Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Toyota Avensis » Czarno na desce







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Toyota Avensis
  • przebieg 131 920 km
  • rocznik 2004
  • kupione używane w 2010
  • silnik 2.0 D-4D
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 1136 razy
Data wydarzenia: 18.11.2011
Czarno na desce
Kategoria: awaria
Dziś w drodze (a raczej tuż przed) do pracy spotkała mnie przykra niespodzianka. Jak zwykle, odpaliłem samochód rano i podjechałem pod miejsce zbiórki (CarPooling ciągle stosuję), gdzie miałem czekać na kolejnych współpodróżników. Wyłączyłem silnik, bo jeszcze nikogo nie było i tak sobie czekałem słuchając wiadomości radiowych (akurat opowiadali o nowym składzie rządu w eremef-efem).

Gdy pojawił się pasażer chciałem odpalić silnik, ale w momencie, gdy przekręcałem kluczyk wszystko nagle zgasło. Odruchowo przekręciłem kluczyk w pozycję OFF i spróbowałem jeszcze raz, ale samochód przestał w ogóle reagować. Powtórzyłem całą czynność jeszcze kilka razy, ale bez skutku. Nic nie działało, jakby ktoś odłączył akumulator.

Stwierdziłem, że dalsza podróż do pracy moją Toyotką jest niemożliwa i musieliśmy zmienić na dzisiaj kierowcę i samochód (dobrze, że mieszka blisko mnie). Zepchnęliśmy samochód na parking i kolega poszedł po drugie auto.

W międzyczasie otworzyłem maskę i poruszałem trochę kablami od akumulatora - była to trafna decyzja, bo testując centralny zamek zaczęło wszystko działać, nawet udało mi się odpalić, jednak, ze względów bezpieczeństwa wolałem już nie ruszać samochodu na dziś i naprawić usterkę w najbliższym czasie (pewnie jutro). Podejrzewam, że po ostatniej wizycie u mechanika ktoś nie dokręcił klem i jedna jest poluzowana. Mam nadzieję, że po przeczyszczeniu i dokręceniu wszystko będzie działało jak trzeba. Wszystko opiszę w kolejnym wpisie!

Pozdrawiam i życzę jak najmniej przykrych niespodzianek! :)
Dodano: 13 lat temu
Do manieklublin: Kolega podejrzewał główny przekaźnik (nie wiem, czy słusznie) i wolał, żebym to sprawdził u mechanika, zanim pojedzie ze mną moim samochodem. :)
Dodano: 13 lat temu
Zawsze lepiej dokręcić klemę niż alternator wymieniać. Mi zabrakło prądu w czasie jazdy (poszły diody prostownicze) i tylko linka została:) . Nie dokręcone klemy to częsta przypadłość mechaników - mi się też kiedyś raz zdarzyło ...
Dodano: 13 lat temu
Oby to było to, co podejrzewasz!
Dodano: 13 lat temu
Wygląda na to, że usterka zdiagnozowana i "po ptokach" [hihi]
Dodano: 13 lat temu
Miałem niedawno dokładnie to samo w Corolli '99 - najpierw sprawdziłem bezpieczniki, później zadzwoniłem do znajomego, który straszył mnie jakimiś przekaźnikami, a później wpadłem na pomysł, że skoro mechanik przy wymianie rozrządu odłączał akumulator, to może nie dokręcił czegoś. Wystarczyło dotknąć obudowę klemy i jak ręką odjął :) Klema była nieco zużyta, więc wymieniłem pozbywając się dychy z portfela.
Dodano: 13 lat temu
Te Toyoty jak widać to strasznie awaryjne auta
Dodano: 13 lat temu
Wiedziałeś,że klemę trzeba tylko dokręcić lub dobrze wcisnąć (tymczasowo chociażby) to zawracałeś znajomemu żeby wziął swój samochód??[panna]
Dodano: 13 lat temu
Myślę, że Twoja diagnoza jest słuszna. Sam kiedyś spotkałem się z identycznym przypadkiem. ;)
Dodano: 13 lat temu
Do BartH: luźna klema to raczej błahostka, nie wiem czy po prostu Ci się nie chciało rano gdzie [zimny] było, grzebać by usunąć awarię, czy wykazałeś się dużą odpowiedzialnością, załatwiając alternatywny transport, za współpodróżnych tak aby wszyscy na czas dojechali do roboty u niecierpiącego spóźnień szefa
przyjmuję tą drugą opcje za prawdziwą ...
Dodano: 13 lat temu
Do debrek3: Jak się śpieszy do pracy, bo szef patrzy na każde spóźnienie, to trzeba szukać alternatywnego transportu. U mnie aku zabudowane, ale bez przesady, jedna osłona i jestem w domu, potem tylko posprawdzać i oby działało. Pozdrawiam!
Dodano: 13 lat temu
Do sajeks: ale co tu tłumaczyć, tu trza zakasać rękawy...
Dodano: 13 lat temu
Do debrek3: ale weź to wytłumacz ...
Dodano: 13 lat temu
Do marcingp: no widocznie ktoś ma za dużo kasy w portfelu
a swoją drogą jak aku nie jest jakoś skrzętnie zabudowany to klucz 10 i po sprawie :)
Dodano: 13 lat temu
miałem kiedyś coś podobnego - zero reakcji samochodu ale co dziwne niskie napięcie było i teraz szukaj człowieku igły w stogu siana - okazało się że podczas rozruchu ( naciśniecie przeze mnie przycisku START ) rozrusznik zrobił zwarcie i spalił bezpiecznik wysokiego napięcia CAL2 który znajdował się u mnie w Renówce w puszce plusowej klemy - nie pozostało nam nic innego jak zrobić "mostek" i autko na parking gdyż użytkowanie "czarnej" ze spalonym bezpiecznikiem groziła spaleniem pozostałej dosyć kosztownej elektryki
Dodano: 13 lat temu
Do wer1207: No mi też nie wydaje się aby do podłączenia klem był potrzebny mechanik. To zwykła czynność użytkowa opisana w instrukcji obsługi każdego auta.
Dodano: 13 lat temu
Do BartH: już ją usunąłeś. Bez nerw!!!!
Dodano: 13 lat temu
Mam nadzieję, że obaj macie rację i uda mi się szybko naprawić usterkę samodzielnie. :)
Dodano: 13 lat temu
możliwe, że masa się gdzieś zgubiła
Dodano: 13 lat temu
ja też tak kiedyś miałem, dokręciłem klemę i pojechałem.
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl