone itd, itp
Wg mnie większość złych nawyków kierowcy nabierają już w trakcie samodzielnej jazdy, ...bo inni tak robią, bo tak łatwiej i wygodniej, bo prowadzenie auta, to juz rutyna, bo my uważamy sie za najważniejsi, najlepsi. NIe ma w codziennym życiu życzliwości, uprzejmości, nie ma jej na drodze. I co najgorsze, że zapowiada się na lepsze
Dodano: 14 lat temu
Do mars66: Bardzo trafna uwaga, zgadzam się w 100%, że system szkolenia kierowców wygląda źle - moim zdaniem nie tylko nie uczy się sprawnego poruszania po drodze, ale pomija się istotny aspekt dobrych praktyk na drodze - jak jeździć, żeby nie utrudniać życia innym, na co zwracać uwagę, uświadamiać, że jeśli kierowcy będą sobie pomagać, to wszyscy na tym skorzystają.
Dodano: 14 lat temu
Do baton208:
Masz całkowitą rację, Kursant powinien być dopuszczony do jazdy po zaliczeniu egzaminu z przepisów, to raz dwa żeby zostać instruktorem wystarczą trzy lata posiadania prawa jazdy danej kategorii. POSIADANIA a nie doświadczenia za kółkiem-a tego nikt nie sprawdzi.
Pytam więc jakie doświadczenie ma taki młody instruktor.
Mam wielu kursantów na dodatkowych godzinach, którzy o zgrozo biją się jechać więcej niż 40 km/h a jak słyszą polecenie; czwórka lub piątka to robią wielkie oczy.
Bład leży w systemie, rozporządzenia piszą ludzie , którzy nie mają bladego pojęcia o praktyce. Ale z naszym zdaniem nikt się nie liczy.
Prosty przykład - wszystkie szkoły "muszą " mieć pojazdy takie jak na egzaminie. Ja się pytam dlaczego nie może być jak dawniej, egzaminator wsiadał do samochodu kursanta i egzaminował.
Dziś liczy się kasa i lobby motoryzacyjne.
Ale to chyba jest temat kolejnego wpisu na blogu
Dodano: 14 lat temu
Właściwie zgadzam się z Toba ale nie w całości. To że system szkolenia jest delikatnie mówiąc do duszy to wiemy wszyscy. Uczy sie keździć 40-50 km/h, a później taki osobnik jest zdziwiony że samochód ze 100 na godzinę nie zatrzymał się na 20 metrach. Zdażyło sie mi również psioczyć na "elki", bo jak np. podsumujesz taka sytuację:
Godzina szczytu, Kraków, rondo grzegórzeckie. Dwa samochody przedemną zatrzymuje się NA ZIELONYM ŚWIETLE "elka", instruktor coś tłumaczy kursantowi, zmieniaja się światła a ja zostaję na torach tramwajowych z jadącym z prawej tramwajem. Wybacz ale krew mnie zalała. Jak można tak bezmyślnie podchodzić do jazdy. W wielu przypadkach to nie kursanci sa winni tylko instruktorzy.

Dodano: 14 lat temu
I o to właśnie chodziło :-) Być może uda się nam zmienić choć troszkę mentalność polaków.Dzięki za komentarze, te krytyczne również przyjmuję z pokorą. Jeśli macie jakieś propozycje to piszcie. Pozdrawiam wszystkich i szerokości. :-)
Dodano: 14 lat temu
Do JoeBo:
***Czysta poezja. Nikt się nie pcha, wszyscy przestrzegają znaków ograniczenia prędkości o wogóle***

och, troszkę przez różowe okulary patrzysz..poezja... hyhy
Też kupa chamstwa, durnoty i "ślepych" po drodze, szczególnie ci, z autami z wyższej półki myślą, że kupili Merca z "wbudowanym pierwszeństwem" ;)
Dodano: 14 lat temu
To taki zafajdany kraj. Co w nas siedzi nie wiem. Wystarczy popatrzeć jak jeżdzą nasi rodacy na zachodzie Europy - zgodnie z przepisami. Wracają do Polski i wstępuje w nich zły duch. Nie wiem jak to wytłumaczyć :(
Dodano: 14 lat temu
Zgadzam się z obserwacjami, niestety jakoś nie potrafimy zauważyć, że za kierownicą innego auta siedzi też człowiek...

Mam nadzieję, że z czasem sytuacja się unormuje, ale moim zdaniem brakuje w Polsce takiej edukacji obywatelskiej - w tym dobrych praktyk w ruchu drogowym.
Gdybyśmy sobie wszyscy wzajemnie pomagali na drodze, ruch byłby znacznie płynniejszy i bezpieczniejszy.
Dodano: 14 lat temu
Świetn arefleksja i 100% racji. W polsce mentalność kierowców jest jaka jest niestety. Miałem przyjemność jeździć po niemieckich drogach i co? Czysta poezja. Nikt się nie pcha, wszyscy przestrzegają znaków ograniczenia prędkości o wogóle. I tak jedziemy autobaną i co? Nagle korek się robi. TIR wyprzedza TIRa. Śmieję się do szwagra "pewnie k... polak jedzie". No i nie myliłem się. Masakra. Świetny artykół.
Dodano: 14 lat temu
racja z tym egzaminem, ale to presja spowodowana tym że kiedy zdawałem to się słyszało że na 60 osób zdają 3
nie wyssane z palca i o zgrozo sprawdziło się, podczas mojego podejścia
na szczęście zdałem za pierwszym razem i byłem właśnie w takiej szczęśliwej trójce, chociaż sam egzamin odbywał się tak jakbym w jakimś filmie był, straszne nerwy...ale pomogło "doświadczenie" zdobyte poza kursem ;) dużo przebywałem jako pasażer na drodze i takie "obycie" z różnymi sytuacjami pomaga...
Dodano: 14 lat temu
bardzo mądrze napisane . właśnie w taki sposób zginol człowiek w Andrychowie z tym ze on jeszcze rozmawiał przez tel. wszedł na przejście bo miał zielone ale nie odwrócił głowy bo był zajęty rozmowa . kierowca miał zielona strzałkę być może go widział ale właśnie tu jest to ale ...
Najnowsze blogi
Dodano: 11 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 17 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 25 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl