Mówi się że z Alfą jak w lidlu co tydzień coś nowego hahahaha, stety niestety po wymianie sprzęgła dużo się nie można było nacieszyć, bo aktualnie ze wspomagania leje się jak krew z młodego byka.
Autko na koła stanęło w zeszły wtorek, dlatego że pękła obudowa uszczelniacza prawej półosi, próba znalezienia używki na nic się nie zdała, szybki telefon do ASO ustalił że nowa jedyne 180 zł (sic!) to malutki kawałek aluminium, padło na spawanie i toczenie i na szczęście udało się to.
Więc mogliśmy dokończyć składanie.
Oprócz sprzęgła:
nowy uszczelniacz wału korbowego
nowa prawa końcówka drążka kierowniczego tutaj niespodzianka pokroju tych śmiertelnych stara końcówka trzymała się tylko na stożku nakrętka była przykręcona nawet nie na 2 zwoje jakoś, cały trzpień (z gwintem) był skrzywiony a gwint pozagniatany, uszkodzony.
nowe klemy (stara plusowa przegnita cała)
Oraz nowy filtr powietrza

I jeszcze przepustnica została porządnie wyczyszczona (co prawda nie zaglądałem do silnikcza) ale wyczyściłem całą klapkę dookoła klapki oraz tuleję?sworzeń?prowadnicę? do której klapka jest przykręcona

Cały proces wymiany sprzęgła jest dość prosty trochę majtania silnikiem góra dół żeby skrzynię włożyć czy wyjąć, ale poza tym jakbym miał robić 2gi raz to z tą wiedzą myślę że bym mógł się zamknąć nawet w 8h robocizny, generalnie max 2 dni i mamy nowe sprzęgło w aucie o ile nic po drodze nie zawiedzie, tutaj duży plus na sprawność działania osoby od której biorę części dzięki niej mogliśmy dość sprawnie działać

Ponadto nie wiem co pomogło, czy klema czy może lepiej złożony wydech (zostało dodane trochę smaru na uszczelnienie łączeń z kolektorami) ale Alfinka już nie faluje tak drastycznie jak robiła to wcześniej, natomiast jeszcze muszę znaleźć przyczynę wypadania zapłonu (nie wiem który cylinder jeszcze) ale czuć takie tyknięcie na samochodzie jak właśnie od przerywania zapłonu.