Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Honda Prelude Abaddona
»
część naprawy, przegląd i koniec pzu
Wpis w blogu auta
Honda Prelude
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 1738 razy
Data wydarzenia: 13.02.2012
część naprawy, przegląd i koniec pzu
Kategoria: inne
A więc na początku: w końcu się za to wziąłem, naprawa to sama przyjemność, primo można doprowadzić autko do ideału no i secundo, przy takiej robocie piwo się należy, ale do rzeczy jak zawsze z częściami był wielki problem, najpierw były caaałe wakacje do wykorzystania tak jeszcze na wakacje uszhyeh uszkololoolol zderzak, wstydzę się mimo że nie z mojej winy więc mi przez palce przejść nie chce. Jak już zgromadziłem części to okazało się że studia wzywają i przy aucie mogłem popracować tylko sporadycznie w weekendy najtrudniej było zdobyć zderzak, chciałem żeby był od razu w dobrym kolorze, no i żeby miał typeR’owską dokładkę(tymczasowo, bo tworzę własny projekt;P). no ale w końcu się udało, a przy okazji na innej aukcji u gościa od zderzaka znalazłem osłonę( za 20 zł), tylko czego to nie wiem... ale pochodzi z JDM’owego 2,2Vtec, więc mile widziana a do tego ładnie wypełnia wolną przestrzeń i pewnie ograniczyłaby syfienie się silnika (jakby teraz był czysty...) gdyby nie mały fail, że nie pasuje na anielskie oczka, ale że dostałem ją gratis, bo i tak nikt jej kupić nie chciał to mnie nie boli potem problemem okazała się belka zderzaka, zdobyć ją było łatwo, ale jak przystało na 16 letni kawał blachy wymagała renowacji. I tu pojawiła się największa zagwozdka, jak ją oczyścić?(teraz bym już wiedział gdzie pojechać, dzięki benek ) Najpierw znalazłem piaskarnie na miejscu, zapakowałem belkę i pogoniłem do nich, ale niestety okazało się że jedyna piaskarnia w promieniu 50km piaskuje tylko na własne potrzeby(chuyhyh jedne ) potem wkurzony znalazłem się w brzegu, ale posiadali tylko małe komory, i belka okazała się za duża (przynajmniej tak mówili... ale kij im w oko, nie chcą to nie zarobią ) zacząłem więc szlifować ręcznie, szło mi to w tak zawrotnym tempie, że po 1,5h się poddałem, natłuściłem oczyszczoną już powierzchnię castrolem edge(pozostałością jeszcze po honey, ach honey, kochałem to auto jak perełkę, nie to co ten nowy cif....) żeby nie rdzewiało i dalej szukałem kogoś kto zrobi to za mnie okazało się w końcu, że 200m od zakładu w którym belka miała być cynkowana jest zakład, który kwasowo oczyszcza felgi, belki itp. ale śmiesznie ciągle nie było, bo w kolejce na ocynk czekałem 4 tygodnie wrrry i weź tu się człeku nie denerwuj, ale zastosowałem bardzo dobrą metodę relaksacyjną, najnowszy odłam filozofii zen: yebiemieto bo i tak nadejszła pierwsza seria z maszynówki strzelająca kolokwiami więc czasu za o/o nie było. Po otrzymaniu belki z powrotem, oddałem ją kumplowi do pomalowania, miał to zrobić najmocniejszą znaną mu czarną farbą, to pomalował taką co się statki nią zabezpiecza... w sumie to fajnie, a skasował tylko 4paczek. So mając już zderzak i ocynkowaną belkę, zaczęło się kombinowanie z halogenami, najpierw chciałem wywiercić dziury fi55 w zderzaku, przykręcić halogen i spokój, ale nie, nie spokój, „puknij się w ten pusty łeb” pomyślałem, bo jak to by wyglądało... więc wziąłem zderzak na 3 dni do pokoju, przeprosiłem się z cadem i zaczęło się ściąganie wymiarów, projektowanie i rozważanie najładniejszej opcji, stanęło na tym, że będę potrzebował jeszcze ringów, a skoro ringów no to w końcu trzeba też wrzucić led’y w postojówki kupiłem więc ładny kawałek plastiku i wraz z projektem zawiozłem specjaliście, bo tokarki niestety nie posiadam na tym na razie koniec, bo na zamontowanie czasu brakło, (nie chciałem dodawać wpisu już od miesiąca bodajrze bez ich zamontowanie, ale pzu mnie wkur, o czym później, więc postanowiłem napisać na jakim etapie naprawa się aktualnie znajduje ) ale niestety, jak to w takich sytuacjach bywa, tak długi czas oczekiwania na naprawę nie sprzyja oszczędzaniu, więc plan się wziął i sypną, a szkoda, tylko czy na pewno? Sypną się bo pojawiła mi się chrapka na xenony(oczywiście bez spryskiwaczy i nie na soczewkach, pieprzyć innych niech będą oślepiani) a one niestety na starcie przez ułamek sekundy biorą 100W nim spadną do tych roboczych 35. ale szybkie obliczenie, długie to 60w, tył to 21 czyli z przetwornicą będą brały niecałe 15A, a bezpiecznik ma 20, więc lekkim ujem mogłem się wpiąć okazało się niestety że jedna przetwornica się wypła i zadziałać nie chciała, zareklamowałem ją czym prędzej ale na zamontowanie znowusz czasu brakło, więc w łaciate światła zmuszony byłem być wyposażony dopiero teraz mam 2 xenonki, ale przez miesiąc zacząłem zwracać uwagę na tak owe połączenie i dopatrzyłem się 16 aut które miały tylko jeden xenon:O teraz na postoju mam ledy w obrysówkach, będzie ccfl na halogenach, na mijania xenon 6k a na długich i halogenach tradycyjne żarówy- jeszcze, bo jak będę cierpiał na nadmiar hajsu, to i tam się znajdą xenonki
