Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Saab 9-3 Black Saabath
»
Chorwacja - relacja, podsumowanie i fotki
Wpis w blogu auta
Saab 9-3
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 1376 razy
Data wydarzenia: 13.09.2010
Chorwacja - relacja, podsumowanie i fotki
Kategoria: podróż
Jak obiecałem tak czynię, a więc.
28.08.2010 godzina 4:00 rano wyjazd z Chrzanowa. Niestety po 5 minutach okazało się że u szwagra w Lagunie padła żarówka w światle mijania. Na szczęście byliśmy blisko więc podskoczyliśmy pod garaż by ją wymienić. Dostęp do niej był masakryczny, ale moje zwinne łapki wszędzie się wcisną więc jakoś dałem rade. Po 30 minutach męczarni udało się wymienić i w końcu wyjechać w trasę. Trasa jaką obraliśmy to Czechy – Austria – Słowenia i Chorwacja naturalnie. Wyjeżdżając z Polski pogodę mieliśmy w miarę spokojną. Nie za zimno i nie za ciepło. Ważne że nie padało. Przed Cieszynem dotankowanie paliwka na full. W Cieszynie Czeskim kupiliśmy miesięczną winietkę na autostardy (340 CZK) i jazda dalej. W połowie Czech zaczęło już padać więc podróż nieco zwolniła. Biorąc jeszcze pod uwagę betonową nawierzchnię i huk w aucie to już nie wesoło było. Ale musik głośniej się dało więc jakoś to było. Przed granicą Austriacką zatrzymaliśmy się by kupić winietkę 10 dniową na autostradę (7,90 Euro). Pada dalej. Na obwodnicy Wiednia oberwanie chmury więc jazda uciążliwa. 15 km dalej już się przejaśniło więc sandał w podłogę i jazda. Przy granicy ze Słowenią posiłek regeneracyjny, kolejne tankowanie i już nieco wolniej by nie przegapić skrętu omijającego autostradę na Słowni. W końcu 30 Euro w kieszeni chcieliśmy zostawić. Dotarliśmy od rozjazdu i zonk. Na znaku przekreślili przejazd inną drogą niż autostrada tak by ktoś pomyślał że inaczej się nie da. Ale i tak skręciliśmy. I Słusznie. Przez ok 45 km jechaliśmy sobie spokojnie landówkami aż do granicy z Chorwacją. Dało się? Dało. Na granicy szybkie sprawdzenie paszportów i mykamy dalej. Naszym oczom ukazał się niezły ambaras. Ludzie wracający z Chorwacji (była to godzina ok 18-19) stali w ok 15 kilometrowym korku w oczekiwaniu na przejazd. Szok normalnie. W Zagrzebiu zjedliśmy ciepły obiadek już na spokojnie i dalej ok 350 kilosów do Zadaru. Trasa rewelacja. Drogi tak płaskie i komfortowe że hej. Problem tylko Chorwaci mają z jedną rzeczą. Z brakiem oznakowań numerów dróg. Tylko nazwa i tyla a znaki informacyjne o jakimś skręcie ustawiane są dopiero przy samym danym rozjeździe. Ale daliśmy rade. Za pierwszą autostradę zapłaciliśmy 42 Kuny a za kolejny odcinek już do samego Zadaru 105 Kun. Na nasze nieszczęście pogoda znów zaczęła płatać figle i po raz kolejny rozpadało się. Widoki świetne ale mało co było widać przez niskie i ciemne chmury. Dopiero jak dojechaliśmy do masywów górskich i po paru kilometrach jazdy w tunelach temperatura podniosła się o 6 stopni i znikły chmurki to zrobiło się przyjemniej. Niestety widoków żadnych nie zobaczyliśmy bo było już ciemno.
Sama Chorwacka infrastruktura jest typowa jak na kraje „egzotyczne”. Wąsko ale zarazem bezpiecznie. Wszyscy tu przestrzegają przepisów. Nikt nie szaleje po drogach, tylko się wlecze koło za kołem. Na co trzeba zwrócić uwagę to na przejścia dla pieszych. Policjanci są bardzo uczuleni na tym punkcie. Styl jazdy Chorwatów przypomina czasem styl Polskich kierowców. Wciskają się przed maskę jak tylko mają okazję. Znajomi trąbią na siebie i mrugają światłami. Czasem wydać się może że to na nas ale trzeba do tego przywyknąć. Co mnie urzekło to nadmorskie drogi. Jedynie 30-40 cm krawężnika oddziela drogę od morza. Widok fantastyczny ale trzeba uważać by nie zagapić się i nie wylądować w morzu Przeważają tu auta małe. Na próżno doszukiwać się wielkich limuzyn no chyba że obcokrajowców. Tu sprawdzają się auta małe i zwinne. Co zauważyłem to że Chorwaci lubują się w marce Saab, VW, Renault i Audi a zwłaszcza A3.
Trasa powrotna.
11.09.2010 godzina 4 rano wyjazd. Spakowani i zwarci do drogi. Wyjeżdżamy z Zadaru wprost na autostradę. Po 500 metrach zonk. Autostrada zamknięta i zrobiony objazd. Na bramce wyjazdowej zapłaciliśmy 2 Kuny za przejazd i pytamy pana w budce czemu autostrada zamknięta. Okazało się że są tak silne wiatry iż musieli zamknąć aż do Nowego Gradu. No i co teraz? Przejechaliśmy jeszcze kawałek dalej i natknęliśmy się na kolejny zjazd na autostradę, który zablokowany został przez policje. Na poboczach ludzie koczujący w autach. Masakra. Podeszliśmy do policjanta i pytamy czy jest jakaś inna droga prowadząca do Zagrzebia. Owszem jest. Wytłumaczył więc trzymaliśmy się wskazówek. Jak wsiadałem do auta nadciągnął nagle wiatr i nie zdążyłem złapać drzwi. Myślałem że będę wracał do domu bez nich. Na szczęście nic się nie stało. Zawiasy całe. Jechaliśmy ok 60 km landówkami po górskich serpentynach. Było jeszcze ciemno więc i widoków nie mieliśmy żadnych. Dopiero jak dotarliśmy do wyższych partii gór zaczęła się naprawdę jazda. Świtało więc widać było już więcej. Serpentyny takie jakby się człowiek na giewont autem wybierał a z boku przepaście jak tralala. Żonie się aż stopy pociły ze strachu. Wszyscy 40-50 na godzinę. Boczne wiatry nie raz dały wrażenie jakby miały ochotę zepchnąć nas z drogi. Pięknie ale groźnie. Na wysokości Nowego Gradu zjechaliśmy już na autostradę. Pogoda robiła się ładna więc sandał w podłogę i momentami 180 na godzinę się cisnęło. W dalszej części nie było już żadnych niespodzianek. Do domu dotarliśmy cali i zdrowi.
Podsumowanie:
Przejechany ogólny dystans: 2510 km
Średnie zużycie paliwa: 7,5 – 8,0 litrów
Koszt paliwa: ok 950,00 zł
Koszt przejazdu autostradami: 300,00 zł
Za wszystko płacone kartą MasterKard
Wrażenia: Bezcenne
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Fajne wakacje miałeś .
Prześliczne widoki!
Poprostu bajka ! Wszystko !
Pozdrawiam
Pozdrawiam i gratuluje zasłużonego wyróżnienia