Kilka dni temu miałem mały wypad na miasto i złapała mnie nie lada ulewa. Następnego dnia odpaliłem auto i po pewnym czasie zapaliła mi się kontrolka na tablicy rozdzielczej która dotyczy ABS i kontroli trakcji, myśląc to nie jest takie straszę i pojeżdżę sobie troszku może zaskoczy i samo się naprawi:D. Jednak pewnego dnia w upalny dzień hamując przed czerwonym światłem zaskakiwał mi czujnik jak by przerywał i znów zgasł (oczywiście pedał odbijał przy tylko dotknięciu pedału). I musiałem się zabrać do roboty i zrobić to bo będzie awaryjne hamowanie i zacznie mi wariować to najadę komuś na tył. Więc zaczynamy od komputera; pojechałem do jednego warsztatu aby sprawdzić błędy w aucie i.......... nic nie ma; powód ?? auto musi być w ruchu bo nic nie wskaże. więc bujałem delikatnie na sprzęgle aby się toczył i wyszło mi że mam lewy czujnik uszkodzony, więc kupiłem czujnik i jutro do pracy z autem w garażu, bo mechanik miał zawalony cały tydzień. Więc dziś był demontaż i montaż: wygląda to tak że czujnik jest umieszczony z tyłu na jarzmie zaraz za łożyskiem koła, więc najlepiej zdemontować wszystko(koło, zacisk hamulcowy, mocowanie zacisku hamulcowego tarczę hamulcową, mocowanie osłony tarczy hamulcowej) i skręcić koło aby więcej widzieć. Jeśli będzie to tył to mamy większy problem i mniej widoczne miejsce do dekretarzu czujnika. Demontaż przebiegał w etapie mizernym, te cholerstwo nie chciało wyjść, i nawet księga "sam naprawiam BMW e46" mi nie pomogła a internet był zbędny aby sprawdzić jak przebiega demontaż. Sprawdziła się stara dobra metoda; przecinak i młotek broń nie zastąpiona na naprawianie samochodów :D. Czujnik był potraktowany drastycznie i nic z niego nie zostało tylko sam kabelek z wtyczką a środek czujnika nie istniał. Ale wszytko się powiodło czujnik zaistalowany nowy w aucie, choć z problemami (rdza w otworze na czujnik i troszku piasku) ale działa i nie pali mi się kontrolka. Wniosek: stare metody czasem się przydają :D, a przed podjęciem pracy z czujnikami warto najpierw udać się na komputer aby nie domalować dobrego sprzętu w aucie, oraz przeznaczyć sobie kilka godz. na naprawę bo tak łatwo nie wyjdzie z otworu. Cena czujnika na dzisiejszy dzień to 125.50zł a komputer mnie kosztował 60 zł razem 185.50 i dużo wulgarnych słów na H.... i na P...
PS. Jak kupowałem czujnik to gościu powiedział mi że dużo ich sprzedali w tym roku i to właśnie do e46.
a co do czujnika to masz opi-erdól bo wiesz ze mam zaj-ebistego diaguna-jechałbym do roboty to bym ci podłaczył sprzet i po 3 min masz odpowiedz który czujnik jest do wymiany-zaoszczedziłbys kase i nerwy.koles z warsztatu musiał miec słaby sprzet-mój diagun odczytuje błedy na postoju- nie trzeba ruszac jak tamtem łom kazał sie toczyc.-miałem ostatnio ten sam problem w e39 z tyłu-zdiagnozowałem sobie moment ze to tylny lewy sensor ale schody zaczeły sie potem...sama wymiana to 10 min.-kupiłem nowy...ku-rwa okazało sie ze sprzedali wadliwy a jak go wyciagalismy-wcisnał sie we wtyczke i wyrwalismy go z wtyczka od nadkola-oddałem do reklamacji-zażądali kwitu że to aso robiło-skołowałem kwit od kumpla-uznali gwarancje ale 2 tygi to trwało,a nastepne 2 tygi szukanie wtyczki która kosztuje 5 zł ale nikt jej nie miał dopiero jakis kumaty koles przysłał mi 2 szt z kilkoma cm kabelków które skreciłem na drut z tymi z nadkola-skasowałem błąd diagunem i gitara chodzi
co do tych czujników to klasyk przypadłosc chyba wszystkich bmw
co do demontazu u Ciebie to jestem w szoku-u mnie wystarczy zdjąc koło-nic wiecej nie demontuje-czujnik jest z tyłu w piascie na jeden imbusowy klucz przykrecony w otwór dokładnie jak w Twoim bo widze na focie-jedyna róznica ze masz szara wtyke do gniazda a u mnie niebieska.wyjmowałem juz te czujniki przy demontazu róznych aut i na razie nie musialem nic demontowac poza zdjeciem koła i odkreceniem srubki mocujacej.zgodze sie ze czasem nie wychodzi i jest zapieczony-wtedy biore odrdzewiacz-spryskuje-czekam 10 min i ruchy obrotowe w gnieździe piasty-raz w jedną -raz w druga strone-ostatecznie podwazasz cienkim śrubokretem od strony mocowanka i robisz dzwignie-zwykle wychodzi ale młotem rozpie-rdalanie?a jakby ci sie ukruszył i resztka w srodku zaczopowała to cała piaste musiałbys wyjąc zeby to usunac...no masz fantazje...