Przy okazji roboty chciałem jeszcze wymienić płyn chłodniczy, oczywiście z odkamienianiem i czyszczeniem całego układu, bo latem, w dłuuuugich korkach potrafiła się grzać i trzeba było zainwestować w ręczny system stop and go, a to podobało się ecologom, a ja jako że zabili wankla i typeR ecoludków nie lubię, więc jak najszybciej chciałem zrezygnować z tego rozwiązania tak tak, teraz już zimę mamy, ale to kolejna rzecz o której nie pisałem czekając na wspólny wpis a więc oczywiście sięgnąłem po preston, no i wziąłem się do roboty, wyczyściłem dodatkowo zbiorniczek wyrównawczy, zalałem płyn, odpowietrzyłem i wziąłem auto na dość krótką trasę, za to ze średnią rpm powyżej 4k rzecz jasna nie dla przyjemność, lecz by przetestować układ
Z samą robotą nie było większego problemu, jedyne co mnie zdziwiło to fakt że niedoceniałem pedantyzmu polskich mechaników, łącznie podczas roboty znalazłem , a raczej właśnie nie znalazłem 11tu śrub... na czym to auto się w ogóle trzymało? Ale jakby tego było mało to clipsy musiałem zamówić tirem prosto z hurtowni, łącznie brakowało 37 clipsów + 4 które były zużyte i nie trzymały, no i 2 ja połamałem.
Po zamontowaniu zderzaka, kierunków, tablic, całego oświetlenia no i instalacji spryskiwaczy, doszła jeszcze jedna rzecz zgasło podświetlenie panelu nagrzewnicy standardowo, jak w każdej preludce, były to zimne luty, mnóstwo rozbieranie, wręcz dewastacji, 15min naprawy z przerzuceniem się na ledy super flux, białe ażeby ori kolorek został i git z naprawy na razie tyle jeszcze dokładka, halogenki, ringi, oświetlenie wnętrza i będzie gtara
teraz przegląd... pierwszy prawdziwy, bo ostatnio pieczątkę dostał za zgodność vinu... więc zmieniłem stację i w tym roku był porządny od a do z. jestem tylko łoś bo o nim zapomniałem, skończył się 2 grudnia, a na nowy pojechałem 11 lutego... tak wiem, ale wyszedł perfekcyjnie zaskoczył mnie tylko stan amorków, liczyłem na ok. 60% a ma 85-87 sprawności, toż tyle niektóre nowe nie mają, a te jużdżą już 3 lata na 18” jednak co bilstein to bilstetin, teraz mam b4 na seryjnych sprężynach, a chciałem wrzucić b8 na eibach, ale chyba wstrzymam się z zakupem nowego kitu jeszcze ciekawa była rozmowa o światłach:
-pan ma oryginalne światła
-taaaak oczyyywiście
-i w oryginale były xenony??
-taaaak jdm, to jdm
-naprawdę rocznik 95 miał już xenony?!
-taak japan rulez
-no dobra sprawdzimy jak to świeci
a że świeciło za nisko to chciał podnieść, ale powiedziałem że ja dobrze widzę, a przynajmniej innych nie oślepiam, bo to prawda, widzę lepiej i dalej niż na halogenach, a inni widzą tylko świecące punkty
a teraz pezetuu... jak ich szanowałem to teraz już nikomu ich nigdy nie polecę. Pierwsze ubezpieczenie samo OC 1600, najtańsze jakie było dla gówniarza w sportowej gablocie... drugie po zdobyciu 15% zniżki 1800:O ale to było porównywalne z innymi więc zostałem. Z tym że ubezpieczenie biorę w 2 ratach, pierwsza wyniosła 1100, a druga miała być 800, a żądają 1050, wtf, ja im nie mam zamiaru popuścić, 2 razy zadzwoniłem z pełną kulturką i nic, potem zrobiłem już rozpier telefonicznie i dalej nic, jak mi się nie uda wywalczyć ustalonej ceny, to zrywam umowę i albo polubowny koniec współpracy już na zawsze, albo sąd, ja im tego nie popuszczę, jaja sobie jakieś robią....
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Musisz robić jakieś akapity, entery, pauzy - cokolwiek bo tak wężykiem to ciężko idzie.
Ale co do zdjęć to można wydedukować co narobiłeś. Trzeba stwierdzić że idziesz w dobrym kierunku, a i zmiany świetne
Nie boisz się kontroli i zabrania DR z powodu świateł?
Dłuuuugi tekst...
Trochę się narobiłeś - nie tylko przy wpisie
Z wymianą amorków na B8 to się nie spiesz. Na Twoim miejscu w ogóle bym się zastanowił czy warto. B4 to moim zdaniem optymalne rozwiązanie do auta używanego na co dzień. Takie miałem w Tigrze i naprawdę bardzo z nich byłem zadowolony - trwałe, i zostawiają resztki komfortu, hehe - oczywiście w połączeniu z odpowiednimi sprężynami.
A PZU? Miałem z nimi tylko roczną przygodę. Ostatnio nawet miła pani zadzwoniła do mnie z ofertą, ale mało jej nie zabiłem śmiechem